Śmieszny dramat.
Trochę dziwi ta lekka i rozmyta konwencja, przedstawiona w stylu "amerykańskiego snu" o władzy dla przeciętnego zjadacza popcornu z USA.
Nie wiem czy reżyser nie chciał się narazić i zrobił to celowo, czy chciał aby był to zjadliwy dla mas, ale wydaje się, że z taką obsadą można było wycisnąć o wiele więcej...