Może taki morał tego filmu.
Siostra zakonna była święcie przekonana o swojej racji, "racji" opartej na bazie odczuć, nie dowodów, kieruje się emocjami nie rozumem.
To bardzo nieroztropny sposób postępowania; bardzo często ślepe kierowanie się emocjami nie popartymi dowodami, prowadzi częściej nie do sprawiedliwości, lecz do krzywdy, samosądu...
Czy ksiądz z filmu był pedofilem... do końca nie wiemy. Może miał jakieś grzechy w poprzednich parafiach, a może po prostu chciał uniknąć właśnie obrzucenia g*wnem.
niby nie wiemy, ale ty w swojej wypowiedzi zawarłeś niepodważalny werdykt, bo nie podoba ci się postać, która ma jasno sprecyzowany i pogląd, i cel. wpadłeś w pułapkę jak dziecko :)