Bardzo dobry film! Takie filmy wojenne o Wietnamie uwielbiam najbardziej! Już od samego początku zaczyna się akcja i trwa do samego końca filmu. W niewielu filmach o wojnie w Wietnamie jest tak zróżnicowana fabuła, jak w tym tutaj. A akcji było wiele. Nie chcę za bardzo spoilerować, więc jak ktoś nie oglądał filmu i nie chce czytać dalej to niech lepiej nie czyta.
[Tu zaczną się spoilery]
Już na początku, próba odbicia jeńców wojennych, ale się nie udaje. Nagle wybuch helikoptera z całą załogą. Carradine zostaje sam i trafia sam do niewoli. Potem dwóch ucieka. Wietnamski dowódca chce wejść w układ z Cooperem i wyjechać do USA. Heh, następnie przemyt jeńców, wietnamski dowódca zabija wietnamców. Potem ucieczka ze złotem. Na końcu przypadkowo spotykają jakiś oddział amerykański i ratują pozostałych z wzgórza i razem uciekają do helikopterów. Cholera, takie filmy są najlepsze! I jeszcze w dobrej formie zagrał David Carradine oraz Steve James znany głównie z serii "Amerykański ninja" ale także innych filmów z wytwórni CANNON. Film dzisiaj oglądałem na TVN7 po raz pierwszy i bardzo mi się spodobał. Jeszcze wiele filmów z lat 80 mam do obejrzenia, ale nieraz można natknąć się na coś dobrego jak "Za linią frontu" - taki tytuł właśnie miał ten film podczas emisji w TVN7.
Film to częściowo marna kopia Łowcy jeleni ale tylko częściowo, akcje w stylu rambo z giwerą jakoś przejdą, walka wręcz już nie.
Jeśli spojrzeć na nie go jak na szybki film akcji to taki średniak, lecz jeśli spojrzeć na niego jak na film wojenny z jakimś przesłaniem to zdecydowanie poniżej normy. Też go oglądałem pod tytułem Za linią frontu, a w oryginale ang. Escape the P.O.W.
Mi się najbardziej podobali kamerzyści, którzy na początku byli świetnie widoczni. Gdy ich zobaczyłem, śmiałem się że to ornitolodzy obserwują żelazne ptaki atakujące obóz :)