Zwiastun naprawdę wywołuje zażenowanie. Mayhem, czy Burzum zawsze kojarzyło mi się z czymś antyhollywoodzkim. Przypuszczam jednak, że będzie to kolejna, koloryzowania bajeczka.
No i tak jak sądziłem; Masakra...wyjebało skalę żenady. Zrobili z nich jakichś zjebów. A sam temat muzyki pominięto całkowicie, jakby sama powstawała. Koleś grający Varga był tak niepodobny, że równie dobrze Vargiem mógłby byč każdy inny z tej głównej czwórki w obsadzie. Jeżeli obejrzysz jakikolwiek autentyczny wywiad z nim to przekonasz się, że koleś jest inteligentny.
(Nie dokończyłem wczoraj) a w filmie postać Varga to jakiś grubiutki, zakompleksiony mamisynek. W sukcesie Burzum spore znaczenie miały również poglądy Vikernesa, jego charakter, asertywność. Właśnie ten charakter, kiedy po zabójstwie Oysteina przyznaje się do winy w swoim oświadczeniu i przekazuje swój punkt widzenia na sytuację, co chyba nie było przedstawione. w filmie ukazany został jako zwykły follower... a przecież jest największym influencerem w historii gatunku (Genialne dark ambientowe kompozycje)