Wirtuozerski performance Huffman (oczy, postura, słownictwo) w bardzo ciepłym i zapadającym w pamięć obrazie. Ciekawa parada bohaterów, chciałoby się rzec "wot i cała Ameryka". Chwilami świetna satyra na zakorzeniony w kraju wuja Sama purytanizm.Miałam okazję dzień wcześniej oglądać Zegers w dość płytkiej komedii dla nastolatków i zastanawiał się czy sprostałby większemu aktorskiemu wyzwaniu. Teraz wiem, że tak.

*zastanawiałam się

wiem, ze to jest drobnostka, jakkolwiek muszę ci to wytknąc, gdyż to jest nazbyt częsty błąd który spotykam w wypowiedziach odnośnie transseksualizmu. piszesz, cyt: "...fakt, że poznał swojego ojca, który chce być kobietą i to, że był gotowy się z nią ożenić." otóż nie, istota transseksualizmu polega wlasnie na tym, ze JEST się - w tym przypadku - kobietą uwięzioną w męskim ciele. to nie jest bynajmniej żadna zachcianka.

Film bardzo dobry , pokazujące życie transseksualisty , które jak można było zobaczyć w tym filmie wcale łatwe nie jest , samo podjecie decyzji o operacji i dążenie do celu , jak dla mnie wymaga nie lada odwagi , co do roli Huffman , zagrała moim zdaniem mistrzowsko i faceta przebranego za kobieton jaki i kobietę , bardzo przekonująco i zarazem realistycznie w pierwszych minutach nawet nie zajarzyłem że to ona gra tego transeksualiste , film godny polecenia. Co do Tobiego był nieszczęśliwy , ale też nic nie robił by zmienić swoje życie , sam w którymś momencie filmu powiedział że marzy by zostać gwiazdą porno o blond włosach i dopiął swego , a wiec .. chyba aż tak nieszczęśliwy nie był..

Tak, masz rację, co do odczuć transseksualistów to zgadzam się z Tobą. Jak jednak możesz zauważyć, ta część postu odnosiła się do odczuć Toby'ego i moim zamiarem było ukazanie sytuacji z jego perspektywy, a wnioskując po tym jak zareagował, gdy dowiedział się, że to jego ojciec, wydawało mi się słusznym, żeby to napisać.