PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99390}

To właśnie miłość

Love Actually
2003
7,5 269 tys. ocen
7,5 10 1 268708
7,4 60 krytyków
To właśnie miłość
powrót do forum filmu To właśnie miłość

No właśnie, która z nich podobała Wam się najbardziej i dlaczego?

Mnie zdecydowanie ta z L.Neesonem i jego pasierbem, który jest zakochany w koleżance ze szkoły. To zdecydowanie jemu najbardziej kibicowałem w czasie tego filmu. Ten wątek nie dość, że był chyba najśmieszniejszy (konkurować może tylko z tym podstarzałym rockmanem) to jeszcze najbardziej wzruszający. I świetnie zagrany-dzieciak świetnie się spisał. To mój ulubiony wątek z tej komedii.
A Wasz?

lew890

O matko, ciężki wybór...dla mnie chyba z Colinem Firthem...ale powiem szczerze, że każda z nich była inna i każda tak samo dobra. Ciekawa jestem innych opinii.

ocenił(a) film na 7
aluna8

Ze starym rockmanem i tym dzieciakiem co go "szkolił" Nesson.

ocenił(a) film na 10
lew890

ja stawiam Na Firtha i Portugalkę, choć i miło było obserwować zmagania premiera :)

lew890

No więc tak...Pierwsze miejsce zdecydowanie ten cały Billy czy jak mu tam (rockman), później premier (uwielbiam Hugh Granta, może dlatego), wzruszający był też wątek pisarza i portugalki (no dobra, może nie tyle wzruszający co romantyczny). Właściwie to podobała mi się każda historia. Wszystkie miały w sobie coś pięknego.

sikorka94

Dokładnie taka sama kolejność jak sikorka94 :)

ocenił(a) film na 9
lew890

Trudno, trudno wybrać ;). Ale chyba premier w roli Hugh Granta i jego .. ( kim ona własciwie była? bo chyba nie jego sekretarką )
Ooh i jeszcze uwielbiam wątek z tym brzydkim brytyjczykiem co leci do Ameryki po jakąś laskę :D

maly_hippis

Tak, ten wątek był fajny. Ale nie wiem co one w nim widziały. Ale fakt faktem, brytyjczycy mają boski akcent i dlatego szaleję na ich punkcie :]

ocenił(a) film na 9
lew890

A mi się podobał najbardziej wątek z H.Grantem, bo bardzo ładną miał dziewczynę i najwięcej w nim było śmiechu. Na drugim miejscu zdecydowanie historyjka z facetem zakochanym w żonie kumpla.

ocenił(a) film na 10
hiszpan7

Najbardziej uwielbiam wątek Jamie'go i Aurelii, bo pokazuje, że dla miłości nie istnieją bariery językowe. Uwielbiam ich rozmowy, są zarazem zabawne, jak i bardzo romantyczne. Co dalej... ciężko mi wybrać, która historia bardziej mi się podobała: premier i Natalie, czy Daniel i Samuel - pokazują zupełnie inne rodzaje miłości; tzw. miłość zakazana i relacja między ojczymem a synem (bardzo mnie wzrusza ten wątek). No i oczywiście Bill - chbya najzabawniejszy z całego filmu. Rerżyser miał wspaniały pomysł, po obejrzeniu Love actually inne komedie romantyczne dla mnie nie istnieją.

ocenił(a) film na 10
lew890

Szczerze to trudno powiedziec tak jak wam ale mnie raczej ta z markiem(Andrew Lincoln I) i juliet (Keira Knightley). po pierwsze przyjazn wazniejsza niz milosc a po drugie to jak wyznal jej swoje uczucia na tych kartkach. a scena gdy wychodzi(mark) ze swojego mieszkania gdy ona zrozumial to i leci ddido to rewelka

ocenił(a) film na 9
gorgi

a mnie się podobał wątek z premierem i Natalie. może dlatego, że bardzo cenię Hugh Granta jako aktora. Niemniej muszę powiedzieć, że płakałam na dwóch innych wątkach: Samuel zauroczony koleżanką ze szkoły i pisarz zakochany w Portugalce - oj, łezki poleciały...

ocenił(a) film na 9
gorgi

Oj tak, scena jak wychodzi z mieszkania, muzyka Dido-chyba ta piosenka z Roswell, no i jak jej wyznawał miłość na kartkach, naprawdę faajny film, zabawny, wzruszający

ocenił(a) film na 10
lew890

Film ten oglądnęłam wczoraj poraz chyba n-ty :D I za każdym razem podoba mi się jeszcze bardziej. Zdecydowanie (wg mnie) najlepszą historią jest miłość Davida i Natalie, czyli premiera i jego... sekretarki? Podawaczki ciasteczek? ;)

Za to najmniej podobała mi się historia pracowników Alana Rickmana. Sarah i Karl - tak mieli na imię.

ocenił(a) film na 9
Makrauchenia

Wczoraj obejrzałam po raz czwarty ;) Mój ulubiony wątek to chyba Sammuel zakochany w koleżance ze szkoły. Chłopak jest uroczy, szczególnie jak gra na perkusji w przedstawieniu. Na drugim miejscu stawiam Jamie'go i Aurelię.

Lubię też Harry'ego i Karen, ale to chyba dlatego, że uwielbiam Alana Rickmana ;D

ocenił(a) film na 9
lew890

Jak dla mnie najlepsza była historia dzieciaka i jego ojczyma, uwielbiam też Pisarza i Portugalkę, premiera i Natalie no i Sarę z Karlem. :-)

ocenił(a) film na 10
lew890

Najbardziej chyba wątek Knightley, jej męża i przyjaciela. Bo uwielbiam Keirę, a ten chłopak był naprawdę fajny. Najlepszy bohater filmu jak dla mnie. Potem chyba Rickman i Neeson.

A wątek premiera to za taniec i kolędę ;].

ocenił(a) film na 10
mohamed_zidan

Tak.Wątek Juliet jej meża i ich przyjaciela jest przeuroczy,smutny i piękny.Podoba mi się moment,gdy on przychodzi do niej i mówi,że ja kocha na podstawie tych kartek z napisami.Kurde...A potem ona go całuje na pożegnanie,bo obydwoje wiedzą,że nie mogą być razem.Popłakałam się.
Taaa,taniec premiera był bombowy;)
I ta kobieta(E.Thompson) i jej mąż.Jak ją "zdradzał" z tą laską.To było naprawdę...łezka w oku.Cały film wzruszający,idealna komedia na święta,ale i nie tylko.
A i też kibicowałam Neesonowi i dzieciakowi Sam(?).Fajny i wzruszający za razem wątek.
Właściwie to cały film mi się podobał i wszyscy bohaterowie.Ale to moja taka osobista trójka.

użytkownik usunięty
plistek43

No mnie się też chciało płakac :P Szczególnie jak Mark wyleciał na ulicę - poczuł ulgę że wyznał Juliet miłośc a zarazem czuł wielki ból że jest to niemożliwa miłośc... :(
Ten wątek utkwił mi w pamięci.

ocenił(a) film na 9
lew890

Wszystkie wątki byly super! Oświadczyny pisarza w Portugali , premier jak jeździł i szukał swojej ukochanej, oraz para do ktorej bylo skierowane "gdzie sie poznaliscie" haha . Wszystkie wątki bardzo fajnie połączone w całość.
Najlepsza komedia romantyczna mom zdaniem!

ocenił(a) film na 10
lew890

Dla mnie najlepszy był watek z premierem (Hugh Grantem) szukającym dziewczyny. Ale równie dobry był chłopak (nie pamietam jak się nazywał), który niedoszłej ukochanej składał deklaracje bez słów, pokazując kartki. Nie wiem czy Keira Knightly była tego warta.
A tak poza tym, to najlepszy film jaki widziałam (z tych o miłości)

użytkownik usunięty
elea78

A mnie bardzo wzruszył wątek Marka zakochanego w Juliet ;) Żal mi było chłopaka....

ocenił(a) film na 10
lew890

Uwielbiam ten film,jest magiczny....Mój number one to Billy rockman i jego agent, dalej Colin i amerykańskie laski oraz premier i Natalie....zresztą wszystkie wątki rewelacyjne.!!!!!

użytkownik usunięty
jnowak4

pierwsze miejsce to Billy.zresztą wszystkie te historie były spoko tak jak i cały film oglądałem go już kilka razy i z chęcią obejrzę
po raz kolejny jeśli będzie leciał w tv.

użytkownik usunięty
lew890

zdecydowanie wątek Daniel-Sam. na początku rozpacz po stracie Joanny, potem próba nawiązania kontaktu, aż w końcu przyjaźń ojczyma z pasierbem. zawsze kiedy widzę jak powoli budują swoją relację, zaufanie, kiedy Daniel nie bagatelizuje pierwszej miłości Sama i próbuje pomóc, mam uśmiech od ucha do ucha. i choć oglądam nie pierwszy raz i doskonale wiem jak wszystko się skończy, za każdym razem kibicuję ich przyjaźni z całego serca :)

użytkownik usunięty
lew890

każda z tych historii jest w jakiś sposób ujmująca. Ciężko powiedzieć która konkretnie jest najlepsza, bo mimo, że wspólnym mianownikiem tych historii jest miłość, to sytaucja wszystkich osób jest bardzo odmienna.
Historia pisarza i tej Portugalki była urocza, szczególnie jak na koniec Firth próbował coś powiedziec po portugalsku. :)

lew890

Ciężki wybór ja lubię je wszystkie!!! Jeżeli już miałabym coś wybierac to ex equo Sam-Daniel i Prezydent asystentka.

ocenił(a) film na 9
vivacious

Polecam sceny wycięte dołączone do DVD... ;-)

użytkownik usunięty
frankowski

Historyjka z facetem zakochanym w żonie kumpla to było najlepsze. To jak wyznał to świetne po prostu kartki i kit że kolędnicy przyszli xD

lew890

Najbardziej lubię watek z Colinem Firthem. Scena, gdy Aurelia wskakuje do wody, ich uzupełniające się wzajemnie wypowiedzi, szukanie porozumienia :) Szalenie romantyczne, a dorzucając jeszcze moją słabość do Colina... :)

ocenił(a) film na 6
eoste

Ja mam podobnie jak eoste. Uwielbiam Colina i to jemu najbardziej kibicowałam. Oczywiście podobał mi się moment kiedy najpierw jedno mówiło w swoim jezyku pewne zdanie, a drugie powiedziało to samo w swoim :)
Nie wiem dlaczego, ale na początku miałam jakieś trudności aby zabrać się do oglądania tego filmu, ale ostatecznie stwierdzam że jest nawet fajny. Podobny jest to "Zakochany Nowy York" też z gwiazdorską obsadą, ale bardziej obyczajowy film również o miłości.