pierwsza część bardzo dobra, ale jak zacząłem oglądać tę to dotrwałem do 10 minuty (około). Już powtórka wielu minut filmu z poprzedniego mnie dobiła, ale moment kiedy uderza w skałę i .... Wymiękłem. Gniot do potęgi dzięki producentowi, który zabrał połowę budżetu filmu. Szkoda.
Nie gniot, bo uderza w skałę i ... (znika) tylko oryginał filmu był czarno-biały gdzie tego nie było tak dokładnie widać, poza tym telewizory nie były wtedy takie dobre i mocne, żeby zauważyć taką bajkę. Z resztą nie było też takiej technologii jak dziś, ale jak ktoś myśli, że 40 lat temu ludzie dysponowali tymi samymi środkami i uważa film z lat 70 za gniota, bo mu graficzka nie za pasowała to można tylko współczuć.
parsknąłem drugi raz, kiedy czytałem Twój komentarz. Po pierwsze, rewelacyjne informacje o tym, że oryginał był czarno-biały popieraj jakimś dowodem. Po drugie, a guzik mnie to obchodzi, że im nie wyszło. Film robi zespół profesjonalistów i łykanie wszystkiego co mi podadzą, nawet gniota, tylko dlatego, ze jestem fanem podobnych filmów nikogo nie usprawiedliwia. Amatorskie wykonanie, jest amatorskim wykonaniem. Po trzecie film był robiony do kina, a nie do telewizji i to z kina zgarnął największe pieniądze.
Po czwarte, z której części wypowiedzi wywnioskowałeś, że doczepiam się grafiki? :-) Nawet słowa nie wspomniałem o efekcie, tylko o samym pomyśle, no ale Ty wiesz zapewne lepiej ode mnie, bo wczytujesz się ze zrozumieniem w wypowiedzi innych. Po piąte w momencie rozpoczęcia filmu budżet filmu był dwukrotnie większy, ale jak pisałem producent uciął połowę. A w filmach tego rodzaju kasa (przynajmniej w tamtych czasach) dużo znaczyła dla jakości.
No i po szóste. Nie troluj, jak nie masz nic sensownego do napisania.