ale tylko trochę. Przetrawiłem fatalne gadki postaci, okropną grę aktorów i aktorek, sztampową fabułę, ale gdy widzę, jak nagle kobiecina zyskuje ponadandroidową sprawność fizyczną, skacze jak ukryty tygrys i przyczajony smok, wymyka się grupie ścigających ją mężczyzn i unika masowo wystrzeliwanych kul, to wyłączam.