Sam pomysł może fajny, ale pierwsza godzina ciągnie się jak flaki z olejem. Potem akcja się rozkręca, ale jest w niej tyle absurdów (wiem, ktoś tu już pisał, że da się to wszystko wytłumaczyć, ale ja się z tym zwyczajnie nie zgadzam), że momentami jest to nierealne do granic. Trzeba być naprawdę tępą dzidą, żeby w dzisiejszych czasach, które aż ociekają przemocą dać się tak o...bez żadnego oporu wciągnąć w taką dziwną sytuację. Spokojna, dobra dziewczyna nie zmienia się ot tak w jedną noc z powodu poznania chłopaka. Dłuższa znajomość tak...może zmienić człowieka, ale niecała nawet noc...nie presadzajmy!