Liczyłem na przyzwoity thriller, ale fabuła okazała się bardzo prosta i przewidywalna. Jestem rozczarowany.
Dopełnieniem czary goryczy była słabo zagrana (mało wiarygodna) rola głównej bohaterki, która pomimo całkowitej utraty wzroku poruszała się wyjątkowo sprawnie, nie tylko w mieszkaniu które zna, ale również na schodach ewakuacyjnych, z których nie miała okazji korzystać na co dzień skoro w tym nowoczesnym budynku były sprawne windy.
Cały ten scenariusz można byłoby lepiej zrealizować w 30-minutowym spektaklu na deskach jakiegoś małego teatru.