Wiele brakuje, wciąż po filmie HERO chińczycy nie moga sie pozbierać i zrobić drugiego równie dobrego. Od połowy to się raczej robi filmowa dyskusja zatrwożonej miny Jeta Li. Wydali na aktora 17mln dolarów i na resztę nie starczyło, gdyby zainwestowali w efekty i film a wzięli kogoś mniej znanego byłoby o wiele lepiej. Nie jest to jakaś kicha, ale... ale..
Akurat Jeta to bym pozostawił, gdyż bądź co bądź grać, to akurat w tego typu filmach gra dobrze i tak jest tym razem (chociaż jego role w Hero i Fearless były lepsze.)
Zgadzam się, z faktem, że od połowy coś nie tak robi się z tym filmem. Gdzieś w momencie, po zabójstwie gwałcicieli coś się w filmie straciło, lecz kilka dobrych scen jak ta rzeź, czy końcowe zabójstwa, było naprawdę ciekawych. Niestety, najbardziej mi serce urosło, podczas pierwszej bitwy, gdy armia trzech braci została otoczona i mieli zginąć razem. Później w filmie nie było już tak przemawiającego i poruszającego momentu. Wątek romantyczny znów też lekko na siłę dany.
I niestety do świetnego Hero brakuje trochę temu dziełu. Choć z drugiej strony to mimo wszystko całkiem różne filmy. Tu realizm przede wszystkim, a w Bohaterze liczyła się poetyka. . .
Niczego tu nie brakuje! Tau Ming Chong to zupełny inny gatunek filmu niz Hero. O ile Hero to film typu "baśniowego", o tyle TMC to już typu "Trzech Królestw". Znający się na literaturach chinskich wiedzą dobrze, co to znaczy słowo "Chinska Baśń" (takie filmy jak Hero, Obietnice, Przyczajony Tygrys i Ukryty Smok, Dom Latających Sztyletów, itd.). "Trzy Królestwa" zaś to wielka epopeja, większa od tej "Illiady" Homera. Opowiadała ona o trzech władcach walczących między sobą o Zjednoczenie Chin, więc o miłości i zdradach, przyjaźni i intrygach, tchórzach i dowódcach-strategach wojennych, itd.itd. Niegdyś wszyscy absolwenci Wojskowej Akademii Sun Shu musieli znać tę wielotomową epopeję na pamięć. Przykłady tego typu filmu to ostatnio widziany "Bitwa Umysłów" z Andy Lau, no i teraz "TMC".
Gwoli ciekawości, pod koniec tego roku wyjdzie film z jednym z epizodów Epopei "Trzech Królestw". Myślę, że po tym filmie poznacie (kinomani) lepiej "Ducha" przeciętnego Chynczyka. To tak jak by obcokrajowiec, gdzieś w Azji, po obejrzeniu "Trilogii" Sienkiewicza będzie wiedział, kto to taki "Polak Mały".
Ta do polowy byl znakomity potem juz za duzo dramatow bylo i sie zrobil taki sredniawy . Jednak nie zgadzam sie co do aktora bowiem gdyby nie jet li to pewnie by kiszka byla =)