Ja chyba najbardziej lubię ten ze zdradzonym pisarzem i portugalską dziewczyną. Może to trochę przez osobistą sympatią do aktora Colina Firth'a... (:
Za świetnie zagrane uważam też role Alana Rickmana i Emmy Thommson (małżeństwo z dwójką dzieci).
1)Najlepszy byl watek Emmy Thompson - ta scena, w ktorej znajduje bizuterie nieprzeznaczana dla siebie, tylko dla 'kochanki'(w sumie nic nie wskazuje, ze cos sie miedzy Rickmanem i ta czarnulka wydarzylo), a ona dostaje plyte Joni Mitchell...i te lzy, ktore usiluje powstrzymac dla dobra dzieci i ta sytuacja na gorze, w jej pokoju.
2)Rozbawila mnie rowniez do lez dosc nietypowa historia milosna pary dublerow, tak nieadekwatnie czystych i niewinnych do sytuacji.
3)Poza tym piekna, ale nieerotyczna milosc miedzy rockmanem a jego managerem, ktora byla o tyle niestandardowa, ze chodzilo w niej tylko o przyjazn, a nie jakies przemycane cichaczem watki homoseksualne.
bardzo podobała mi się scena jak ten chłopak (nie pamiętam imienia) najlepszy przyjaciel tego czarnoskórego faceta, który się żeni, wyznaje jego nowej żonie, co naprawdę do niej czuje. a wątek muszę przyznać najbardziej przypadł mi do gustu z harrym xD tym piosenkarzem i jego menadżerem xD ale i tak wszystko mi się bardzo podobało ^^
Nie moge patrzec na watek Laury Linney, to jest dla mnie żenujące i takie nieprawdopodobne...chore i niepotrzebne :) albo mogloby byc pokazane tak, ze idzie do lozka z Karlem i jest szczesliwa i spelniona, a nie taka glupota :) uwielbiam Premiera i Natalie, z reszta wszystkie watki sa wspaniale :)Film jest wzruszajacy bardzo, a zarazem smieszny w wielu momentach, jeden z moich ulubionych
To by było zbyt naiwne, moja droga.Rozumiem,że lubisz kino polsatu, ale ten wątek jest jak najbardziej potrzebny i realistyczny, wiele ludzi oddaje swoje życie prywatne dla drugiej osoby, i to jest właśnie miłość.
Karl był moim zdaniem głupi, gdybym poznał taką kobietę starałbym się ją wspierać w tym co robi i kochać ją nadal, a on usunął się jakby na bok.
ten wątek jest jakoś najmniej lubiany, ale przecież niezwykle życiowy. wypada tylko poprzeć przedmówcę:) Karl zostawił ją praktycznie z problemem samą, taki z niego facet.
Mozna przyjac tez fakt taki, ze wlasciwie on byl slepny na swoje szczescie. Tak jak bywa w zyciu.. wszystko ze soba sie mija i nie zauwazamy tego, co w rzeczywistosci jest obok nas. Jak niewiele krokow jest potrzebnych, aby jemu dopomoc. Tymczasem on jest niezdecydowany, niepewny, szuka moze czegos innego? Niekoniecznie tego, co rzeczywiscie poszukuje...? Moze poddal sie zyt latwo i szybko, jak i my czasami sie poddajemy, bo nie mamy dokladnej pewnosci? A moze to ten momet, kiedy trzeba postawic wszystko na jedna karte, ale on nie zdaje sobie z tego tak do konca sprawy. Jak i ona...Nie wie czego chce.Skoro byla w nim poczatkowo 'zadumana', dlaczego nie przewidziala takiej sytuacji...Mozliwe, ze zalezalo jej tylko na przygodzie, bo zrozumiala, ze mezczyzna w ktorym sie kochala, nie okazal sie mezczyzna, a chlopcem, ktory nie jest pewny w zwiazku...Mozliwe tez, ze potrzebowala chwilowego rekalsu.... Ale przeciez ona od samego poczatku wygladala na kobiete dojrzala,a on na zagunionego chlopca, totez sily jakie w niej drzemaly, ladowala w swojego brata...
Ten wątek jest dobry właśnie dlatego, że nie przystaje do konwencji komedii romantycznej. No bo nie każdy człowiek zrozumie, jakim był idiotą, że odrzucił wspaniałą miłość, nie każdy znajdzie w sobie tyle siły, żeby powiedzieć sobie, że wytrzyma taką sytuację. Oprócz ludzi romantycznych, uczących się z miłości portugalskiego, są też ludzie słabi i lękliwi, którzy wolą uciec wobec pewnych trudności. Tak jest w rzeczywistym świecie i dlatego cenię ten wątek.
Mnie najbardziej przypadł do gustu Sam i Joanna:p
Takie słodkie, dziecięce zauroczenie;d
Hugh Grant jak zwykle wypadł świetnie...
I ten jego taniec ^^;d
Zdecydowanie najlepszy jak dla mnie wątek Juliet i Marka :) Cały film warty obejrzenia, polecam :)
zauważyłam ,że chyba mało kto wymienia wątek pary grającej do tego ekhmm...erotycznego filmu xD rzezczywiście w moim odczuciu przy tak wielorakiej i ciekawej grupie wątków był on niepotrzebny. a wy jak myślicie?
Gdyby usunąć choć jeden wątek, ten film stanowczo straciłby na wartości. A tak się składa, że ten właśnie wątek jest jednym z moich ulubionych! Moim zdaniem jest niezbędny i dużo dodaje temu filmowi. Pozdr.;-->
nie zgadzam się, uważam, że był jak najbardziej potrzebny. Ale niestety nie wszyscy ludzie zostali obdarzeni umiejętnością zrozumienia pewnych rzeczy ;) Wątek Juliet i Marka opowiada o jego skrywanej miłości, o tym jak życie potrafi być poplątane i że nie mamy wpływu na nasze uczucia.
chyba nas nie zrozumiałaś my nie dyskutowaliśmy o wątku Juliet i Marka tylko o wątku pary grającej w filmie erotycznym.
aa myślałam, że o tym właśnie. A to przepraszam bardzo, moja pomyłka :P a jeśli o ten wątek chodzi to rzeczywiście nie był najciekawszy:P ale osobiście mi nie przeszkadzał. Nie odejmował uroku. Film świetny:D
Moim zdaniem najlepszym wątkiem filmu był wątek Colina Firtha. Jego Jamie i ta portugalska dziewczyna byli świetni, razem stanowili niezwykłą mieszankę. Na drugim miejscu postawiłbym tego chłopaka, który koniecznie chciał zostać bogiem seksu. Na najniższym stopniu podium postawiłbym rozterki sercowe pana premiera. Nie podobał mi się wątek Keiry Knightley. Jak w każdym filmie wyglądała ślicznie, ale jej postaci poświęcono zbyt mało uwagi, bym mógł powiedzieć coś więcej poza docenieniem jej urody.
Bardzo podobał mi się występ Rowana Atkinsona. Jego sprzedawca biżuterii pojawił się tylko w jednej scenie (no, w sumie to w dwóch), ale był i tak jedną z ciekawszych, jeśli nie najciekawszą postacią w tym filmie. Doskonale zagrany, doskonale przerysowany.
Wszystkie wątki filmu są genialne. Również dlatego, iż istnieją łącznie ze sobą. Powiązanie miłości zdradzonej, odkrytej na nowo, braterskiej, miłości nieśmiałej i fatalnej daje najlepsza komesie romantyczną jaką do tej pory widziałam. Myślę, iż te kilka historii nakręcone osobno nie miały by już takiego uroku i powodzenia. A tak pokazują zarówno coś banalnego, jak i urokliwego i ambitnego.
Najbardziej podobał mi się wątek Davida (premiera) i Nathalie oraz Marka i Juliet...Uwielbiam tą scenę, gdy Mark przychodzi do domu Juliet i Petera w Wigilię...Ogólnie to wszystkie historie mi się podobały, ale te najbardziej.
Moje ulubione wątki to z pewnością premier i Nathaly, Mark i Juliet, przeurocze dzieciaki, czyli Sam i Joana, i oczywiście Billy :D Ale w sumie każdy wątek jest zabawny, w jakiś sposób uroczy, a i często wzruszający, więc całość stanowi po prostu idealną komedię romantyczną. Za każdym razem jak ją oglądam, podoba mi się równie mocno :)
zgadzam się z tobą... nie mogę poprostu z ich dwojga jak jadą samochodem i "rozmawiają".. no w każdym razie próbują... Colin jak zawsze jest słodki. W ogóle to moja ulubiona komedia romantyczna :):)
Ciężka sprawa z wyborem - zgadzam się ;)
Ale ja przypomnę scenę - taniec Premiera (Ach ten Hugh... ;D) do piosenki "Jump (for my love)" :D
Mój ulubiony wątek to nieodwzajemniona miłość Marka do Juliet. Lubię też wątki Billego Mocka (jest szalenie zabawny) oraz premiera i Natalie (Hugh Grant jak zwykle czarujący ;).
Ogólnie jest to moja ulubiona komedia romantyczna i chyba nigdy mi się nie znudzi ;p
Już nie raz, nie dwa zastanawiałam się nad tym, który wątek podoba mi się najbardziej... Chyba najbardziej pozytywne wzruszenie wywołała u mnie historia Jamiego (świetna, jak zawsze :) rola Colina Firtha) i jego niezwykłej miłości. Ponadto bez Hugh Granta w roli brytyjskiego premiera ciężko wyobrazić sobie ten film... W ścisłej czołówce najulubieńszych wątków (najulubieńszych, bo każdy uwielbiam) jest urocza historia Johna i Judy - "It is nice to have someone I can just chat with" ;)
Dla mnie wątek z Juliet i Markiem, takie to słodkie i smutne zarazem- samo życie. Ale ogólnie cały film mi się bardzo podobał.
Zgadzam się, że samo życie. Naprawdę prawdziwe, dlatego uwielbiam ten wątek.
I jeszcze Premier - Hugh Grant w tej roli jest świetny!!! :D
Mark & Juliet- nie będę oryginalna wspominając fantastyczne kartki.
Premier & Natalie- był po prostu urzekający ;)
No i uwielbiam Keirę oraz Hugha ;)
Film jest cudny. Ale największym zaskoczeniem było dla mnie, kiedy ujrzałam szefa wampirów z "Underworld" jako podstarzałą gwiazdę rocka:) Najpiękniejsza scena w filmie to ślub Julliet i Petera, kiedy zaczynają grać "All you need is love" - żeby zorganizować coś takiego dla najlepszego przyjaciela i ukochanej kobiety:) Podziwiam Mark
Bardzo lubię wątek Colina ;p
Fajny jest też tego małego chłopaka ;)
A moja ulubiona scena z filmu to ta z Rowanem Atkinsonem. Bosko zagrał tego sprzedawce w tej galeri...
Wczoraj oglądnęłam ten film po raz piąty. Naprawdę bardzo go lubię :) Mój ulubiony wątek to ten z Premierem i Natalie, ale ciekawy był również z Samem i Joanną - ojciec Sama jest jednym z moich ulbionych aktorów (Liam Neeson).
dla mnie wątek numer jeden to premier z dziewczyną o "grubych udach" , wątek z angielskim facetem jadącym do usa i dziewczynami zachwyconymi jego akcentem- super :-) zawsze mnie tez rozwala scena, gdy Juliet przychodzi obejrzeć swój film ze slubu do kolegi męża (zapomniałam imienia :/) i ten moment keidy on potem wychodzi z domu i idzie ulicą- super, super :-)
kiedy Billy wyszedł z przyjęcia u Eltona żeby spędzić święta z ze swoim menedżerem, i powiedział mu że go kocha, a ten na to: "10 minut u Eltona Johna i już jesteś gejem?!" xD
cały film jest mega dorby. (: uwielbiam go. chyba z 10 razy już go oglądałam. xd
a najlepsze wątki wg mnie to:
-Billy Mack i jego manager, brzydki jak noc. :lol2: sikałam jak to usłyszałam. xd
-Davida i Natalie
-i Petera i Juliet, razem z Markiem.
ale ogólnie wszystkie wątki mi się podobały. =D
Wątek z wyznawaniem miłości na kartkach... eh prawie sie popłakałam ;) ogólnie wątek Juliet i Marka (mimo że nie lubię Keiry Knightley )
oraz Aureli i Jamiego te ich wspólne rozmowy (?) coś pięknego xD
Jednak jedna z bardziej wzruszających dla mnie scen była podczas pogrzebu żony Daniela ;(
Właśnie obejrzałam sobie ten film po raz kolejny. I dziwi mnie, że można zrobić taki kapitalny film - ciepły, mądry i rzeczywiście życiowy. Przez prezentowane wątki przeplata się sporo mądrości życiowej. Oprócz dość absurdalnego wątku Colina, który jest nieprawdopodobny, czy też mało realistycznego, w którym premier zakochuje się w dziewczynie, która parzy mu herbatę... mamy też bardzo przyziemne: jak właśnie Mark, który zakochuje się w mężatce. Albo Sarah, która przekonuje się, że poświęcenie dla brata jest ważniejsze, niż związek z fantastycznym ciachem!
Chociaż dla mnie najbardziej mądry i pouczający jest wątek małżeństwa z dziećmi. Dla mnie to takie "typowe" zachowanie faceta - leci na młodą laskę, nie umie się pohamować. Jestem przekonana, że gdyby nie został przyłapany - posunął by się o wiele dalej.
Moim zdaniem "To właśnie miłość" to fantastyczna mieszanka, bo mamy tu wątki radosne, smutne, wzruszające i po prostu zabawne. Kto ma płytę DVD - gorąco polecam obejrzenie scen niewykorzystanych - znajdziecie tam więcej postaci i wątków miłosnych.
Mi się podobał ten Juliet & Mark, Sam & Joana. Ale chyba najbardziej ten z premierem i Natalii.
Tylko, że...dla mnie ten z Samem był fajny, ale nie wierzę w takie coś i tyle.
Mój ulubiony wątek. Wszystkie są wspaniałe. Ale moim ulubionym jest chyba ten z Jamie i Aurelią. W niesamowity sposób pokazane jest to, że nawet nie znając języka, można się znakomicie ze sobą dogadać, a i dla Aurelii Jamie w końcu się nauczył portugalskiego. No i przepiękny temat muzyczny, przewijający się przez ten wątek - http://www.youtube.com/watch?v=faqWafcTT6s - coś wspaniałego.
Świetny był wątek z Premierem i Nataly, też taki magiczny, no i również wątek chłopca i jego szkolnej koleżanki, w której się zakochał.
Wszystkie wątki w "To właśnie miłość" mają w sobie coś magicznego. Wspaniały film.
wyznanie miłości na kartkach!!! film oglądałam już niezliczoną ilość razy i zawsze ryczę jak bóbr! scena MEGA romantyczna, wzruszająca...ah!!!!:) a film rewelacja!
ps.dobry wątek za zdradzoną Emmą Thomson...smutny cholernie, łapie za serce:( eh...faceci....