Ja nie wiem co wybrać. ZDAJE MI SIĘ, że Hobbit był lepszy, ale do DP mam większy sentyment;)
A jak dla was?
Ależ gimbusiarska riposta. ;D Właściwie to więcej się po Tobie nie spodziewałam.
Na pocieszenie powiem Ci, że i tak lepiej sobie radzisz w pyskówkach niż w dyskusjach z argumentami.
E tu już pocisnąłeś z tym Zmierzchem ;-) Ja też uwielbiam Hobbita, ale nigdy bym nie nazwała DP gorszym. O nie! Nigdy w życiu. Cała trylogia jest genialna. Bo taka jest też książka z resztą. Ten klimat, ta muzyka, wspaniałe postacie. Hobbit w dużej części bazuje na osiągnięciach jakie przyczyniły się do powstania WP. Więc nazywanie WP gorszym jest sporym nie taktem jeśli nie arogancją i ignorancją. Niby w czym WP jest gorszy od Hobbita? Bo nie pojmuję zbytnio. Nie da się zresztą porównać tych filmów bo z gruntu są inne. Jedno tylko je łączy, Śródziemie i historia Pierścienia. To w sumie dwie. Czyli Śródziemie, historia Pierścienia i dążenie Saurona do włądzy. ...to już trzy. Śródziemie, Pierścień, dążenie Saurona do władzy i zniszczenie ludzkości... "Ale nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji!!!" ;-D
Nie, ja nie twierdzę, że WP jest lepsze, jest inne, równie wspaniałe. To Ty uważasz że Hobbit jest lepszy od WP, więc to Ty mi odpowiedz na moje pytanie postawione wyżej. Chcę się dowiedzieć, jakie WP ma wady względem Hobbita. Wtedy będę mogła się do tego ustosunkować.
1. Hobbit o wiele lepiej prezentuje się wizualnie.
2. Charakteryzacja i kostiumy są bardziej wyraziste i dopracowane.
3. Hobbit przebija o lata świetlne efekty specjalne Lotra ( tak wiem że efekty nie są najważniejsze i ja ich tak nie traktuję ale to jeden z przykładów)
4. Hobbit jest bardziej zgodny z książką ( wszystko co jest w ksiażce jest w filmie a oprócz tego jest to bardziej rozbudowane i jeszcze są liczne dodatki, a w WP wiele rzeczy jest poprzekręcanych i brakuje nawet kilku rozdziałów. Rozumiem że wszystkiego nie da się zmieścić.)
5. Hobbit posiada lepszych aktorów, w tym główna postać jest lepiej zagrana niż w Lotrze.
6. Istoty fantastyczne takie jak Gollum czy trolle i wiele innych o wiele lepiej wyglądają w Hobbicie.
7. Scenografia jest bardziej monumentalna i szczegółowa.
1. Niby z której strony? Poza tym technika poszła do przodu. LOTR w czasach gdy był tworzony, to sposób kręcenia takich filmów był wręcz pionierski. A kolejną rewolucję wprowadził Cameron z tym swoim 3D.
2.i 3 Również powielenie dokonań z LOTR, teraz jest więcej bajeranckich programów do tego stworzonych.
4. A Azog z jakiej racji się znalazł w fabule i czemu orlich gniazd nie pokazali? Tu i tam są odstępstwa od fabuły. Scenariusz musi być inny niż książka. No fakt, nie podaruję PJ że wyje..ał sceny z Tomem Bombadilem.
5. Ależ skąd! Frodo wypadł rewelacyjnie. Owszem Martina Freemana nikt nie pobije, ale Elijah poradził sobie bardzo dobrze. Nie zmieniłabym nikogo w obsadzie.
6. Patrz 1,2 i 3.
7. Patrz 1,2 i 3.
Dla mnie te produkcje są równorzędne. Trzeba wziąć pod uwagę rok powstania obu filmów, a także charakter obu filmów, są zupełnie o czymś innym. W Hobbicie masz niezwykłą wyprawę po skarb strzeżony przez smoka, tak przygoda, niebezpieczna ale przygoda. We Władcy dzieją się poważniejsze sprawy, ważą się losy całej ludzkości, nie ma przygody, którą się ochoczo przeżywa, tu jest obowiązek zniszczenia największego zła, sprawa od początku wisi na włosku i skazana jest na klęskę.
1. Spójrz na zdjęcia z Hobbita a wyblakłe i niewyraźne momenty z WP a się przekonasz.
2 i 3. Charakteryzacja i kostiumy nie są robione przecież komputerowo. A żadne programy ich nie ulepszają. Zakup sobie przewodnik po filmie, tam jest wszystko pokazane.
4. Mówiłem że są dodatki. Lepiej żeby były dodatki niż wycięcia i ogromne zmiany wątków jak w przypadku Lotra.
5. Ale Hobbit ma więcej lepszych aktorów.
6 i 7. Czekam na odpowiedź.
gdyby nie Hobbit, Lotra by nie było.
Oj tam. To co wymieniłeś to są takie niuanse, że kto by tam na to zwracał uwagę. Techniczne bzdety. LOTR ma klimat, ma pewne przesłanie, człowiek oglądając przeżywa każdą chwilę. To są nie samowite emocje. W Hobbicie, w pierwszej części już ich tyle nie było. Fajnie się oglądało, miłe dla oka, fajnie zagrane, ale raczej jako lekka opowieść dla młodszych widzów, żeby ich zachęcić do fantastyki. Ja do Władcy mam szczególne przywiązanie, bo to nie jest kolejna powiastka o elfach i czarach tylko powieść, która mówi o ważnych sprawach. Każdy z tych filmów jest równie dobry, ale każdy w swojej dziedzinie. Trylogia WP to najlepsze filmy jakie widziałam w ogóle, a książka 100 razy lepsza. Hobbit to takie lekkie wprowadzenie, jak to było wcześniej. Bardzo dobre, lekkie, zabawne, z dreszczykiem przygody, ale nie wywoływało u mnie większych emocji. Film podobnie. Raczej gdyby nie zainteresownie Tolkiena kulturą celtycką i tamtejszą mitologią to by tego wszystkiego nie było.
Ok, do Ciebie lepiej przemawia Hobbit, a do mnie WP. I na tym skończmy bo widzę że to zmierza ku bezsensownej kłótni. A tego nie lubię. Może z czasem zrozumiesz o co mi chodzi, w mojej fascynacji WP.
Niestety ale Lotr nie ma tego co Hobbit. Nie ma w nim takich emocji i tęsknoty za czymś jak w Hobbicie.
1. Nawet jeśli są wyblakłe, to wygląda to bardziej realistycznie (chodzi o egzystencję rzeczy). Gdyby cały obraz był ostry, wszystko by się zlewało i nie wiedziałbym na co patrzeć. Do tego kolory są zbyt nasycone, i czuję się jakby cała scenografia i góry i skały itd były CGI. Można porównać obraz z trailera i z filmu, tak jak charakteryzację starego bilba http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Niezwyk%C5%82a+podr%C3%B3%C5%BC-2012-343217 /discussion/%28Ian+Holm%29+Bilbo+w+filmie+vs.+Bilbo+w+trailerze+nr+1,2235894
4. Gdyby oddać z książki do filmu wszystko tak dokładnie i bez zmian, każdy z filmów trwałby chyba z 5 godzin, ludzie w kinie by tyle nie siedzieli.
5. Hobbit ma tylko Freemana nowego i tylko on się wywyższa z nowych aktorów. Dawni pozostali z Gandalfem na czele to powtórki z Lotr.
1. To że tobie tak się wydaje, nie oznacza że tak jest. Hobbit przynajmniej nie wygląda jak szara rozmyta plama. Ma więcej detali i szczegółów a to wielki plus.
4. Dlatego Hobbit jest lepszy do zrobienia z niego filmu/ów
5. Weź pod uwage jednego Hobbita i jedną część WP a nie całą trylogie. Jeden Hobbit przewyzsza aktorsko każdą część Lotra. i nie zapominaj o aktorze grającym Thorina który jest nową postacią i zagrał co najmniej świetnie.
Ja Ci pokażę kadr z "Hobbita". Jakbym nie wiedział, że to z filmu aktorskiego, powiedziałbym, że z filmu animowanego: http://images.wikia.com/lotr/images/7/75/Azog.png Zresztą tyle pięknych lokacji zepsuto tym nasyceniem kolorów. Przez to krajobrazy wyglądają sztucznie i komputerowo, mimo że są "prawdziwe". Ogólnie "Hobbit" przewyższa LOTR w:
1. CGI Golluma i ogólnie motion capture. Ale ogólnie CGI jest za dużo i moim zdaniem gorsze (patrz link wyżej, czy np. Mroczna Puszcza).
2. Freeman jako Bilbo wypada lepiej niż Wood jako Frodo.
I to tyle. Każdy inne aspekt wypada lepiej w LOTRze.
Zdecydowanie Drużyna Pierścienia, Hobbit jakościowo przypomina Jacksonowego King Konga (tak, to źle).
Drużyna Pierścienia jest miliard razy lepsza od Hobbita. Fabuła, bohaterowie, forma - to wszystko jest lepsze w Drużynie. Filmy mogą się równać pod względem muzyki i gry aktorskiej, chociaż w Drużynie i tak aktorzy mieli więcej do zagrania.
Władca Pierścieni moim zdaniem lepszy. Hobbitowi trochę zaszkodziła zbyt rozwinięta technika. Co nie znaczy, że to zły film.
A, i jeszcze jedno - zdecydowaną zaletą "Hobbita" jest Martin Freeman w roli Bilba
Nie potrafię stwierdzić obiektywnie, który film jest lepszy. Każda z produkcji jest wspaniała na swój sposób. Ja uwielbiam za równo LOTR jak i Hobbita. Wszystko w tych filmach jest takie jak być powinno, owszem mają swoje wady i niedociągnięcia, ale są praktycznie niezauważalne. Dlatego dałam każedemu po dychaczu :-D.
Zgadzam się z poprzednimi opiniami, że największą zaletą Hobbita jest obsadzenie w roli Bilba Martina Freemana, najlepiej dobrany aktor do postaci z książki ever :-) Nawet Gandalfa przebił. Nawet Aragorna. Wszystkich po prostu. Wydaje mi się, że Ian Holm gdyby był młodszy nie byłby tak dobry, przy całej mojej sympatii do tego wspaniałego aktora. Bilbo = Martin.
Jest bardzo dobry i świetnie pasuje jako Bilbo, ale Ian jako Gandalf tak samo. Pozatym więcej się nagrał.
Nie no dla mnie Ian też pasuje idealnie. Poza tym to świetny aktor, więc mnie nie dziwi, że tak bezbłędnie poradził sobie z tą rolą, tak samo Viggo Mortensen. Ale jak czytałam książkę to Bilba sobie właśnie tak wyobrażałam, jak go zagrał Freeman. No ja tak mam. Etam, wszystkich PJ dobrze podobierał, ja tam nie mam do żadnego aktora zastrzeżeń, ani w WP ani w Hobbicie. No może krasnoludów sobie inaczej wyobrażałam, ale zadowolona jestem z efektów w filmie.
Gdybym miał porównać Dwie Wieże lub Powrót Króla to pewnie musiałbym się zastanowić.Ale tu nie ma dla mnie wątpliwości.Druzyna Pierścienia to dla mnie póki co najlepszy film gatunku.W Hobbicie dużo akcji,dużo efektów które aż się wysypują.A tymczasem nie ma tego co stanowi gatunek fantasy.Nie ma klimatu.
Poza tym Hobbit to dużo uboższy materiał od WP.
Ja teraz, po takim okresie czasu, gdy nie jestem już tak uradowana Hobbitem, to muszę stwierdzić, że Drużyna jest lepsza. Do DP mogę wracać, a do Hobbita... Cóż...
Władca Pierścieni to arcydzieło kina fantasy ;) Hobbit jest rewelacyjny, ale nie da się przebić czegoś co już jest doskonałe.