Dla mnie ten film był średni. strasznie naciągany i trochę przynudzał. Od sceny w więżeniu zaczął się dopiero rozkręcać. Film jak dla mnie na raz.
Na raz? heh, a ja oglądałem Watchmenów już 3 razy (w mniej więcej rocznych odstępach): pierw wersje zwyklą, potem reżyserską, a ostatnio Ultimate Cut. I wcale się nie nudziłem. Powiem więcej: coraz bardziej mi się ten film podoba.
ultimate cut to ta w której przedstawiona jest historia z komiksu czytanego przez chłopaka przy kiosku?
Tak, dokładnie. Swoją drogą ta wersja jest przeznaczona głównie fanów. Na pierwszy seans Watchmenow raczej jej nie polecam:p
A ja się zgadzam. Pierwszą godzinę spędziłam na rozwiązywaniu krzyżówek. Dopiero potem zaczęła się ta nietuzinkowa część (choć i ona miała swoje mankamenty).
Nie obejrzałabym drugi raz, ale poleciłabym znajomym.
Ten film to po pierwsze dramat, w wy szukacie w nim jakiegoś kiczowatego filmu akcji, nie oto w nim chodzi. To poważne, ambitne kino, jeśli chcecie akcje,akcje i akcje to zawsze można obejrzeć film typu "transformers"
w pierwszej części filmu poznajemy historię każdego bohatera, jego relacje z komikiem, przecież cały film rozbija się o pryzmat świata widzianego jego oczyma. oczekiwałaś akcji i przegapiłaś lwią część dobrego filmu bo nie skupiłaś się na fabule.
Mam podzielną uwagę :) Po prostu jeśli coś mnie nie porywa, to nie mogę wysiedzieć nie robiąc czegoś innego. A pierwszej części daleko było od porywania.
Znałem komiks, widziałem trailer i w czasie filmu ziewałem. Nic, co by mnie zaskoczyło, zaintrygowało. Pamiętałem kwestie, wszystko poprawne, efekty dobre. I tyle. Naprawdę nic ekscytującego. Za mało na ciekawy film.
Irytowali mnie tylko sowa i zjawa. Byli sztuczni i tandetni, jak te ich gumowe stroje.