No nie wiem niby na jakiej podstawie uznałbyś go za cesarza. Dla średnio zorientowanego widza wygląda on na maniaka, wiele kwestii to potwierdza, chociażby gdy mówi o tym, że naród nie zasługuje by żyć lub że nie szkoda mu cywili. Zresztą, cywile giną na ulicach, często mordowani przez swoich rodaków za "zdradę". Wśród cywili są także dzieci, nie rozumiejące wojny, ale ślepo wierzące w ten cały obłęd i które wiadomo, że nie przeżyją. Natomiast Hitler je odznacza i w zasadzie skazuje na śmierć, obiecując chwałę na wieki.
Sam fuhrer jest przesiąknięty fanatycznym obłędem, do ostatnich chwil. Ginie jako tchórz, chcąc uniknąć sądu i potępienia.
Nie ma słowa o holocauście, bo to nie jest film o holocauście, natomiast są słowa o tym, że on jeden wystąpił przeciwko Żydom, że oczyścił Rzeszę z Żydów oraz obarcza winą za porażkę Żydów.
Rozsądek reprezentują niektórzy generałowie.
A że nie ma mowy o naszych... no cóż, nie ma mowy też o Kanadyjczykach, ale co by to zmieniło?
Film jest bardzo dobry, przedstawia to co ma przedstawić- fanatycznego megalomana, zbrodniarza, który skazuje własny naród na stracenie.

Nie wiem jak ty doszedłeś do swoich wniosków.

A nie, sorry, na końcu jest wzmianka o niemieckich obozach śmierci, więc też nie wiem czemu napisałeś, że nie ma słowa o holocauście

też uważam, że film jest czytelny, co więcej, ostatnie słowa mówią, że niewiedza ani młodość nie zwalniają od odpowiedzialności.
Po Hitlerze i jego poplecznikach, jak Magda Goebbels, widać obłęd. Film mocny, smutny, prawdziwy...pokazuje prawdziwy upadek, pod każdym względem, moralnym, militarnym ...

Holokaustu był jedną z największych tragedii ludzkości i uczą o nim w szkołach nie wydaje mi się żeby ktoś z powody 1 filmu pomyślał o Hitlerze jako zbawcy film po prostu pokazuje Hitlera z bardziej ludzkiej strona. I było o Holokauście