PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=180040}

V jak Vendetta

V for Vendetta
2005
7,4 299 tys. ocen
7,4 10 1 298602
7,0 62 krytyków
V jak Vendetta
powrót do forum filmu V jak Vendetta

Film dla pseudointelektualistów doszukujących się w każdym nawet najbardziej bzdurnym zdaniu w filmie przesłania. Film stara sie poruszyć kilka tematów: wolności, problemu totalitaryzmu... Rzeczywiście scena gdzie V dostaje masę kul i zaczyna bełkotać coś o kuloodporności idei można uznać za najgłupszą scenę w dziejach kina. A porównanie jej do sceny z Człowieka z blizną jest co najmniej obrazą dla tego drugiego filmu. Na szczęście Montana zginął po tej serii kul(bo nie miał kamizelki od Vendety:) i nie pieprzył jakiś głupot o kuloodporności idei. Później jak wpadł do basenu nie wyczołgał się i nie pisał listów:) Kolejnym kretynizmem jest ta super metalowa zbroja kuloodporna. Szkoda, że nie założył takich dwóch :) Film płaski aż do bólu przedstawiający wszystko w dwóch kolorach. Postaci płytkie, komiksowe, dzielące się na dwie kategorie dobre i super waleczne oraz te złe z którymi one walczą, bełkoczą te swoje bzdury przez większość filmu. Motywy oklepane, dialogi mongolskie. Od razu widać, że film powstał na bazie komiksu. Żeby chociaż to było typowe kino akcji w stylu batmana, spidermana. Ten film to dno i pod nim jeszcze kilka metrów mułu. Prawidłowy tytuł powinien brzmieć T jak Tandetta.

ocenił(a) film na 9
Johnny_D

Niesamowite, ze taki 'tandettny' film psuje krew takiemu 'inteligentnemu' czlowiekowi...

Szkoda nerwow, na sile udowadniac reszcie ludzkosci jak bardzo sie myli ceniac jakis film. Glupcom trzeba pozwolic byc. Ale na to nie kazdy sobie pozwala....

HAPPY NEW YEAR 2011:)

jezzezel

To ma być do mnie?

ocenił(a) film na 10
dagot

Ludzie, zostawcie kolejnego trolla. Niech się babrze w swoim wyimaginowanym świecie. Nie ma sensu go karmić. Ale możesz się uznać za succesfull trolla. Udało Ci się zirytować wiele osób! Gratuluje! Teraz się zabierz za efekt Mpemby.

Zazwyczaj się nie unoszę. Rly. Nie udzielam się w takich podobnych kretyńskich tematach. Jesteś wyjątkiem. Czuj się dumny. Bo widzisz, nie mam ABSOLUTNIE NIC do tego, że ten film Ci się podoba(chociaż fakt oceny 1/10 jest dla mnie przesadzony - wszakże za niecodzienną fabułę, inny świat przedstawiony, ciekawe monologi, powinno dać się minimum 3/10 - nawet jeśli się jest hejterem, który ma do tego filmu jak widać 'something personal). Serio. Ale szczytem idiotyzmu, debilizmu, chamstwa, jest obrażać osoby, którym się owa produkcja spodobała. Szczytem ignorancji jest z kolei nie brać pod uwagę faktu, iż ten film bazuje na KOMIKSIE, i pewne rzeczy mogą odbiegać od szarej rzeczywistości(minus za 'kostium'? Dobre! Porównanie kevlaru, stali + wmieszanie w to biologicznych "zależności" i możliwości, przy stanie wiedzy jak widać równym y=1/x^2, gdzie x to Twoje ego, które stale rośnie, a y to owa wiedza - bezcenne).

Zabawny jest również sposób argumentacji. Gdy ktoś wreszcie Ciebie przyciśnie, ukaże nielogiczność Twoich argumentów - wówczas w tym wątku już się nie udzielasz. Rozbawiła mnie jednak próba zdyskredytowania jednej z osób broniących tego filmu, poprzez fakt, że dała Harry'emu Potter'owi 10/10. Dogadałbyś się z jedną z osób z tego filmu, używając takich metod :) I pewnie skończył jak ona.

Już nawet nie wnikając w te dywagacje nt. drugiej strony medalu gł. bohatera - sam fakt, że się w nich udzielasz(co drugie zdanie, co prawda, próbując film zjechać) oznacza, że daje to trochę do myślenia(co też daje przerażający wniosek - że szczątkowo wykorzystujesz ten proces).

Dobranoc. Ja już się w tym wątku raczej udzielać nie będę. Jeśli chcesz - potraktuj to jako ucieczkę oponenta w dyskusji, który najzwyczajniej w świecie boi się Twoich żelaznych argumentów, uznaj, że jestem(tak jak reszta tutaj) pseudointelektualistą, i po prostu odejdź z tego forum, byś przypadkiem nie zniżył się do naszego poziomu.

ocenił(a) film na 8
miXUE

Mili Panowie i Panie - jedno jest pewne - skoro film wzbudza tyle skrajnych odczuć i wypowiedzi to jest on wart obejrzenia i tyle w temacie. Oczywiście każdy ma prawo do własnych interpretacji tego co ogląda. Moim zdaniem film co najmniej dobry - 7,5/10 , bo właśnie osobą mniej ambitnym intelektualnie może przybliżyć pewne godne uwagi wartości w sposób prosty i przyjemny. Natomiast to co wypisuje dagot to przesycone wulgaryzmem i zgnilizną wewnętrzną prowokacje. Ciekawe czy w realu też z ciebie taki mądrala.

Wypowiedzi dagota natomiast oceniam na 0/10 - "d jak despota" :-D

toften

ja tam nadal lubie gofry

ocenił(a) film na 8
toften

"Miłe Panie i mili Panowie. ". Kultury trochę proszę. Ladies first.

ocenił(a) film na 8
kpsel

co racja to racja - jesteś niesamowity

ocenił(a) film na 10
dagot

cie chyba porąbało wybaczcie za te słowa ale ja nie jestem pewna, czy ty jesteś świadomy tego co piszesz, bo to są same głupoty lekko mówiąc, ale jest jeszcze jedna możliwość .. fatalny gust i może problemy z rozpoznawaniem dobrego filmu. Proszę zastanów się dobrze co piszesz :) daj sobie spokój bo narobiłeś sobie wrogów i chyba już wystarczy. Ja uwielbiam ten film i oglądam go od dawna i na 100% się z tobą nie zgadzam lobię również Podziemny Krąg, ale bez przesady. Nie lubię wielu filmów ale nie piszę takich rzeczy bo tak jak ty nie jestem krytykiem filmowym ; ]

ocenił(a) film na 8
dagot

WSZYSTKIE Twoje argumenty przemawiające za "nie"dla tego filmu to 'dno i wodorosty', argumenty płytkie i płaskie
.....dawno nie czytałam takich głupot...
Kompletnie nie zrozumiałeś filmu a śmiesz się wypowiadać jako "ekspert"..swoimi wypowiedziami udowodniłeś tylko tyle,że nie znasz się na temacie..porażka. A na wielką naganę zasłużyły też Twoje wypowiedzi co do gustów forumowiczów. Każdy ma prawo oceniać film subiektywnie,ale oczekuje się też, że w swojej opinii będzie rozsądny..

dagot

Ehh, to juz norma, zawsze znajdzie sie taki co dobry film zmiesza z blotem. Tacy ludzie powinni miec zakaz netu.

gorhand

..."zakaz netu" to jest w Chinach, Korei Północnej itp... zapraszamy.

ocenił(a) film na 10
dagot

Ot typowy, żałosny przypadek "nic w tym filmie nie zrozumiałem ale mam rację"... Bardzo interesujący jest fakt iż osobnik dagot przebywa w UK i stamtąd wypisuje swoje farmazony. Daje do myślenia. ;)

ocenił(a) film na 10
cinq

Jeszcze ciekawszym faktem jest to, że podobnego zdania osoba_z_poludnia także przebywa w UK...

ocenił(a) film na 10
dagot

Nie chce mi sie czytać innych komentarzy ani nawet tych twoich śmiesznych wypocin ale z twojej wypowiedzi wnioskuje że masz się za osobę inteligentną więc - nie nie jesteś inteligentny ;] Jesteś zwykły. Pozdro

ocenił(a) film na 8
dagot

dagot - you are the best - you gone be a famous - you b-ch

ocenił(a) film na 10
dagot

Ludzie, o co wy się kłócicie? Czy wy nie rozumiecie, ze świat w którym żyjemy nie da nam szansy przeżycia uczuć towarzyszących nam przy oglądaniu tego typu produkcji? To dlatego tak chętnie czytamy komiksy, oglądamy filmy czy sięgamy po książki. Lubimy otaczać się inną, lepszą rzeczywistością, bo tak nam jest łatwiej. Czasem wyobrażamy sobie różne rzeczy by na chwile oderwać się od codziennych problemów i rutyny, sami wymyślamy różne, nieprawdziwe i często nierealne historie i podziwiamy dzieła innych, stworzonych przez nich bohaterów bo jest nam z tym lżej. Mi się film bardzo podobał. Może niektóre produkcje przedstawiają duże wartości, są prawdziwymi dziełami jeśli chodzi o przesłanie itd ale zauważcie, że najczęściej lubimy filmy z zakończeniem 'i żyli długo i szczęśliwie' bo wolimy jak wszystkie sprawy układają się dobrze i po naszej myśli a tak często nie jest naprawdę. To dlatego kochamy coś takiego, bo jest nam z tym dobrze.

ocenił(a) film na 9
dagot

Nie zgadzam się z opinią twórcy tematu, ale uważam, że każdy ma prawo do swojego zdania.
Film ma prawo się nie podobać... bo nie. Zwyczajnie, nie przemawia do Ciebie, jest nudny, irytuje Cię kiepska gra aktorska, banalna fabuła etc.
Mimo to, dagot, nie powinieneś obrażać ludzi.
Akurat większość prymitywów których znam, ocenia ten film tak samo jak Ty.

dagot

Nie wiem ile masz lat dziecko ale idź oglądać Hannah Montana'e bo widać że to jest zbyt mądry film dla ciebie.

ocenił(a) film na 5
dagot

Dokładnie tak, ten film to lewacka agitka.

ocenił(a) film na 7
dagot

Spóźniłam się o kilka lat, więc pewnie już nikt tego nie przeczyta. W każdym razie powinnam zacząć od tego, że filmy tego typu zwykle otwarte są na różnorodne interpretacje. Osobiście nie widzę postaci V ani jako 'dobrą' ani 'złą' i w jego skomplikowanej naturze leży całe piękno. Jest zarazem wrażliwy, co widać w jego zamiłowaniu do książek jak i muzyki, acz potrafi być okrutny do tego stopnia, by dokonać czynów których normalny człowiek nie byłby w stanie. Myślę, że film nie ma na celu gloryfikowania sposobu w który V chcę wywalczyć wolność dla swojego kraju i między innymi dlatego pojawia się Evey, która to potępia. Co do innych postaci, przykładowo kanclerza to faktycznie, moim zdaniem też są zbyt płytkie. Chociaż nad tym też można by polemizować, mówiąc, że kanclerzowi zależało głównie na porządku w jego kraju i do tego dążył za pomocą nie do końca moralnych środków, ale w końcu sam V miał niejaki problem z moralnością.
Co do tekstu o kuloodpornej idei, może brzmi to tandetnie, ale wystarczy spojrzeć na historię, by wiedzieć, że to ma w sobie sporo prawdy. W tym wypadku V przekazał swoją ideę w ręce obywateli, więc jego śmierć nie oznaczała jej końca

"Tandetta walcząc z totalitaryzmem zbiera grupę podobnych mu idiotów tak samo jak on ubranych tak samo myślących bez wyrazu bez własnego zdania. Maska skrywająca bohatera niby mająca mu nadać cechy orginalnego bohatera, przywódcy."

A widzisz... tu właśnie można by Cię podejrzewać o brak spostrzegawczości. Otóż, jeśli zwrócisz uwagę na sceny z udziałem obywateli zauważysz, że oni nie są bezmyślnymi owieczkami. Zdają sobie sprawę z oszustw rządu, potrzebowali jednak bodźca i nieco odwagi by zacząć walczyć o swoje. Tym bodźcem jest właśnie V. Maska w tym wypadku jest symbolem, oznaką, że obywatele popierają jego ideę.

Swoją drogą to czy V można uznać za terrorystę w dużej mierze zależy od punktu widzenia. Gdyby film był widziany oczami, przykładowo kanclerza myślę, że akcje V wydawałyby się widzom znacznie bardziej niewybaczalne.




ocenił(a) film na 9
mocking_soul

Ja to przeczytałem więc nie spóźniłaś się :) Moim zdanie nie był terrorystą, walczył o własne idee. Terrorystą nazwał go rząd. Wiadomo, że terroryzm jest z założenia czymś złym. Jednak zgodzę się z nim, przemoc może służyć dobru.

ocenił(a) film na 7
76rookie

A powiedz mi co robią terroryści jeśli nie walczą o swoje ideę lub wiarę? Muszę, że te dwie wartości: 'dobro' i 'zło' są względne, zależą od punktu widzenia. Jednak jestem w stanie przyznać Ci rację. Miano terrorystów bardziej pasowałoby do rządu, w końcu to obywatele tworzą kraj, a jeśli oni, a tak wielu ich było, protestują przeciwko sprawowanej władzy, to znaczy, że rząd nie spełnia swoich funkcji.

ocenił(a) film na 9
mocking_soul

Wiedziałem, że tak napiszesz to kwestia interpretacji, słowa terroryzm. Myślę, że terroryści chcą wzbudzić strach w cywilach do zmiany pewnych zachować. Faktycznie V także, tak czyni lecz jest to bardzie skierowane na rząd nie ludzi.

dagot

Dla odmiany, ja się z tobą zgodzę ;)
Film dla mnie osobiście byl nudny, przegadany. Jak na film akcji za mało w nim akcji, jak na intelektualny moralitet, czy co to jest, poprostu za głupi. Tak ja odbierałem ten film, że jest głupi, poprostu. Film jak widać znalazł wielu fanów, ostatnio stał się symbolem protestów w sieci, więc na niektórych robi wrażenie i mu tego nie odbieram. Ale moim zdaniem dużo lepszym filmem w tym stylu, tj komisku, są Strażnicy.
Pozdro ;)

ocenił(a) film na 7
tomwac

Nie powiedziałabym, że to film jest symbolem protestów. Tu chodzi o samą ideę walczenia o swoje prawa i wolność, które są reprezentowane przez postać V, a także samego Guy Fawkes'a. Na szczęście anonymous nie zaadoptowali metod V : ) nie mordują, nie wysadzają budynków.
Co do filmu Strażnicy, to pod względem wizualnym jest całkiem imponujący. Aczkolwiek fabuła, MOIM ZDANIEM, zostawia wiele do życzenia.

ocenił(a) film na 8
tomwac

Wiesz, gdyby naprawdę chcieć stworzyć film akcji i jednocześnie wprowadzić weń tyle idei, co pokazane tutaj - to musiałby on trwać kilka godzin - a być może nawet być po prostu kilkuodcinkowym miniserialem. Zgadzam się - za mało tu akcji jak na akcję, za mało dramatu jak na dramat - z drugiej jednak strony nie powiedziałbym, że jest on głupi. Niektóre teksty tych powyżej świadczą wręcz wyraźnie, że to oni z góry wyznaczają sobie cel powstania filmu - a potem tylko przypisują kolejnym scenom założenia, które według nich mieli mieć tu jego autorzy. Zastanawia mnie szczególnie powszechne przekonanie, że film miał być propagandowym dziełem lewicy - a przecież totalna kontrola czy eliminacja osób mających własne zdanie to jedne z najważniejszych ech państw socjalistycznych! Tak samo, niektórzy nie widzą tu porównania do Roku 1984 Orwella - moim zdaniem dlatego, że według nich Orwell miał pokazywać państwo silnie lewicowe, a tu miałoby być pokazane państwo silnie prawicowe. Ale ponownie się pytam - czy to prawda? Czy można nazwać prawicowym państwo, w którym całkowita kontrola nad społeczeństwem istniałaby pod płaszczykiem wiary albo zahamowania przestępczości? Dla mnie, to albo chęć, by "wszystkim żyło się dobrze" może doprowadzić do tego samego absurdu - a ten film pokazuje tylko, że do absurdów może doprowadzić nie tylko lewicowa, ale także źle pojmowana prawicowa ideologia. Ogólnie więc - jeśli już ktoś koniecznie chce z tego filmu wynosić jakieś głębsze myśli, to niech weźmie tą - z absurdami trzeba walczyć, bez względu na to, skąd pochodzą - bo uderzenie pałką, czy to z powodu innej wiary, czy też z chęci wydania zarobionych pieniędzy na własne ryzyko, boli tak samo mocno.

ocenił(a) film na 7
CyganFilip

Przewertowałam trzy strony komentarzy w poszukiwaniu wzmianki o lewicy bądź prawicy i doprawdy nie wiem skąd wzięło się Twoje wrażenie o "powszechnym przekonaniu, że film miał być propagandowym dziełem lewicy". Być może mam problem ze spostrzegawczością, to się zdarza : ) To co robisz, to głównie nazywanie rzeczy po imieniu. Lewica, prawica, co za różnica jak to nazwiesz. Celem filmu było przypomnienie widzom, by walczyli o swoje prawa, o wolność, o to by ich opinia miała wpływ na decyzje podejmowanie w kraju.

"Czy można nazwać prawicowym państwo, w którym całkowita kontrola nad społeczeństwem istniałaby pod płaszczykiem wiary"

Jeśli można tu mówić o jakiekolwiek wierze, to tylko wierze we własne prawa. A ta akurat jest dobrą podstawą dla państwa.

Niemniej jednak czuję potrzebę przyznać Ci rację w pewnej kwestii.

"Dla mnie, to albo chęć, by "wszystkim żyło się dobrze" może doprowadzić do tego samego absurdu - a ten film pokazuje tylko, że do absurdów może doprowadzić nie tylko lewicowa, ale także źle pojmowana prawicowa ideologia."

Trafne spostrzeżenie. Zakończenie filmu sugeruje, że obywatele są na dobrej drodze do odzyskania swojej wolności. Jednak co dalej? Rozpadnięcie się rządu z pewnością spowodowałoby anarchię, a co za tym idzie chaos. Ciężko stwierdzić do czego mógłby doprowadzić ów chaos... W końcu obalając obecny rząd przydałoby się również przygotować plany na to czym można go zastąpić.
Aha i jeszcze jedno. Mam wrażenie, że powodem braku porównań do Roku 1984 może być to, że większość wypowiadających się nie miało jeszcze styczności z tym filmem. Choć to tylko wrażenie, mogę się mylić. Ja w każdym razie nie oglądałam, aczkolwiek nie omieszkam naprawić swojego błędu i tym samym doszukiwać się porównać do V jak Vendetta.

ocenił(a) film na 8
mocking_soul

Wiary w znaczeniu religii - przyjęte jest, że wierzący są na prawo, a niewierzący na lewo; a tutaj jest motyw biskupa, bogobojnego publicysty "Głosu Londynu" itd. Rzecz w tym, że wiara w Boga wcale nie oznacza, że jest się prawicowcem - a przykładem może być właśnie ten film...

ocenił(a) film na 7
CyganFilip

A wybacz, pomieszało mi się : ) Jakimś cudem, gdy mówiłeś o prawicowym państwie myślałam o wierze od strony V i jego zwolenników. W tym filmie akurat religia nie gra żadnej roli więc nie do końca rozumiem dlaczego poruszasz taki wątek.

ocenił(a) film na 8
mocking_soul

No, nie wiem czy tak nie gra... Już w kilku komentarzach znalazłem odniesienia co do atakowania religii w tym filmie - a samo to, jak "Głos Londynu" mówi o boskiej karze za grzechy Ameryki, a także jak jednym z czterech zabijanych przez V członków władz więzienia jest biskup... Od razu jednak zaznaczam - nie biorę tego za atak na wiarę, tylko za pokazanie tego, jak ludzie potrafią wykorzystać wiarę do stworzenia swojej wersji władzy...

ocenił(a) film na 7
CyganFilip

Aaaah, po raz kolejny umknęły mi ważne detale, dziękuję za przypomnienie : )

dagot

Pomimo niskiego poziomu i chamskiego stylu wypowiedzi dagota muszę się niestety po części z nim zgodzić. W filmie znalazło się sporo niejasności i naciąganych wydarzeń, sprawiających że nie wykorzystał on do końca swojego potencjału. Naprawdę ciężko mi jest uwierzyć, że V działając w pojedynkę, bez niczyjego wsparcia jest w stanie dokonać takich rzeczy jak włamanie się do telewizji i skuteczna ucieczka. Do tego eliminuje swoich wrogów, którzy, zwłaszcza jak ten biskup czy dziennikarz byli ważnymi osobami dla reżimu. Nie mieli tam czegoś na kształt BOR czy jak? Aż dziw, że przy takiej słabej ochronie sam nie rozprawił się z kanclerzem. Do tego niby kamery na każdym rogu, masowe podsłuchy, a V i Portman chodzą sobie po Londynie jakby nie byli ścigani przez państwo. Coż te cuda można wyjaśnić tym ,że jego wrogowie również nie byli rozgarnięci. Chociażby biskup- dziewczyna mówi mu, że zostanie zabity. Wiadomo że po mieście krąży nieuchwytny koleś, który włamuje się do telewizji, robi policję w balona, i ten ktoś chce go wysłać na tamten świat. A on co robi? Wyśmiewa ją.
Wiele scen można byłoby usunąć bez szkody dla filmu, jak cała ta bezsensowna maskarada z więzieniem Portman.
Niemniej mimo tego film w sumie niezły, ale twórcy mogli bardziej dopracować scenariusz.

ocenił(a) film na 8
ObiWanKenobi444

Jak już wcześniej napisałem (choć w nieco innej kwestii) - "urodą" takich filmów jest to, że są one wyraźnie skrócone w stosunku do historii opowiedzianej w książce, komiksie, czy nawet opowiadaniu. Zawsze wiele rzeczy jest zubożone, spłycone, czasem wręcz pominięte - i niestety nieraz powoduje to, że film staje się niezbyt "zrozumiały". Ale pomyśl - wielu do dziś nie wierzy, że WTC zniszczyli islamscy fanatycy...
Co do łatwości, z jaką V eliminował swoje ofiary, ująłbym to tak - widziałeś, jak na początku dziewczyna przestraszyła się, gdy facet pokazał jej legitymację? Stawiam, że tacy jak ten biskup byli po prostu tak pewni siebie, że nie przeczuwali niebezpieczeństwa. Przypomina mi to zresztą inny film ze Stevenem Rea - telewizyjne dzieło Obywatel X (http://www.filmweb.pl/film/Obywatel+X-1995-4596) - mówiące o prawdziwym seryjnym mordercy ze Związku Radzieckiego. W tamtym przypadku władza mówiła "seryjnych morderców w ZSRR nie ma" i problem nie istniał - tutaj, zapewne lata istnienia totalitaryzmu sprawiły, że tylko najwyższa władza tak naprawdę była zaniepokojona "terrorystą". Inna rzecz, jeśli chodzi o kanclerza - w pewnym momencie pada tam stwierdzenie, że jest on pod ochroną gdzieś w bunkrze - i całe działanie V sprowadzało właśnie do tego, aby ktoś go stamtąd wyciągnął; dlatego m.in. ciągle widzieliśmy tylko jego twarz na ekranie, a nie samego kanclerza. Co do tematu z więzieniem dziewczyny - tu możesz mieć rację co do słabego ukazania tej części filmu - ale jest ona jak najbardziej potrzebna. To tutaj V ukazał jej, że czasem należy poświęcić życie za ideę - i ona to zrozumiała, przez co włączyła pociąg z dynamitem.
Szczerze mówiąc, z takich filmów najbardziej spodobał mi się Watchmen: Strażnicy. Czy jednak jest to dzieło dla każdego?

CyganFilip

Możliwe, że w komiksie większość tych niejasności została wyjaśniona. Nie czytałem, więc nie wiem. Natomiast co do poczucia bezpieczeństwa przywódców, to faktycznie- mogli je mieć, ale do czasu, kiedy V rozpoczął swoją krucjatę, nic nie mogło być pewne. Widzieli, że koleś jest zdolny do rzeczy praktycznie niemożliwych- wysadził sąd w centrum miasta, włamał się do telewizji i nadał orędzie, które dotarło do wszystkich Anglików, zabił wysoko postawionego faceta. A oni przechodzą nad tym do porządku dziennego. Żadnego wzmocnienia ochrony. W ogóle mam wrażenie, że ten rząd sam chciał własnego obalenia. Brak ochrony dla wysokich rangą członków, a do tego co chwila strzelali sobie w stopę. Co to w ogóle był za pomysł, żeby zaraz po odzyskaniu kontroli nad stacją tv, ogłosić ludziom, że terrorysta nie żyje. Przecież wiadomość mogła się nie potwierdzić, V znów mógłby zrobić kolejną spektakularną akcję i cała propaganda poszłaby na marne. Albo to, że niby szukali w tunelach pod miastem, a na taki wielki pociąg z ładunkami wybuchowymi to tak trudno trafić. Swoją drogą, czemu to metro było zamknięte? Totalitaryzm totalitaryzmem ale ludzie muszą jakoś do pracy dojechać. Jakoś w nazistowskim Berlinie metro jeździło, więc nie rozumiem co sprawiło, że twórcy wybrali taki sposób zniszczenia parlamentu.

ocenił(a) film na 9
dagot

dagot pisze stek bzdur i nie karmy trolla! Ale faktycznie, jeśli coś wzbudza takie emocje to oznacza że musi być czymś świetnym. Wielu jest kretynów, którzy atakują arcydzieła pokroju "Heroes of Might and Magic III" czy "Gwiezdne Wojny".

ocenił(a) film na 7
Iselor

Chciałabym zauważyć, że wyzywając od kretynów ludzi nie podzielających Twoich filmowych preferencji reprezentujesz poziom podobny do poziomu Dagota : )

ocenił(a) film na 9
mocking_soul

Jeśli ktoś wysatwia ocene 5, 6, nawet 4 to rozumiem. Ale 1? To trzeba być chory.