Każdy krytyk zna się najlepiej, najbardziej i w ogóle. Źli aktorzy, nie ten scenariusz, niskie zaangażowanie.
Film ma jednak coś, czego nie mają inne oceniane na 8/9 gwiazdek - daje do myślenia. Człowiek wyłącza i zastanawia się, czy Colin miał rację, czy Hopkins dobrze postąpił, czy bardziej humanitarne jest utrzymywanie przy życiu, czy godne odejście? To jest właśnie metirum tego filmu, dzięki czemu mimo jakichś tam wad - zasługuje na 10*. Bo daje do myślenia, w przeciwieństwie do 99% filmów, które nawet jeśli są lepszymi artystycznie - do życia nie wnoszą komletnie nic.