Jeden z moich ulubionych filmów. Jednak za każdym razem, kiedy go oglądam, zastanawiam się, dlaczego Jamie ląduje w Marsylii i jedzie taksówką do Portugalii :)
Bo zapewne nie było innego połączenia (święta, więc wyprzedane bilety). Sam film, choć dobry, już mi się znudził. Od zeszłego roku na Wigilię "Gospoda świąteczna", w następne dni obie części "Krainy lodu", "Kochajmy się od święta" i "Strażnicy marzeń".