A za miesiąc w kinach "Listy do M", który będzie na pewno nędzną podróbą tej naprawdę
dobrej komedii romantycznej.
wlasnie ciekawe jak wyjdzie ten polski odpowiednik to wlasnie milosc, u nas polskiego komedie rom. sa slabe i od tylka pisane scenariusza, nie oceniam tego filmu ale jak zobacze to powiem co mysle
najśmiejszniejsze co ostatnio usłyszałam to pan Karolak mówiący, że to ma byc zupełnie inny film :D kiedy nawet plakat filmowy to to samo ;) strach się bać i w takich momentach przypływa pytanie ale po co dlaczego, robić polskie coś z czegoś co było dobre?
też pierwsze skojarzenie z tym filmem. myślę że polscy autorzy liczą na sukces na miarę 'to właśnie miłość'...no ale szkoda że w Polsce tak wiele rzeczy ściąganych jest zza granicy.
Świetne?
Po obejrzeniu Love Actually to Listy do M. mozna określić jedynie delikatnym słowem: ROZCZAROWUJĄCE.
Chociaż tak naprawdę, to nie zaskoczyły.
Wszystko tak jak się spodziewałam - baardzo słaba próba skopiowania bryt. produkcji.
Bardzo nachalnie ściągnięte wątki i próba skopiowania atmosfery (podobne klimaty muzyczne, wystroje itp).
Film nieśmieszny, nieporuszający, niewzruszający.
W tym filmie chodzi o to, żeby mieć po nim dobre samopoczucie i sprawdza się świetnie
To będzie gówno, ale i tak pójdę na Listy do M :D A tak przy okazji M jak Miłość Magda M Listy do M. Co oni mają z tym M?!
Plakaty tego filmu mówią same za siebie.
Nie pójdę do kina na tą polską podróbę, bo jestem prawie pewna, że w porównaniu do ' Love Actually ' to będzie jak chińszczyzna.
sory, ale smieszni jestescie. po co porownujecie Listy.. do Love.. ? porownujecie kino amerykanskie(!!) do polskiego jednoczesnie narzekajac, ze Polacy potrafia tylko tworzyc marne podrobki. oddzielcie te dwa filmy biorac pod uwage srodki, wykonanie, watki.
To nie jest kino amerykańskie, lecz BRYTYJSKIE.
Zarzucasz innym, że są, jak to określiłaś, " śmieszni " sama niedokładnie wiedząc na jaki temat się wypowiadasz. No na prawdę, godne aplauzu.
Oczywiście, że nie ma co, nie chcę krytykować tego filmu, który jak widzę bardzo przypadł Ci do gustu. Chodzi tylko i wyłącznie o to, że Polscy twórcy filmowi coraz bardziej ' inspirują się ' zagranicznymi produkcjami. Nie powinno tak być, dlaczego brakuje im pomysłów ? Bo za mało się starają, chodzą na łatwiznę. Szukają czegoś, co już zostało stworzone i spodobało się ludziom. Nie mówię tu o tym konkretnie filmie. Przytaczam chociażby jakieś ' Kac Wawa ' , które właśnie powstaje. To jest prostackie kopiowanie innego filmu zapierając się, że to producenci " Kac Vegas " wzięli pomysł od nich, tylko polska produkcja ruszyła później. Polacy robią to coraz częściej, co powoduje upadek polskiego kina. Kiedyś tworzono lepsze produkcje takie jak " Seksmisja " , " Killer " , " Ryś " itd.
Wszyscy gadają to będzie gówno... Słuchać mi się was nie chce.
Wczoraj byłam na Listy do M i jestem mega oczarowana. Lepsze od love actually.
Chociaż oba lubie, więc w sumie bezsensu porównywać które lepsze, wiadomo, że Listy wzorowali na to właśnie miłość. I czemu nie tworzą nowych filmów, jezu ludzie, 'zamknijcie japy', przestańcie narzekać, nie robią bo na to właśnie jest popyt, na ciepłe, miłe, wzruszające filmy, ciężko powymyślać coś nowego, czego jeszcze nie było, stąd masz odpowiedź dlaczego FanHeleny!
Cieszmy sie z tego co mamy, że w ogóle polacy podjęli się tego tematu.
Listy do M jest na prawde dobrym filmem, całe kino sie śmiało, ma mnóstwo silnych, dobrych momentów,gra aktorska na wysokim poziomie, każdy wątek jest interesujący i nie jest to GÓWNO.
Nie mam zamiaru wdawać się w dłuższą dyskusję na ten temat, bo i tak pozostanę przy swoim.
" całe kino się śmiało, ma mnóstwo silnych, dobrych momentów,gra aktorska na wysokim poziomie"
Kilu małolatów ucieszyło przekleństwo Macieja Sztura i może jeszcze rozmowa Karolaka z grubą dziewczynką.
Ludzie przyszli na komedię, więc na siłę szukali momentów do śmiechu, choć to nie było łatwe.
Silne i dobre momenty, które?
Gra aktorska ? Karolak jest drętwy, a reszta "kreacji" aktorskich sztuczna, no może mała dziewczynka gra słodko, ale o tym już napisałem w komentarzu do filmu.
Możesz przeczytać i wyrazić swoją opinię.
ale to jest Twoja opinia. orengada ma swoją. gdyby nie miała to jej wypowiedź nie byłaby opinią. pogódzmy sie z tym, że każdy ma swoje zdanie.