Obok babiszonów Monty Pythona to chyba najlepsza przebieranka męsko-damska w historii komedii.
Oraz Stanisława Tyma w "Rozmowach kontrolowanych" :D
Ogólnie facetom łatwiej jest przejść "na drugą stronę", w filmach oczywiście.
Zwłaszcza jak ktoś ma pewne sprzyjające ku temu cechy, jak John Leguizamo w "Ślicznotkach"