mi wytłumaczyć, za co ludzie aż tak sobie cenią ten film? Bardzo lubię komedie romantyczne, ale ta nie przypadła mi do gustu. Daję 4/10
Bo to jest film o różnych rodzajach miłości i to jest cudowne do tego
trzeba jednak dorosnąc na razie póki nie wydoroślejesz oglądaj Zmierzch za
jakiś czas kiedy dojrzejesz przejdzie ci a wtedy zrozumiesz piękno tego
filmu.
Ja też nie wiem. Owszem, nie obejrzalam tego filmu do końca (widziałam godzinę filmu), bo już nie mogłam wytrzymać. Mnie te historie po prostu nudziły i nie widziałam tam nic zabawnego (moze tylko kilka tekstów), ale to moje zdanie. :D
A ja obejrzałem do końca i też nie rozumiem tak wysokich ocen tego filmu. Nie była to klapa ale bez przesady, że taki dobry ... według mnie przynajmniej.
Film obejrzałam w całości i... oceniłam go 2/10. Tylko ze względu na aktorów dobrnęłam do końca. Miałam nadzieję, że akcja się rozwinie i przedstawione historie nabiorą nieco głębi. No cóż, przeliczyłam się. To jeden z gorszych filmów, jakie ostatnio obejrzałam.
W tym filmie nie chodzi o głębie. To z założenia miało być kilka prostych i przewidywalnych historyjek. I właśnie ta lekkość tego filmu tak zachwyca. No i oczywiście ciepły, przytulny klimat w nim panujący. Przynajmniej dla mnie, choć za komediami romantycznymi nie przepadam.
jak dla mnie najsłodsza i najukochańsza komedia romantyczna i bezwzględnie,nieodmiennie stała pozycja w moim repertuarze świątecznym z gorącą czekoladą i rodziną obok. można się rozczulić,zaśmiać,posłuchać dobrej muzyki i pooglądać zawsze boskiego Alana Rickmana,kręcącego tyłeczkiem Hugh Granta i Atkinsona w krótkim,ale jakże cudnym epizodzie. dla mnie bomba,ale wiadomo,każdy ma prawo do swojego zdania ;)
Dokładnie... w tym filmie nie chodzi o ukryte podteksty, głębokie przesłanie. Te historyjki mają bawić, pocieszać, poprawić humor. Szczerze? Oglądałam kilka razy i zawsze skutkowało to uśmiechem na twarzy i lepszym nastrojem.
Shit, Actually. Też dałem 4/10, chwilami fajnie się oglądało ze względu na kilku dobrych aktorów, ale mimo wszystko film od razu po końcówce (ciągnącej się w nieskończoność) ucieka z głowy. Niewiele już z niego pamiętam, a widziałem kilka dni temu.
Po obejrzeniu tego filmu zrobiło mi się lekko i przyjemnie na duszy, a myślę, że o to tu głównie chodzi:) Film w sam raz na świąteczny wieczór.
daję 8/10
ja cenie ten film za poczucie humoru, dialogi, za to ze nie jest typowa komedia romantyczną, i że jest optymistyczny, bo każda historia tak różna od innych konczy sie dobrze
Cenię sobie za to, że nie jest to typowa, głupkowata amerykańska komedia, ale ciepły film o miłości i rożnych jej formach. Oglądałam kilka razy. A to, że moja przyjaciółka, która komedii romantycznych nienawidzi i jest raczej fanką bardzo ambitnego kina, obejrzała "To właśnie miłość" z nieukrywaną przyjemnością.