Zgadzam się w stu procentach :)

Nie do końca się zgadzam, bo niestety widać, że dość mały budżet miał ten film. Nie czuć tu za bardzo futbolu. Nie pokazano w filmie żadnej zupełnie akcji podczas meczu... a to naprawdę trochę burzyło dramaturgię, gdy wychodzili na mecz tak długo i po sekundzie już jest wynik.

Podobnie przy katastrofie samolotu. Budowanie napięcia jak najbardziej właściwe, ale nic zupełnie z katastrofy samolotu nie pokazać? Moglibyście dać chociaż jakiś widok z okna samolotu, drobne zderzenie...
Podobnie niski budżet po katastrofie był widoczny, tam przy wraku byli sami rozbitkowie właściwie. Ech, ci paskudni Niemcy. Nikt z obsługi lotniska nie przybiegł na pomoc? Masakryczna znieczulica.

Też mam takie odczucie, że za mało czasu przed katastrofą spędziliśmy z zawodnikami zespołu. Praktycznie tylko Edwards, ten bramkarz i Charlton byli wcześniej pokazani. W meczu, w którym debiutował Charlton nie powiedziano nawet, kto strzelił pozostałe dwie bramki, a to istotne ogólnie, żeby rzucać nazwiskami, przedstawiać postacie i poświęcać im też trochę czasu. Przed katastrofą nie powinna się narracja skupiać na Charltonie. Bo o nim praktycznie każdy fan ManUtd wie, jak potoczy się jego kariera. No i łatwiej byłoby współczuć, jakby wcześniej lepiej pokazano piłkarzy, którzy zginęli.

Tak to aktorstwo przyzwoite jest, a film naprawdę wzrusza, zwłaszcza pod koniec. Solidny dramat, ale... ta historia zasługuje na opowiedzenie z większym rozmachem. No i przede wszystkim z większą ilością piłki nożnej. Sport istotną odgrywa tu rolę.

Jeszcze tylko wspomnę, że z filmów o Manchesterze United "Best" był zdecydowanie lepszym obrazem. Polecam wszystkim fanom. Świetna rzecz.

Wbrew temu co niektórzy myślą o tej produkcji, nie jest to twór o Manchesterze i Charltonie, ale o Legendzie, której początek dały tragiczne wydarzenia z Monachium. Właśnie ta katastrofa połączyła miliony i dała początek temu, że Manchester United po dziś dzień jest rozpoznawalny jako klub, na całym świecie. Film ok, muzyka dopasowana i na poziomie, chodź prawdą jest - jak wielu sądzi - że jego treść może trochę zawieźć tych, którzy szykowali się na sportowe widowisko okraszone występami Czerwonych Diabłów. Za całość 7/10, a jeśli o dramaty sportowe w ogólnym rozumieniu chodzi, to zdecydowanie prym wg mnie wiedzie produkcja pt. "Senna":-)

Trafne uwagi

Dla fanów pozycja obowiązkowa, aczkolwiek, szkoda tak niskiego budżetu bo mogło wyjść z tego filmu coś więcej.