Wada ukryta
Inherent Vice
2014
Okropnie zawiodłem się na tym filmie. Wydaje mi się że twórcy chcieli stworzyć coś podobnego do "pulp fiction" czy "big lebowski". Niestety dla twórców scenariusza, dialog(które są główną siłą tamtych filmów)i w tych produkcjach opierał się przede wszystkim na dynamice pomiędzy bohaterami, ironii oraz w pewnym stopniu...
więcej
Po skończeniu filmu musiałam parę razy sprawdzić czy aby na pewno nakręcił go ten sam gość który stworzył miażdżącego Mistrza i Aż poleje się krew. Nic mnie tu nie wciągnęło, nawet mój drogi Phoenix który dwoi się i troi na ekranie żeby coś wykrzesać ze swojej postaci lub z tego filmu w ogóle. Może rzeczywiście trzeba...
więcej
Po za tym muzyka CAN na początek, Pynchon, przemocna obsada.....a film wyszedł tylko przeciętny bo Phoenix nie dźwignął roli i tyle.
Spodziewałem się w sumie nie wiadomo czego (ale czegoś zajebistego, na pewno), a wyszło tak jakby ktoś chciał poplątać Big Lebowskiego ze Złym Porucznikiem (tym od Herzoga) i przy okazji popsuć oba te filmy.
p.s. Tak wiem, że to na podstawie książki...
Ten temat chcę poświęcić konkretniej tej stronie, temu co zawiera, właściwie czego jej brakuje.
W filmie pojawiła się naga kobieta ( szok, cała naga, ludzie chyba spalą się ze złości w szczególności użytkowniczki ), ale w zdjęciach do filmu nie widać ani jednego zdjęcia z naga aktorką, widocznym jej łonem? Dlaczego?...
Co choć w jakimś procencie dorównuje Las Vegas Parano. Jest nuda, zmęczenie i zbyt dużo bohaterów na raz. Duet Phoenix i Del Toro miał spory potencjał, ale został szybko pogrzebany w absurdzie i płytkim scenariuszu. Brakuje choć odrobinki sensu i ostrej jazdy jak w LVP. Film do zapomnienia po skończonym seansie.
ważniejszy niż akcja jest klimat filmu, bo szczerze mówiąc, akcja snuje się i rozprasza jak dym ze skręta; ale kto da się wciągnąć klimatowi, nie pożałuje ; Phoenix jakby stworzony do takich ról, ale że wybrał szlachetność zamiast kasy.. ?! zakończenie mogłoby być trochę bardziej przewrotne, bo wygląda na dokręcone z...
więcej
ten film należy chyba oglądać po czymś twardym. Serio, oglądałem na 3 raty, gdyż nie mogłem zmóc tego filmu. Aktorsko jest dobrze, wizualnie też, ale reszta to chyba stworzona dla tzw yntelektualistów, aby mogli się chwalić co z tego filmu nie wynika.... Dialogi są totalnie z tyłka, ale gdybym był po tym koksie, który...
więcej
D:I don't know what I just saw
C:Me neither.. Fact, I don't even wanna know.
Wspaniale napisany, dobrze zagrany, cudowna muzyka, klimat ponad klimaty.. aczkolwiek jednak.. czegoś zabrakło. Czego? I don't even wanna know
mamuciego rozmiaru dość trudny w odbiorze film. Zarówno książka jak i jej adaptacja nie należą do przyjemnych. Spodziewałem się czegoś lepszego po męczącej lekturze książki, niestety otrzymałem też męczący film :O Do obejrzenia zdecydowanie na raz i wystarczy.
Nudny, przegadany i do końca nie bardzo wiadomo o czym. Nominacja do Oscara za scenariusz? Kiepski żart.
Już słyszę te pretensjonalne i bełkotliwe dialogi i całe sterty interpretacji i analiz, które rozdmuchują to grafomańskie dzieło.
Albo się mylę i powtórzy sukces z TWBB, chociaż aktorsko się to nie zapowiada...
Wciągająca wielowątkowa fabuła z domieszka przyjemnej muzyki i ciągłego haju:)
Tak jednym zdaniem można określić świetny nastrój panujący w tym filmie.
Dobre kino 7/10
