jak dla mnie film genialny, komiksu trzyma się mocno chociaż niektóre rzeczy pominięto lub spłycono, na szczęście nie ma to większego wpływu na odbiór :D Wiadomo że film to film i te 160min na pełny komiks po prostu by nie wystarczyło. Zakończenie, delikatnie tylko zmienione moim zdaniem nawet na plus ale to zobaczcie i ocenicie sami.
Zrealizowany jest rewelacyjnie, niektóre ujęcia jakby wyrwane z kart komiksu... ciarki na ciele mialem przez jakies 30% filmu chyba. Zagrany też moim skromnym zdaniem super, aktorzy dobrani idealnie i sprawdzili się równie dobrze.
Ja jestem bardzo bardzo bardzo zadowolony, naprawdę 10/10. Podobał się nawet mojej dziewczynie która komiksu nie czytała.
Jedna rzecz która mi nie przypadła do gustu to scena miłosna w Archim... nie ta muzyka, nie ten klimat. Poza tym naprawdę uważam że reżyser dał radę!
Idźcie do kina i nie przejmujcie się opiniami ludzi którzy piszą że słaby film a tak naprawdę oczekiwali biegającego po nowym yorku kolesia w niebiesko czerwonych gatkach ratujący dziewice przed przerośniętymi komarami.
To jest komiksowe arcydzieło i film w swojej formie przekazu trzyma poziom!
Aha no i jeszcze jedno Rorschach fuckin ruless! :D I dla tych co się martwili Dr Manhattan nie dostał spodenek chociaż nie wiem czy bym nie wolał ;)
Co do sceny miłosnej. Świetna była. Ukazywała całą beznadziejność tego stosunku. prawiczek podczas kryzysu wieku średniego i nimfomanka próbujaca ukryć że nią jest tak jak matka- to musiało tak wyglądać... CHoć w komiksie faktycznie było to bardzo zmysłowo potraktowane, to jednak tutaj bardziej mi pasowała ta żałosna -zabawna wersja.
Film swietny :)