7,2 105 tys. ocen
7,2 10 1 104660
6,8 42 krytyków
Watchmen. Strażnicy
powrót do forum filmu Watchmen. Strażnicy

Nie czytałem komiksu.
Zacząłem oglądać i po 40 minutach byłem zmuszony zrezygnować mimo, że fabuła w końcu zaczęła się składać do kupy. Jednak nawet w tym momencie nie byłem w stanie zrozumieć po co w ogóle ta historia jest opowiadana i dlaczego w tak chaotyczny sposób. Wszystkie obejrzane przez mnie sceny to zlepek nieuporządkowanych filmików, gdzie w żadnym momencie nie dostajemy sygnału do czego to wszystko dąży i jaki jest cel całej tej historii. Właśnie dlatego nie wytrzymałem.
Dlatego osobom które komiksu nie czytały odradzam oglądanie filmu (po prostu stracicie czas).

ocenił(a) film na 9
yoshimitsu

Komiksu nie czytałem, ale jak najbardziej zachęcam do przemęczenia się i obejrzenia filmu do końca.
Jeden z lepszych jakie ostatnio widziałem. Nie moge się przyczepić do żadnej ze scen. Bardzo odważny i bardzo prawdziwy obraz świata umieszczony w świecie superbohaterów. Świetny

użytkownik usunięty
yoshimitsu

"Wszystkie obejrzane przez mnie sceny to zlepek nieuporządkowanych filmików"

Zlepkiem nieuporządkowanych filmików ten film może się wydawac tylko komuś komu brak wiedzy niezbędnej do jego zrozumienia, ewentualnie komuś kto myślał że idzie na kolejną Fantastyczną czwórkę i zostawił mózg w innej czapce bo myślał, że mu sie nie przyda. Jedno albo drugie, innej opcji nie ma.

I nie, nie czytałem komiksu ani czytać go nie mam zamiaru, a z rozumieniem filmu nie miałem żadnych problemów.

"po 40 minutach byłem zmuszony zrezygnować"

A co, czekałeś aż gołe babsko wylezie z ekranu i będzie przed Tobą tańczyć!? Trzeba uruchomić wyobraźnię i skupić się na tym, co aktualnie na ekranie, a nie czekać bezmyślnie jak bałwan. Taki sugestywny film w każdej swojej scenie, a Ty "byłeś zmuszony zrezygnować".To się nazywa powierzchowność oglądania.

Także nie słyszałem o komiksie przed pojawieniem się filmu, a stwierdzam,że to najlepsze, co miałem okazję zobaczyć w kinie w tym roku, a mamy już go za nami ponad połowę.

ocenił(a) film na 6
bilbul

film bardzo pospolity nic nadzwyczajnego ale obejrzeć można.

PS. Dla mnie to była kolejna fantastyczna czwórka.

ocenił(a) film na 3
ezi86

A dla mnie, niestety.. Nic mi się w tym filmie nie podobało:)
3/10 Pozdrawiam.
Taka ocena, może dlatego, że w ogóle pierwszy raz się z tym stykam (nie widziałem komiksów itp), ale to chyba by nie zmieniło mojego zdania, film jak dla mnie - nie dla mnie!

ocenił(a) film na 1
psq

film do bani nuda i bez ciekawej fabuły 1/10

ocenił(a) film na 9
ezi86

Wybacz, ale na pewno nie było to kolejną kolorową ekranizacją komiksu, jakich ostatnio sporo.
Sceny walk, sceny erotyczne, łamane kończyny i superbohater który zabija ciężarną kobietę...to wd ciebie film pokroju Fantastic 4??
Ośmielam się w takim razie zakładać, że albo nie oglądałeś go do końca, albo nie zrozumiałeś. Albo nie wiem, masz 13 lat.

yoshimitsu

Nie wystawiam oceny temu filmowi.
P.S. Na Fantastycznej czwórce też nie wytrzymałem. Skąd myśl, że mi się podobała :). Ale ten film był po prostu nudny. Ma trochę z Sin City (pewnie chcieli zrobić coś o podobnym klimacie), jednak nie dorasta mu pięt.
Ja tylko oceniam film z mojej perspektywy, robię to dlatego ponieważ jak ktoś podzieli moją opinię na temat tego i jeszcze paru filmów a oglądał i ocenił inny film, którego ja nie widziałem, wiem, czego po danym tytule się spodziewać na podstawie opinii tej drugiej osoby. O gustach się nie dyskutuje.
Pozdrawiam kinomaniaków ;)

ocenił(a) film na 9
yoshimitsu

'Ma trochę z Sin City (pewnie chcieli zrobić coś o podobnym klimacie), jednak nie dorasta mu pięt. '
Kolego, to złe porównanie, niby co ma z Sin City? Oprócz tego, że na podstawie komiksu z lat '80. To film dla myślących, z odpowiednim zapleczem wiedzy historycznej oraz pojęcia o komiksach, tylko tak da się to zrozumieć, inaczej można sypać bzdurnymi komentarzami.

Hilarious

Sposób narracji jest podobny do Sin City, jednak sama historia jest poprostu mniej ciekawa. Czy mówiąc o wiedzy historycznej masz namyśli zimną wojnę i Nixona. Tę wiedzę posiada większość zwykłych zjadaczy chleba.
P.S. Po dyskusji jaka tu rozgorzała obejrzałem filmik do końca. I faktycznie nie jest taki zły. Jednak pierwsze 40 -50 min było po prostu haotyczne i źle opowiedziane.

ocenił(a) film na 9
yoshimitsu

Wręcz przeciwnie, zamieszanie i niedopowiedzenia na początku były po to, żeby zaskoczyć potem sednem całej historii.
Film nie ma nic wspólnego z Sin City. Ejj no wiesz, taki sposób narracji ma co trzeci film, historia zupełnie inna i przedstawiona w innym kontekście. W ogóle porównanie z kosmosu, no ale każdy ma inne odczucia.

ocenił(a) film na 10
yoshimitsu

Scenariusz, reżyserka, za wyrazistych i jednocześnie szarych bohaterów, przekaz filozoficzny i kozactwo Rorshacha dostaje ode mnie 10.

Tarantino kazano wywalić z filmu 40 minut, bo był zbyt trudny dla przeciętnego amerykanina. I wtedy narzekasz, że amerykanie to debile... Mam nadzieje, że sam możesz sobie zapointować ;D

Jeśli sztuka jest dla Ciebie zbyt ciężka i zbyt wymagająca, to nie znaczy, że jest słaba. To znaczy że może być słaba albo może Cie przerastać poziomem. Bądź świadom swojej małości, a wtedy może zauważysz potrzebe dorośniecia :)

yoshimitsu

Nie czytałem komiksu, a film wbił mnie w krzesło. Dla ludzi którzy nie przywykli do komiksowego przedstawiania świata, film będzie zlepkiem nieuporządkowanych filmików. Trudno. Wszystko jest dla ludzi, a o gustach się nie powinno dyskutować.

Mam jedynie prośbę do kogoś, kto czytał komiks: jak wygląda końcówka komiksu, co film zmienił w stosunku do niego? By nie robić spoilera proszę o info na PW.

ocenił(a) film na 9
sugawara

Zamiast bomby mającej sugerować atak Dr Manhattana, Ozzy przy pomocy artystów i naukowców tworzy cthuliczną istotę pozorującą atak kosmitów.

ocenił(a) film na 9
Kantor

Sorki za spoiler nie doczytałem komenta do końca :P
Myślę jednak, że odpowiedź zainteresuje także innych forumowiczów.

ps
Filmowe zakończenie jest zdecydowanie lepsze (mimo całej sympati jaką darzę Alana Moora).

Kantor

Faktycznie, wydaje się bardziej wiarygodne. Ogólnie film smutny, ale dlatego świetny, bo daje do myślenia. Komediant, Roschach zapadają w pamięć ze swoim tragizmem, na uwagę zasługuje też symbolika śmierci Hollisa - pierwszego Puchacza...