Co do gry aktorskiej naszej Izabeli to się muszę zgodzić. Ogólnie zawsze miałem wrażenie kiedy oglądałem film z udziałem polaka/polki a także twory naszej rodzimej kinematografii, że już gorzej by nie dało się zagrać. W filmach jakichkolwiek innych potrafię zapomnieć o świecie i wczuć się w klimat i sytuację na ekranie. Przy polskich produkcjach nie potrafię chociaż kilka razy bardzo się starałem. Nawet rosyjskie filmy które są dosyć specyficznymi tworami są lepszym przykładem dla naszych aktorów. Jeśli nie potrafią dorównać filmom produkcji brytyjskiej, amerykańskiej czy chociażby norweskiej to chociaż niech próbują dociągnąć do poziomu Rosjan. Oczywiście i w produkcjach wyżej wymienionych nacji można spotkać filmy których nie da się obejrzeć więcej niż kwadrans bo amatorszczyzna bije po oczach ale jednak są i lepsze filmy. U nas takowych lepszych jakoś nie zauważyłem. Choć nasz mainstream ostatnio tylko głupawymi komediami i to nawet nie romantycznymi się zajmuje to czego się po tym spodziewać.

Co do drugiej części twojej wypowiedzi to i owszem film ma swoje minusy bo czasami nie jest logiczny a nawet bardzo nielogiczny. Jednak nie znajdziemy wiele więcej filmów jednak mimo wszystko tak dobrze zrobionych. W dodatku z taką obsadą. Butler mnie zaintrygował bo jego osoba od razu znamionuje dobry film bo on nie grywał raczej w podrzędnych produkcjach i praktycznie wszystkie filmy które z nim widziałem to były naprawdę dobre obrazy. Ja go oceniłem na 8/10 bo jednak pod wieloma względami jest naprawdę świetnie zrobiony i według mnie na taką ocenę zasługuje.

Pytanie odnośnie ostatniego akapitu moje jest takie...czym się zawiodłaś w tym filmie? Bo według mnie był dokładnie taki jakiego oczekiwałem.

Zdaję sobie sprawę, że jest to moja subiektywna ocena. Oglądając zapowiedź czekałam na coś więcej, na mniej przewidywalną fabułę, na ciekawsze kreacje aktorskie, na coś co mnie zaskoczy, powali z nóg, skłoni do przemyśleń... niestety nic. Czekałam też na głębsze wyjaśnienia dotyczące pochodzenia smoków, ich przeszłości, anatomii, itd. To właśnie smoki mnie skłoniły do obejrzenia filmu (być może mój błąd, film dotyczył zupełnie czego innego). Obraz mnie znudził już w połowie oglądania, chociaż jak pisałam efekty rewelacyjne i kłaniam się nisko twórcom smoków, którym nasz smok z Wiedźmina mógłby ewentualnie pazury czyścić (co mnie osobiście strasznie boli, gdyż uwielbiam prozę Sapkowskiego). Moja mina na początku i na końcu filmu była niezmieniona. Generalnie rzecz biorąc, moim zdaniem legendarne stwory czyli smoki nie doczekały się jeszcze godnego siebie filmu, a takowych filmów już było wiele. Jednak i tak uważam, że niektóre smoki powinny zostać na zawsze na stronach książek, np. Jeźdźcy Smoków autorstwa McCaffrey, nie wyobrażam sobie ekranizacji tej sagi w żadnym wydaniu. Może dlaczego film mnie rozczarował, byłam akurat świeżo po ostatniej lekturze wielu tomów smoczych historii i być może miałam zupełnie inne wyobrażenie o tych potworach. Każdy ma inny gust, ja oczekiwałam troszkę innej bajki :)

Ale ja w żadnym wypadku nie neguję twojej subiektywnej słabej oceny. Cieszy mnie ona niezmiernie. Bo akurat mnie się film podobał i byłem ciekaw mniej radosnej opinii na temat tego filmu. Ja zapowiedzi nie widziałem i może to jest powód jednak mojej wyższej oceny bo nie wiedziałem czego się spodziewać po tym filmie poza tylko zarysem fabuły. Obijał mi się o uszy ten tytuł już długo ale nie mogłem się do niego jak widać sporo lat przekonać.
Teraz jak wspomniałaś o analizie smoków pod kątem anatomii i tak dalej to mnie naszła taka myśl, że zabójcy położyli trupem ponad 120 smoków a raczej smoczyc i tak jakby nic z tym nie robili. Znaczy kolejną "kreskę na broni" zrobili i tyle. Mieli trupy do obejrzenia zbadania ale nie zrobili tego. Mieli chyba nawet w drużynie chemika. który mimo wszystko był naukowcem i powinien rozebrać gada na czynniki pierwsze. Poznać ich inne słabe strony. Jedną odkryli przypadkowo i mieli nadzieję tym załatwić cały gatunek.
Mnie też zastanawiało czemu po zabiciu samca nagle wszystkie inne smoczyce których były tysiące nagle znikły? Wiem, że niby głodowały ale się zjadały też nawzajem a z tego co wiemy na temat smoków są to długowieczne istoty i nawet była o tym mowa. Co więcej jak one wyniszczyć miały dinozaury to siedziały w stanie stazy koło 65 mln lat.

Co do Sapkowskiego to Wiedźmina przeczytałem i serial obejrzałem z sentymentu do książek. I nawet i się podobał pomimo wiadomo masy niedociągnięć i tragicznej gry aktorskiej. Do tej pory pamiętam jak siedziałem w fotelu i nie mogłem uwierzyć co zrobiono z driad. W książce były niesamowitymi łucznikami i broniły Brokilonu do ostatniej kropli krwi i inaczej je sobie wyobrażałem niż pokazane zostały w serialu. Kobiety z liśćmi na głowie.

Dzięki za zapodanie tytułu książki. Może niedługo się nią zainteresuję bo na pewno nie miałem z nią wcześniej styczności. Z filmów o smokach to kojarze z tych co na pewno oglądałem "Ostatniego Smoka" i "Eragona". Mógłbym znaleźć sobie tytuły w internecie ale zapytam Ciebie czy masz jakieś szczególnie warte polecenia?

Filmy o smokach, które szczerze mogłabym polecić... i tu pojawia się problem. Smoczych filmów widziałam już kilka, w tym przez Ciebie wymienione (Ostatni Smok najlepszy z wszystkich jakie widziałam). Jeśli chodzi o filmy katastroficzne, w których Ziemia jest atakowana a ludzie stoją w obliczu zagłady to chyba "Dragon Wars". A coś na niedzielne popołudnie, lekkie i familijne to filmy typu "Smokiem i Mieczem" albo" Lochy i Smoki". Jednak te wszystkie filmy oceniam jako średnie, jak wcześniej mówiłam nie nakręcono jeszcze filmu o smokach, który mogłabym zakwalifikować do swoich ulubionych, jeśli chodzi o długometrażowe.
Polecam jednak zdecydowanie krótkometrażowy, nominowany do Oskara obraz animowany "Sintel". Moim zdaniem rewelacyjny, nie całe 3 minuty, które mnie wzruszyły do łez. I oczywiście czekam z niecierpliwością na następną część Hobbita, tutaj akurat jestem pewna, że Smaug będzie smoczyskiem z krwi i kości.

Co do książek, to ja uwielbiam Jeźdźców Smoków, jednak mam świadomość, że proza McCaffrey ma zarówno swoich zagorzałych zwolenników, jak i krytyków, którzy negują jej specyficzny język i formę przekazu. Nie każdemu może się podobać. W tych książkach nie ma spektakularnych opisów batalistycznych czy zwrotów akcji. Dla mnie jednak jest to rewelacyjne połączenie fantasy z science fiction, przez pierwsze kilka tomów czytelnik jest przekonany, że czyta typową historię fantasy, co wraz z poznawaniem przez bohaterów przeszłości zarówno swojej jak i ich smoczych towarzyszy, uczyni z opowieści wymiar s-fc. Polecam, zwłaszcza osobom, które są zainteresowane smoczą naturą i jak mogłyby wyglądać ich relacje z człowiekiem, wykraczając poza stereotyp Smoka Wawelskiego czy właśnie złych, krwiożerczych potworów z Władców Ognia :)

Wracając krótko do samego filmu, być może za dużo wymagałam, ale to jest moja wielka wada i generalnie mam tendencję do zaniżania średniej wielu filmom (typu zagłada ludzkości z różnych powodów), właśnie przez prosty fakt - niedosyt i brak odpowiedzi na nurtujące pytania. Tłumaczenie, że widz może sobie sam wiele dopowiedzieć mi zwykle nie wystarcza.

O to Hobbit i serial Gra o Tron też pewnie Ci się nie spodoba :P
Beznadziejne tam te smoki i nic nie umieją ;)
Za to scena niszczenia Izmeru w ''Lochy i Smoki 2''...spektakularna :D
Pozdro po 6 latach.

Się wysraj dobrze weź głęboki oddech i obejrzyj jeszcze raz