Dla mnie to film o bokserze-idiocie którego błędy życiowe aż żal oglądać. Sam film był nudny, trochę męczyłem się oglądając.
Bez typowych dla filmwebu flamów, naprawdę jestem ciekaw co takiego dobrego w tym filmie.
W filmie nie jest ważne co, ale jak. Gdyby to był film o inteligentnym bokserze, który ma wspaniałe życie to spodobałby Ci się bardziej? Bo dla mnie nie ma to kompletnie żadnego znaczenia. Wystarczy zobaczyć jak tu gra De Niro (jedna z najlepszych ról jakie widziałem), jak perfekcyjnie skonstruowana jest fabuła czy jaki klimat tu robi muzyka i dźwięk.