Na początku obejrzałam "To właśnie miłość". Dobry pomysł, raczej słabe wykonanie (wyróżnia się tylko duet Rickman & Thompson). Gdy przeczytałam opis "Zakochanego Paryża" odrazu przypomniał mi się ten film. Obejrzałam go tylko ze względu na recenzje koleżanki. I zawładnął mną od pierwszej minuty. Piękne, prawdziwe, bez hollywoodzkiej otoczki historie miłosne, świetne aktorstwo, dobra reżyseria, elementy zaskoczenia czego brakowało w "to właśnie miłość".