PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=767406}

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Three Billboards Outside Ebbing, Missouri
2017
7,9 239 tys. ocen
7,9 10 1 238910
8,3 104 krytyków
Trzy billboardy za Ebbing, Missouri
powrót do forum filmu Trzy billboardy za Ebbing, Missouri

Scena z księdzem mistrzostwo!

EMERSION

Ależ skąd, ta scena ale i cały film odpowiada na pytania o odpowiedzialnośc za przemoc i zło. Policja, klecha i tłuszcza stoją po niewłaściwej stronie. Sa złem bo tolerują zło, każdy na swój sposob. Film mówi ze
Jedna osoba jest w stanie to zmienić. Porywa kolejne osoby, syna, szeryfa, bilboardziste, karła. Ba nawet debila z policji jest w stanie coś ruszyć.

ocenił(a) film na 10
ostry_aa

Jak wolisz, ja to inaczej interpretuje, dlatego dałem tak wysoką notę.

Wg. mnie nie ma złych ani dobrych, no pomyśl skoro wszyscy są źli to np. Czemu widzimy szeryfa który świetnie spędza czas z rodziną i wydaje się fajnym człowiekiem mając do tego dużo szacunku od mieszkańców; czemu Dixon po mimo wydawania się takim oblechem troszczy się o matkę i o dobre imię swojego szefa tak bardzo że podpala billboardy, czemu ksiądz przyszedł porozmawiać z Mildred w spokoju i wytłmaczyć jej parę spraw.

Podczas gdy Mildred nazywa swoją córkę ssssss*uką i vice versa, mówiąc jej że ma nadzieję że zostanie zgwałcona, czemu podpala komisariat, prowokuje szeryfa, wbija wiertło w palec dentysty ??

Jeżeli już mam oceniać to raczej byłbym skłonny powiedzieć że to Mildred jest tutaj tą złą a ksiądz przy niej jest całkiem wporządku. Piszesz że oni wszyscy tolerują zło i dlatego są źli; jak tolerują? Masz na myśli to że nie złapali mordercy córki? Przecież szeryf wyraźnie powiedział że czasem się nie da i już, ten człowiek do którego jadą nie jest tak naprawdę "tym" gościem.

Idąc tą logiką Mildred jest tą dobrą bo nie toleruje zła tylko je zwalcza... wbijając wiertło w palec dentysty, dobra kobieta.

Myślę że Mildred nie jest w stanie pogodzic się ze śmiercią córki a widzi że miasteczko zaczyna żyć swoim życiem, wszyscy potrafią przeszłości dać odejść oprócz niej, dlatego tak uślinie próbuje uprzykrzyć im życie, to coś w rodzaju krzyku.

Mildred jest bardzo źle nastawiona do szeryfa na początku, nie ma sumienia żeby dać mu odejść w spokoju wiedząć że jest śmiertelnie chory, jest tak bardzo zgorzkniała. Jest w stanie wybrać się na wojnę z nim do czasu... aż szeryf nie opluł ją krwią, zwróć uwagę jak diametralnie zmienia się jej nastawienie do szeryfa.
Ona tak naprawdę w głębi serca taka nie jest, a jedynie gra taką a te wszystkie złe i brzydkie rzeczy które mu powiedziała kilka sekund temu szybko odchodzą w niepamięć bo nie mówi tak bo tak myśli, mówi tak bo desperacko próbuje zwrócić na siebei uwagę. Podobnie było z księdzem, z tą różnicą że ksiądz nie wiedział w co ona pogrywa, natomiast szerf tak .

EMERSION

"...Czemu widzimy szeryfa który świetnie spędza czas z rodziną i wydaje się fajnym człowiekiem mając do tego dużo szacunku od mieszkańców; czemu Dixon po mimo wydawania się takim oblechem troszczy się o matkę i o dobre imię swojego szefa tak bardzo że podpala billboardy, czemu ksiądz przyszedł porozmawiać z Mildred w spokoju i wytłmaczyć jej parę spraw. ..."

I gdzie tu DOBRO. To zwyczajny konformizm. Dobro, a co ważniejsze piętnowanie zła do skutku, do końca i bez kompromisów zaszczepia dopiero Mildred. Ona budzi miasto.
To pełnokrwista, prosta i dobra kobieta, pomimo, że wyzywa córkę od suk, pali komisariat i przewierca paznokieć dentyście. To szczegóły, następstwo obojętności i zła które ją otacza.

I oczywiście nie pogodziła się ze śmiercią córki bo i nie jest w stanie przejść nad tym do porządku dziennego.
I oczywiście ma rację , oczekując od policji wszystkiego co możliwe.
Rolą policjanta jest znalezienie gnoja a nie odchodzenie czy życie w spokoju.
Każdy z nas umrze. Ile zostawi po sobie dobra ile zła wytępi tyle po nim zostanie. Trza być twardym a nie miętkim jak gadał Kiler do Siary.

I oczywiście ma rację wyrzucając zakułtunionego klechę z domu.
Bo film jest o niezgodzie na zło, o prawie do wykrzyczenia i napiętnowania, o konieczności naprawy krzywd, o ściganiu sukinsy..w do końca. A właściwie czy do końca zastanowimy się po drodze. Bo Mildred tak jak budzi innych, tak sama się gnie i ulega kompromisom
np stawia butelkę exmężusiowi frajerowi.

Z oceną filmu zaś mam kłopot. Bo Frances McDormand potrafi grać jeszcze lepiej co udowodniła w Olive Kitteridge. Film zaś w fabule i przekazie jest oklepany, niemniej bardzo ważny i dobry.

ocenił(a) film na 9
EMERSION

Popieram wszystko co napisałeś/aś @Emersion, sam lepiej bym nie opisał zniesmaczenia tą sceną. Mimo to film wybitny.

ocenił(a) film na 8
EMERSION

No właśnie, przykład z gangami był do dupy. Cieszę się, że ktoś to zauważył i logicznie wytłumaczył. Jaki był jednak zamysł scenarzysty - nie wiemy.
Wg mnie chodziło o coś zupełnie innego (może się mylę) - w stylu dokopmy rasistom (i słusznie) i księżom (nikt ich teraz nie lubi), a pokażmy dobrych homoseksualistów i kolorowych (nie mam nic do kolorowych) - czyli po prostu polityczna poprawność.
Obym się mylił.

ocenił(a) film na 8
Tymoteusz81

No cóż. Porównanie do gangów było zamierzonym zabiegiem. Scenarzysta/reżyser to Irlandczyk. A kk w Irlandii (i zapewne nie tylko w Irlandii) ma tyle za uszami, że te gangi z Kalifornii to harcerze w porównaniu. Dlaczego? Bo gang grzeszy zgodnie ze swoją deklaracją. A kk grzeszy wbrew takowej (może dlatego porównanie nie pasuje). I dlatego ksiądz został użyty jako autorytet bez umocowania, tak jak kk w Irlandii (i zapewne nie tylko tam).

rombra

"Bo gang grzeszy zgodnie ze swoją deklaracją. A kk grzeszy wbrew takowej (...)" I to jest najbardziej trafny komentarz!

ocenił(a) film na 1
rombra

Jaką różnicę skrzywdzonemu to robi? Żadnej.

ocenił(a) film na 8
LaSabana

Kiedy widzi się potencjalnego agresora można uniknąć kontaktu z nim. Kiedy zaś widzi się kogoś sprzedawanego jako dobroczyńca, o wiele łatwiej paść jego ofiarą.

ocenił(a) film na 1
rombra

Ładnie to już ktoś napisał na forum, więc mogę tyko powtórzyć. Każdy z nas należy do jakiejś grupy i bardzo trudno ułożyć sobie życie tak, żeby nie przynależeć do żadnej. W zasadzie w ogóle to nie jest możliwe. Jeśli "twoja" grupa zrobi coś złego, czy to znaczy, że ty masz się za to tłumaczyć, przepraszać i być atakowanym? Każdy, kto ma trochę rozumu, nie powinien bezkrytycznie wierzyć innym, nawet jeśli wydaje się, że to "ci dobrzy". Jak to lewicowcy lubią powtarzać "jej ból był lepszy niż jego", bo ona miała wyraźne poczucie, że może wszystkich niszczyć dlatego, że sama poniosła stratę.

ocenił(a) film na 8
LaSabana

Jeśli należy się do grupy, która regularnie robi coś złego, to się swoją przynależnością legitymizuje to zło. Ergo ktoś taki przyczynia się do tego zła. Jest chyba dość istotna różnica pomiędzy ewidentnymi łobuzami, a ludźmi, którzy udają dobrych, a w rzeczywistości czynią zło. Ludzie szukają u nich dobra, a okazuje się, że pomagają innym zacierać zło. Są jeszcze gorsi niż ci zadeklarowani złoczyńcy.

ocenił(a) film na 1
rombra

No ale ty np. jesteś Polką, a Polacy codziennie robią coś złego. Rzeczy do wyboru do koloru: morderstwa, kradzieże, gwałty itp. itd. Czy twoim zamieszkaniem w Polsce legitymizujesz zło? Mogłabyś się wypisać, ale tego nie robisz. Tak samo jesteś zapisana do Filmwebu, a tu na pewno są osoby, które popełniły jakieś przestępstwa. Czy swoją obecnością tutaj legitymizujesz zło? Zgodnie z twoją argumentacją: TAK, LEGITYMIZUJESZ ZŁO. Moim zdaniem: NIE, NIE LEGITYMIZUJESZ ZŁA, ale nie będę cię przekonywać, skoro się upierasz. :-)

ocenił(a) film na 8
LaSabana

:-)Polakiem, jeśli już. Polakiem się urodziłem, a do Kościoła trzeba się zapisać. Pierwszego nie można wybrać, drugie jak najbardziej. Nic mi nie wiadomo, żeby ludzie społeczności filmwebu popełniali przestępstwa, a już na pewno, że filmweb i jego społeczność je kryje. Przynależność do KK jest wyborem, a o przestępstwach członków kleru i organizacji jako takiej wiadomo od bardzo, bardzo dawna. Innymi słowy, członek KK wie o złu wyrządzanym przez jego kapłanów i o jego tuszowaniu przez organizację, a mimo to przynależy do tej organizacji. To jest legitymizowanie zła i tego w żaden sposób nie da się obronić. Przykro mi.

ocenił(a) film na 1
rombra

Bohaterka porównała kościół do gangu. Celem gangu jest czynić zło, celem kościoła jest czynić dobro. Ludzie kościoła, jak wszyscy ludzie, robią złe rzeczy. Jest to zresztą jedna z nauk kościoła. Możesz wybrać czy chcesz być Polakiem, członkiem gangu czy członkiem kościoła. Podobno nawet płeć można wybrać.

ocenił(a) film na 8
LaSabana

Narodowości się nie wybiera. Można wybrać obywatelstwo. Płci także się nie wybiera. Czasami przy porodzie określa się mylnie płeć noworodka. Stąd późniejsze nieporozumienia. Ja nie nazwałbym Kościoła gangiem. To bardziej mafia, która pod przykrywką dobra robi wiele złego. Jego historia jest tego wystarczającym dowodem. Prawdziwa wiara nie potrzebuje takiej struktury. W Kościele najważniejsza jest hierarchia, a wierni są po to, żeby legitymizować wygodne życie i grzechy hierarchów.

ocenił(a) film na 1
rombra

Jak Kościół to mafia to pora kończyć dyskusję.

ocenił(a) film na 8
LaSabana

No to kończmy.

ocenił(a) film na 1
rombra

Zapomniałam dodać, że ateiści to mafia. :-)

ocenił(a) film na 8
LaSabana

Ateiści nie są zorganizowaną grupą, a Kościół spełnia wszystkie przesłanki, które definiują organizację mafijną. Przykro mi. Poza tym, nie mówimy o osobach wierzących, tylko o organizacji kościelnej. To są dwie różne grupy ludzi.

ocenił(a) film na 1
rombra

Ateiści też są zorganizowani wokół różnych grup. Znam ateistów to wiem jak to wygląda. Żaden nie jest samotną wyspą, że tak powiem. Jeden jest fanem TVN, drugi Wyborczej, trzeci Polityki, jeszcze inni mają ateistyczne fora i to są ich "kościoły". Każdy gdzieś przynależy, a tam się dzieją złe rzeczy, bo człowiek z natury jest zły. Każdą organizację można nazwać mafią.

ocenił(a) film na 8
LaSabana

Nie każda organizacja ma hierarchiczną strukturę, w której najwyższy członek jest "nieomylny". Nie każda organizacja pobiera haracze nie tylko od swoich członków, ale również od innych członków społeczności. Nie każda organizacja jest wyjęta spod jurysdykcji państwa, w którym działa. Nie każda organizacja prowadzi zorganizowany system ukrywana przestępstw swoich członków. Nie każdą organizację można nazwać mafią. Kościół Katolicki można. Proszę też zwrócić uwagę, że ja nie odnoszę się do wierzących, tylko do Kościoła. To są dwie różne grupy ludzi. Tak samo, jak nie każdy ateista jest członkiem jakiejkolwiek organizacji. Bycie fanem kogokolwiek/czegokolwiek nie czyni z nikogo członka organizacji. Czytanie Polityki czy oglądanie TVN nie nakłada na kogoś takiego jakichkolwiek obowiązków. Członkowie Kościoła muszą postępować zgodnie z wytycznymi Kościoła. Tam są reguły, których należy przestrzegać.

ocenił(a) film na 1
rombra

Przecież TVN i Wyborcza mówią swoim wyznawcom co mają robić, a wyznawcy muszą płacić za czytanie Wyborczej i Polityki. TVN pobiera haracz w formie reklam. KK nie jest wyjęty spod jurysdykcji. Owszem, rząd nie decyduje kto zostanie biskupem, ale podlega prawu w innych kwestiach. Opisujesz po prostu wszystkie organizacje świata, które zrzeszają ludzi, ale tylko KK przypisujesz złe intencje, bo ktoś ci wdrukował nienawiść do kościoła. Nie wiem czy rodzina, czy GW, ale jesteś taki sam jak inni ludzie na świecie, a nie jak ci się wydaje "widzisz więcej". Nie, nie widzisz.

ocenił(a) film na 8
LaSabana

Czytanie Wyborczej i oglądanie TVN jest DOBROWOLNE. Kto chce płaci. Porównywanie poglądów z gazety z zapisami katechizmu jest raczej nie na miejscu. Finanse Kościoła są wyjęte spod państwowego nadzoru, podobnie jak przestępstwa, o ile ktoś, lub okoliczności nie zgłoszą tego organom państwa. Stad tyle ukrytej pedofilii, o której przypadkach biskupi zakazują informować państwo. Kościół to mafia skoncentrowana na gromadzeniu majątku i tuszowaniu własnych przewin, a wykorzystująca do tego rzesze zmanipulowanych wiernych. I nie, w ten sposób nie da się opisać wszystkich organizacji świata. Tylko mafie i sekty odpowiadają temu opisowi. Niechęci do Kościoła nikt mi nie wdrukował. Poznałem jego prawdziwą historię. Wystarczyło. Nie czytam Wyborczej i nie mam w domu telewizji. Nie daję się nabierać na listki figowe, którymi Kościół zasłania swoje niegodziwości.

ocenił(a) film na 1
rombra

Przynależność do KK również nie jest obowiązkowa. Kto chce to płaci, kto nie chce to nie płaci. Pedofilia to już temat ograny do granic możliwości. Jakby zupełnie nic innego nie było w kościele, ale w końcu o to lewicy chodziło, żeby KK się źle kojarzył. Moim zdaniem powinieneś usunąć konto i nie oglądać filmów, bo wśród ludzi kina było i jest wielu pedofilów. Doprawdy podziwiam twoją wiarę w to, że tylko w KK są źli ludzie, a w innych organizacjach to nie.  To już naprawdę wszystko na ten temat, co chciałam napisać.

ocenił(a) film na 8
LaSabana

Porównujesz zakup gazety do przynależności, którą trzeba wielokrotnie potwierdzać przez sakramenty? Naprawdę masz skrzywione spojrzenie na świat. Używasz też bardzo zgranej strategii obronnej, że nie tylko w Kościele są pedofile. To, po pierwsze, nie tłumaczy Kościoła, wręcz przeciwnie. A po drugie, pedofile w innych organizacjach nie są systemowo kryci. Każdy wykryty idzie przed sąd. Nieudolnie bronisz organizacji, której obronić się nie da. I to nie lewica dba o to, żeby się Kościół źle kojarzył. Kościół robi to sam. Kiedyś łatwo było to ukryć. Dziś już nie i dlatego reputacja Kościoła Katolickiego jest taka jak jest. Sam sobie winien. Zadaj sobie kiedyś pytanie - po co związkowi wyznaniowemu taki ogromny majątek? Pałace, dzieła sztuki, nieruchomości. Czemu one służą? Religii?

ocenił(a) film na 9
Arekgofi

Też mi się podobała, choć podchodzę do niej inaczej niż użytkownicy. Myślę, że Mildred powiedziała to wszystko księdzu nie dlatego, że tak naprawdę w to wierzyła (choć w jej wywodzie jest jakaś logika), ale żeby się odpier...ł, a chodzi w tym o coś innego. Księża czy też kapłani innych religii w takich małych społecznościach raczej dbają o podtrzymanie takiego sielankowego, małomiasteczkowego spokoju. Wszyscy wspierają Mildred z powodu tragedii, jaka ją dotknęła, ale jakby przechodzą nad tym do porządku dziennego, żyją jakby nic się nie stało. Tymczasem ona tego nie potrafi. Billboardy jakby otworzyły starą ranę. Ona cały czas nosiła ją w sobie, ale mieszkańcy miasteczka zostawili to za sobą. Więc jej działanie zakłóciło ten małomiasteczkowy spokój. Nawet telewizja się zainteresowała, więc może i szeroki świat się dowiedział, co się tam stało. Więc ksiądz przyszedł do niej, żeby ją namówić do usunięcia tych billboardów, żeby miasteczko powróciło do swojego normalnego trybu. Tymczasem ona nie potrafi i nie chce, więc opowiada księdzu historyjkę, po której on nie ma już żadnych argumentów.

ocenił(a) film na 10
kinomanpl

Bardzo dobra interpretacja, szczerze chyba jedyna właściwa bo najbardziej logiczna. Co chce zrobić dobrotliwy duszpasterz?? Przywrócić spokój, każdy wie że w małych miejscowościach ksiądz ma wielką siłę sprawczą i talent do przekonywania, przyjdzie po niedzieli z wizytą, porozmawia, wysłucha i poradzi. Mildred doskonale zdawała sobie sprawę po co zawitał do jej domu i by wygrać musiała odnaleźć słaby punkt i dotknąć tak by zabolało. To że Mildred jest całkiem dobra w takich sprawach fajnie widać na scenach gdzie prowadzi słowne potyczki z Dixonem i Redem, no i oczywiście w scenie z Willoughby gdzie trafiła kosa na kamień, ponieważ on wiedział że Mildred łatwo nie odpuści.

ocenił(a) film na 9
EMERSION

ładnie wytłumaczone... kto wie? może przekona to nieprzekonanych... Są filmy akcji gdzie "akcja" to strzelanina i trupy.. tutaj "akcja" to słowne potyczki...

ocenił(a) film na 9
EMERSION

Nie. Nie odpuści. Patrząc na nią mam wrażenie, że nawet kula wystrzelona w jej stronę po prostu nie wytrzymałaby jej spojrzenia i zmieniła kierunek.

ocenił(a) film na 1
kinomanpl

Taka interpretacja miałaby sens, gdyby policja nie chciała nic robić w tej sprawie albo wręcz ukrywała sprawcę. A nic takiego nie miało miejsca. Kobieta miała do siebie pretensje, że miała wpływ na to, że córka zginęła (gdyby tylko ją podwiozła, a nie kazała iść pieszo) i zachowywała się agresywnie, żeby dać ujście emocjom, krzywdząc Bogu ducha winnych ludzi.

ocenił(a) film na 8
Arekgofi

No akurat to najsłabsza scena w filmie, jedyna która mi tam nie pasowała.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Arekgofi

No nie wiem czy takie mistrzostwo. Bohaterka zachowuje się po prostu po chamsku. A odpowiedzialność zbiorowa to głupota. Każdy człowiek odpowiada tylko za własne czyny...

ocenił(a) film na 7
Arekgofi

Akurat dość głupia i żenująca scena. Zaniżająca jakość filmu. No i wulgarnie propagandowa. Marksistowsko-protestancka. Ksiądz katolicki przedstawiony jako idiota i typ odpychający, który nie potrafi skontrować absurdalnego porównania i odeprzeć absurdalnego zarzutu mocno ograniczonej kobiety.

Arekgofi

Amen, bracie ;-)

ocenił(a) film na 9
Arekgofi

Nie wiem jak można mówić że ta scena nie pasuje do filmu , po wielkich aferach pedofilskich z udziałem kleru w Irlandii(raport ryana) , w USA w Bostonie i ostatnio w Australii. Córkę Mildred zabito i zgwałcono co nawiązuje do zgwałconych ofiar księży , a to że porównuje ich do gangów świadczy o tym że każdy ksiądz jest dla niej jak gwałciciel bo o wszystkim wie i nic nie robi w związku z tym i przynależy do grupy gwałcicieli.Mildred czuje odrazę do gwałcicieli i mówi to księdzu prosto w twarz taka jej natura.

Arekgofi

Film od pierwszych minut po prostu próbuje zaskoczyć ale w ogóle mu się nie udaje. Główna bohaterka prowadzi chamski prymitywny dialog z wieloma osobnikami w tym filmie. Film tylko nagradzany ze względu na scenę z księdzem. Antykatolicki bełkot poniżający duchownych i winiący ich za całe zło na tym świecie. Zaraz mi się przypomina marsz niepodległości gdzie w 3-kilometrowym marszu była kilku złych osobników z niewłaściwymi transparentami i nagle stwierdzono że szło 60tys. nazistów. Bohaterka to typowa zagubiona kobieta, która nie umie wychować porządnie córki. Film jest pełen prymitywnych zwrotów, braku szacunku jeden do drugiego. Jednym słowem życie ludzi bez Boga i wartości. Najlepszym przykładem jest egoistyczne podejście policjanta który popełnia samobójstwo bo nie może poradzić sobie z chorobą. Końcowa scena gdzie bohaterka z byłym policjantem jadą dokonywać samosądu (chociaż się zastanawiają) świadczy jak kiczowate i denne przesłanie jest tego filmu. Za najlepiej wykonane należy uznać bilbordy... są bardzo wyraźnie i czytelnie wykonane.

ocenił(a) film na 4
greg22

Greg pełna zgoda! Dobrze napisałeś. Pomysł na film dobry, tym bardziej szkoda ze wyszła z tego taka papka poprawności politycznej...rodem z parlamentu Europejskiego.

ocenił(a) film na 6
Arekgofi

Przez główną bohaterkę również cierpi gang matek. Obosieczny miecz, który dobrze leży w rąsi, bo brać Kościół na celownik jest łatwo

ocenił(a) film na 9
Arekgofi

Trzeba dodać, że Coenowie są mocno wierzący...

ocenił(a) film na 8
Bartek_36

Wierzący w co/kogo? W Boga czy kk?

ocenił(a) film na 8
Arekgofi

Scena z księdzem ma tylko za zadanie ukazać bezkompromisowość i demagogię głównej bohaterki. Nie darzę jakimś specjalnym uwielbieniem księży, ale analogia pomiędzy gangiem a kościołem to jednak trochę za daleko. Celem gangu są napaści, zabójstwa i ogólnie przekraczanie prawa, celem kościoła nie jest pedofilia.

ocenił(a) film na 7
Arahnedorges

Tuszowanie przypadków pedofilii też nie jest celem kk, a jednak władze kościelne realizują ten cel całkiem skrupulatnie.

ocenił(a) film na 8
drawn

No chyba niezbyt skrupulatnie, bo o takich przypadkach wiemy całkiem sporo

ocenił(a) film na 10
Arahnedorges

Ha ha ha. A co jest ich celem? Wszystkiebreligie z tymi wszystkimi wymyślonymi bogami i bożkami robią ludziom tylko wodę zmózgu, zupełnie ogłupiają i były i są źródłem licznym wojen religijnych i ludobójstw...

ocenił(a) film na 8
pasikotka

Źródłem wojen i ludobójstw nie są religie tylko źli ludzie którzy religię wykorzystują do swoich niecnych czynów. Tak samo jak źródłem terroryzmu nie jest wynalazek dynamitu.

ocenił(a) film na 7
pasikotka

Wodę z mózgu niestety robią ludziom osoby z TVN i GW :)

ocenił(a) film na 10
lawrencl

absolutnie tego nie robi tvpis, tvtrwam i gazeta polska :lol:

ocenił(a) film na 9
Arekgofi

Bardzo sztuczna scena.... nie pasowała tam, bo dialogi w tym filmie są rewelacyjne. A tu taki dość płaski intelektualnie monolog u inteligentnej bohaterki

ocenił(a) film na 8
Arekgofi

To jak producenci i reżyserzy w Hollywood molestują dzieci to znaczy że Martin McDonagh też jest podejrzany i nie powinno się chodzić do kina na jego filmy.