PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=503173}

W samym sercu morza

In the Heart of the Sea
6,8 42 814
ocen
6,8 10 1 42814
5,4 7
ocen krytyków
W samym sercu morza
powrót do forum filmu W samym sercu morza

nie jestem w stanie sie wczuc w tych ludzi

marajka

Jak się będą trzymać powieści tobjest szansa że potęga natury zatriumfuje

tomiszczak

no wlasnie, bo zalezy jak bardzo sie trzymaja zrodla... czesto trzymaja za jeden paluszek a reszta to bzdety pod publike

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
marajka

Czyli mięcha nie jadasz?

smile

jak można jeść swoich przyjaciół? zjadlbyś ?

ocenił(a) film na 6
marajka

Wegetarianka?

marajka

To czemu podkradasz pokarm zwierzętom?

piczympoom

zaczyna się....:(

marajka

jak śmiesz zabijać rośliny? one są od Ciebie gorsze? dlaczego ?!

użytkownik usunięty
artialpha

rośliny nie posiadają układu nerwowego, nie mają też życia emocjonalnego i nie doświadczają głębokich uczuć, jak większość ssaków i ptaków zamieszkujących naszą planetę :)

czyli jeśli ktoś nic nie czuje to można go zabić? wiesz jak proste jest zabicie człowieka/zwierzęcia żeby nic nie poczuł ? = nawet się nie skapnie, że go zabito, tak samo jak roślina :)

użytkownik usunięty
artialpha

no, skoro Ty żywisz takie samo współczucie do zabijanego psa/ człowieka i do zabijanej marchewki... to nie mój problem xD

przegrałeś dyskusje = sprowadź wszystko do żartu
gratuluje ! też uważam, że wegetarianizm to żart a ludzie którzy żyją w taki sposób to klauny z których można się jedynie śmiać

użytkownik usunięty
artialpha

to nie był żart :> sam(a) powiedziałeś(aś) albo co najmniej zasugerowałeś(aś) że z Twojego punktu widzenia nie ma żadnej różnicy, cytuję: "wiesz jak proste jest zabicie człowieka/zwierzęcia żeby nic nie poczuł ? = nawet się nie skapnie, że go zabito, tak samo jak roślina :)"
Zatem nie był to żart, tylko podsumowanie Twojej opinii, jakoby życia ludzi, zwierząt i roślin były tyle samo warte. Moim zdaniem życie świadome, zdolne do myślenia i odczuwania jest warte bezwzględnej ochrony, w przeciwieństwie do życia niezdolnego do generowania takich zaawansowanych procesów poznawczych. Za to Ty nie przytoczyłeś(aś) żadnych argumentów na potwierdzenie swojej teorii pt. "wegetarianie to klauny" ;]
Dlatego jest raczej przeciwnie- uważam tą dyskusję za moją wygraną :)

no widzisz? a ja uważam, że to właśnie ja wygrałem, bo nie napisałaś nic co by podważyło to co ja napisałem; ogólnie dałaś jakiś argument bo żadnych nie widziałem :)

PS: a jeśli jeszcze do twojej główki nie dotarło to ja piszę o SUBIEKTYWIZMIE a nie o porównywaniu marchewki i zwierząt, ale jak widać ta dyskusja jest dla Ciebie za trudna

artialpha

Jeśli porównujesz jedzenie marchewki, fasoli itp do np. wieprzowiny czy kurczaków, które są rzucane jak przedmioty, żywione g.nem, trzymane w małych klatkach, bite - to gratuluję głupoty.
A ten twój awatar jeszcze cię bardziej pogrąża. Zgrywasz twardziela? :)

madyar

granice mają to do siebie, że każdy je wyznacza tak ja mu się to podoba
dla Ciebie jedzenie marchewki jest w porządku a zwierząt nie
dla kogoś innego jedzenie ludzi jest w porządku a dla innego nie
dla niektórych wszyscy ludzi są równi, a nie którzy wyznaczają jakieś podziały

mnie interesuje DLACZEGO została wyznaczona granica między rośliną a zwierzęciem (dostałem odpowiedź, że "roślina nie czuje" to wyśmiałem te słowa w odpowiedni sposób). Dostałem coś konkretnego po tym? NIE; tylko jakiś śmiechy -chichy które zaprezentowałeś w swoim poście.

polecam lekcję z czytania ze zrozumieniem :)

artialpha

Lepiej sam naucz się czytać. Dostałeś argument i go "wyśmiałeś w odpowiedni sposób". To jaki jest sens podawania tych argumentów, skoro i tak masz je gdzieś.

just_bee

Po to by poczuł się "lepszy" od wegetarian którzy mają czelność nie jeść zwierząt które z kolei on zjada. A tak wogóle to oni są inni a inność trzeba wyśmiać. Ot i to by było na tyle jeśli chodzi o niego ;)

Raister

jeśli ktoś je rośliny bo taki ma kaprys to w porządku, ale jeśli ktoś próbuje mi wmawiać, że jedzenie zwierząt jest złe a ja brutal to wtedy sprawa inaczej wygląda :)

artialpha

To wtedy Ty mu wmawiasz że jest klaun a wegetarianizm to żart. A tak wogóle dla Ciebie rozmowa to widać jakowaś walka którą się wygrywa lub przegrywa (gdzieś tam wyżej sie tym podniecasz) ;)

Raister

"no, skoro Ty żywisz takie samo współczucie do zabijanego psa/ człowieka i do zabijanej marchewki... to nie mój problem xD"
dla mnie ten post miał szyderczy wydźwięk i dopiero po tym pisałem o klaunie
" A tak wogóle dla Ciebie rozmowa to widać jakowaś walka którą się wygrywa lub przegrywa (gdzieś tam wyżej sie tym podniecasz) ;)"
jak ktoś chce ze mnie zrobić zwyrodnialca bo jem mięso to jak mam się zachować ? może uśmiechnąć i przyznać rację? :)
ogólnie mógłbym skomentować twoje zachowanie, ale patrząc na to, że nawet nie potrafisz czytać/wyciągać wniosków z tego co zostało napisane (albo po prostu ignorujesz część moich wypowiedzi) to nie warto
a jeśli chcesz coś dodać do dyskusji to serdecznie zapraszam, bo obecnie to przypominasz osobę która bez widocznego celu wcina się w dyskusję i pluje jadem :)

artialpha

Pluję jadem? Nie insynuuj mi swoich zachowań. Nie obchodzi mnie co ma dla Ciebie szyderczy wydźwięk a co nie. Piszę o faktach a te są proste. Marudzisz że Cię wyzywają od brutali ale gdy sam stosujesz epitety to już wszystko w porządeczku. Ot typowa logika Kalego .
Komentuj co chcesz , a zwłaszcza jestem ciekaw komentarzy do Twej sławetnej tezy jakoby to ja "nie potrafie czytać/wyciągać wniosków" , to może być nawet zabawne więc kontynuuj :)
Twego zaproszenia żeby tu cokolwiek napisać nie potrzebuję co udowodniłem powyżej :)

Raister

"Nie obchodzi mnie co ma dla Ciebie szyderczy wydźwięk a co nie." - to po co w ogóle do mnie się odzywasz? zaczynasz rozmowę a nagle Ci to zwisa co ja pisze, genialne :)
z tego powodu dziękuję panu za rozmowę (po co mam coś pisać jeśli "ciebie to nie obchodzi")

artialpha

Uprzejmie informuję że to Ty się tu do mnie zacząłeś odzywać a nie ja do Ciebie. Więc Twój tekst "po co w ogóle do mnie się odzywasz" jest cokolwiek idiotyczny :)

Raister

przecież wkręcanie się do dyskusji w której ktoś rozmawia wcale nie jest odzywaniem się do niego :)

artialpha

Owszem. To był tekst do Twego ówczesnego rozmówcy :)

Raister

widzę, że jednak przejmujesz się tym co piszę :)
PS: polecam zapoznanie się ze znaczeniem słowa cokolwiek :)

artialpha

A skąd ten wniosek że jakoby przejmuję się tym co piszesz?

PS: Znam znaczenie tego słowa :)

Raister

wątpię, że znasz - inaczej byś wiedział jak się go używa :)

artialpha

A wątp sobie w co chcesz ;)

Raister

jak się nie wie co się mówi to się sra gdzie się da :)

artialpha

Ojej , cóż za samokrytyka ;)

Raister

okulista już do Ciebie jedzie :)

artialpha

Tia , w Twojej główce ;)

Raister

jak zawsze odpowiedź na "poziomie" :) żegnam
PS: ciekawe co teraz powiesz panie "muszę mieć ostatnie słowo chociaż to co druga osoba mówi mnie "nie obchodzi" (haha :) ) "

artialpha

Zapytam tylko ile razy jeszcze będziesz :kończyć" tą pogawędkę (gdyż już wyżej pisałeś w zasadzie o samo) :)

Raister

tak długo jak Ty będziesz pisał, że Ci coś Zwisa a w domu płaczesz bo ktoś Cię zjechał; zabawne prawda ? :)

artialpha

Czyli tekst że "coś mi zwisa" to dla Ciebie hasło-klucz czy tak? Jesteś jednym z tych którym sie wydaje że głoszą jakoweś niestworzone i ważne mądrości a gdy sie okazuje że ktoś ma gdzieś tą Twoją pisaninę i traktuje ją wyłącznie rozrywkowo to się zaczynasz pienić przed monitorem i wypisywać coraz większe androny. Ok , póki jest zabawnie to mi to pasuje :)

artialpha

Kolejny fan mięsnego lobby. Kiedyś były akcje sponsorowane przez koncerny tytoniowe, pal bo to samo zdrowie teraz jedz mięso bo to także ekstra rarytas, argumenty że masz przewód pokarmowy roslinożercy do niego nie trafiają,,,no chyba że dostanie raka jelita grubego jak większość mięsożerców

just_bee

"no, skoro Ty żywisz takie samo współczucie do zabijanego psa/ człowieka i do zabijanej marchewki... to nie mój problem xD"

to są słowa które wyśmiałem; to jest argument?
te słowa nie mają nic do tego co napisałem, a mianowicie:
"czyli jeśli ktoś nic nie czuje to można go zabić? wiesz jak proste jest zabicie człowieka/zwierzęcia żeby nic nie poczuł ? = nawet się nie skapnie, że go zabito, tak samo jak roślina :)"

to moje słowa zostały wyśmiane - a gdy widzę, że ktoś nie zamierza prowadzić normalnej dyskusji to wiesz co robię? Odbijam piłeczkę w podobny sposób.

Ogólnie jeśli dobrze rozumiem, to usprawiedliwieniem do jedzenia roślin i nie jedzenia zwierząt jest to,że zwierzęta więcej czują - zgadzam się. Ale jak napisałem, można zabić zwierzęta tak żeby nic nie czuły.
Czy ich życie jest więcej warte? - oczywiście.
Ale czy to, że czyjeś życie jest warte więcej od innego to znaczy, że ta "wyższa forma" może zabijać to drugie? Nie - dlatego to także nie jest żaden argument. A jeśli nawet to wtedy nie ma żadnego powodu dlaczego nie można zabijać zwierząt.

artialpha

Umówmy się: jeść coś trzeba. Inaczej- zginiemy.
Teraz tak: można przyjąć, że zwierzęta jako bardziej skomplikowane organizmy niż rośliny, czują więcej.
Ale nawet jakbyśmy przyjęli że czują tyle samo, to powiem tak: roślin za życia nikt nie kopie, nie przerzuca jak przedmioty, nie więzi w klatkach i nie żywi antybiotykami, sterydami. Pooglądaj sobie filmy na YT z chowu przemysłowego i rzeźni. Oraz pooglądaj filmy z upraw roślin...
Tak więc tak, gdzieś granice trzeba wyznaczyć. Ale chyba na logikę moja granica jest lepsza dla istot innych niż ja, niż Twoja, nieprawdaż?

madyar

oczywiście, że zwierzęta czują więcej, ale Ty Chyba nie rozumiesz dlaczego ja wyśmiewam wegetarianizm a może nie on sam w sobie (tzn. jedzenie tylko i wyłącznie roślin) tylko to JAK ludzie próbują wywyższyć swoją postawę w tej kwestii ponad ludzi którzy jedzą zwierzęta.

a swoją drogą ile to ma wspólnego JAK KTOŚ (PODKREŚLAM - KTOŚ Z KIM W OGÓLE NIE MAM DO CZYNIENIA) traktuje zwierzęta z tym, że ja je jem? równie dobrze jakiś człowiek może zabić zwierze tak, że ono niczego nie poczuje i nawet nie będzie świadome tego, że właśnie umiera. Dlatego taki argument został przeze mnie wyśmiany - bo to żaden argument.

użytkownik usunięty
artialpha

No tak, ale z drugiej strony człowieka też można zabić tak, żeby nic nie poczuł i nie był świadomy tego, że umiera... ale jednak mimo to, wydaje mi się to złem samym w sobie, jako że jest to akt pozbawiania życia istoty czującej i myślącej (a takie też są niektóre zwierzęta).
Btw. artialpha, nie chciałam Cię obrazić ani wywyższyć samej siebie, nie chcę też się kłócić, myślałam że prowadzimy po prostu wolna dyskusję. Prosiłabym Ciebie o to samo (niezbyt podoba mi się, że zostałam nazwana "klaunem" ;P)

"ale jednak mimo to, wydaje mi się to złem samym w sobie, jako że jest to akt pozbawiania życia istoty czującej i myślącej (a takie też są niektóre zwierzęta)." - tak, ale to już jest po prostu inny argument (przynajmniej według mnie). I w sumie nie ma się co za bardzo dalej zgłębiać, ponieważ "potem" wyglądało by to wg mnie tak:
czy zabicie zwierzęcia tak, żeby nie zdawało sobie z tego sprawy można przyrównać to wyrwania do rośliny (przez co roślinka umiera) ? jeśli nie to dlaczego - Ciebie odpowiedź "zło samo w sobie" satysfakcjonuje - mnie nie. W sumie nie ma co się w to dalej zgłębiać <nie róbmy z rozmówki o wegetarianizmie egzystencjalnej dysputy, przynajmniej dla mnie to nie jest wystarczająco "poważny" temat>

"Btw. artialpha, nie chciałam Cię obrazić ani wywyższyć samej siebie, nie chcę też się kłócić, myślałam że prowadzimy po prostu wolna dyskusję. Prosiłabym Ciebie o to samo (niezbyt podoba mi się, że zostałam nazwana "klaunem" ;P)"
po prostu dla mnie to -> "no, skoro Ty żywisz takie samo współczucie do zabijanego psa/ człowieka i do zabijanej marchewki... to nie mój problem xD"
miało szyderczy wydźwięk i tyle

użytkownik usunięty
artialpha

"czy zabicie zwierzęcia tak, żeby nie zdawało sobie z tego sprawy można przyrównać to wyrwania do rośliny (przez co roślinka umiera) ? jeśli nie to dlaczego - Ciebie odpowiedź "zło samo w sobie" satysfakcjonuje - mnie nie."
Dobrze, czyli podsumowując- akt zabijania człowieka, psa, muchy oraz marchewki (zakładając że wszystkie 4 istoty zostały zabite "humanitarnie"), są dla Ciebie sytuacjami identycznymi pod względem moralnych imperatywów? :0

to co napisałaś raczej wynika z twojego sposobu myślenia, a nie mojego - dla Ciebie to że roślina nie ma układu nerwowego (przez co nie czuje bólu) jest wystarczającym usprawiedliwieniem, żeby ją zabić - w takim przypadku dlaczego podobne zjawisko w przypadku zwierząt jest "nagle" dla Ciebie czymś innym skoro z twoich słów nie można tego odczytać inaczej? Po prostu dziwi mnie nagłe uznanie, że "to jest złe i koniec bo tak"

artialpha

A więc mówisz nie o zabijaniu zwierząt czy wegetarianizmie, ale o TWOICH ODCZUCIACH. To inna sprawa i w to nie wchodzę choćby z braku czasu. Moim zdaniem każdy niech robi co uważa. Ja nie mam potrzeby czuć się lepszym, ale chcę czuć się dobrze sam ze sobą i tyle.

madyar

a tym o czym pisałeś jak nie o swoich odczuciach?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones