lekka, relaksująca komedia romantyczna na okres świąteczny. miejscami nieco może przesłodzona, odrobinę ponaciągana, ale przynajmniej nie aż w takim stopniu jak większość pozycji gatunku. kilka nieźle pomyślanych wątków, kilka - całkowicie zbędnych. parę fajnych kreacji aktorskich i budzących sympatie postaci (Rickman, Neeson, Nighy). i w sumie tyle. nie mój przedział i ciężar, ale na nudę bynajmniej nie narzekałem. plus leczenie narodowych kompleksów - tym razem w wydaniu Brytyjczyków i kosztem "tych tępych buraków" Amerykanów. miło popatrzeć że gdzieś na świecie ludzie są równie małostkowi jak w Polsce.