Ten film ogląda się jak bardzo dobry kryminał. Streep (jednak to jej film, bez, nomen omen, wątpienia)zagrała siostrę zakonną prowadzącą dochodzenie przeciw pozornie nieusuwalnemu księdzu. Tę historię ogląda się z zapartym tchem. W instytucji zdominowanej przez mężczyzn, jaką jest Kościół, dokonała czynu wręcz niemożliwego.
Po seansie w widzu również może pozostać cień wątpliwości w kwestii, co naprawdę zdarzyło się w parafii, ale za to pewność, że siostra Aloysius dokonała właściwego wyboru. I cudu, paradoksalnie (podważyła wiarygodność księdza).
W tym filmie możemy też się zmierzyć z naszym wyobrażeniem o Kościele. Czy tak mogło się zdarzyć? Ile takich spraw ma miejsce? Ile będzie miało?
Dobre, interesujące kino do zastanowienia. Polecam.