Dziwne jest, że w tylu tematach w kontekście Watchmenów nikt nie omawiał kwestii determinizmu. Jedną z podstaw fabuły Strażników jest założenie, że Wszechświatem rządzi determinizm. O determinizmie można sobie przeczytać http://pl.wikipedia.org/wiki/Determinizm i http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolna_wola . Dr Manhattan widzi stany przyszłe, teraźniejsze i przeszłe materii, z której się sam składa a także tej z którą miał, ma i będzie miał kontakt. Dr Manhattan nie jest wszechmogący ani wszechwiedzący. Dlaczego dr Manhattan mogąc zmieniać niemal wszystko nie może zmienić ludzkiej natury? Czy procesy składające się ludzkie umysły są zbyt złożone aby mógł je pojąć (zakładając, że ludzki umysł też podlega determinizmowi i nie ma żadnej duszy, wolnej woli)? Może świadomość jest tylko biernym obserwatorem, a wszystkie myśli, wszystko co nam przynochodzi do głowy to tylko kolejne efekty wynikłe z jakiś przyczyn, i same stają się przyczynami dla kolejnych efektów. Takimi efektami a zarazem przyczynami może być chęć zabicia kogoś, albo chęć uratowania świata. Wszystko, żależy od czynników zewnątrznych a także wewnętrznych (dna, struktura sieci neuronowych mózgu) a wszystkie te czynniki są ze sobą powiązane. Wszystko to zwykłe, surowe ciągłe przetwarzanie materii, energii i informacji. A my i nasze działania są tylko kolejnymi stanami. I nic więcej. Nie możemy zmienić własnej natury, o ile cały ten łańcuch zdarzeń nie doprowadzi nas do uświadomienia i pojęcia własnego działania (mechanizmu), którego efektem będzie zmiana nach samych. Ale to będzie tylko efekt kolejnych przemian, do których może dojdzie lub nie. Niech każdy zauważy, że wiele czynności wykonujemy automatycznie, niektórzy są sprawniejsi umysłowo i inni mniej. Pomysły w zasadzie same przychodzą do głowy, innym szybciej innym później, mniej lub wcale. Jesteśmy automatami. Więc jak możemy zmienić swoją naturę? Nawet dr Manhattan nie może, i nawet jakby chciał to nie może, on wie że nie może i że nie będzie mógł. Skoro wolnej woli nie ma to podmiotowość umysłu jest iluzją. Świadomość jako bierny obserwator i tak jest ciekawym zjawiskiem. A to wszystko to jeden pie.....ny żart. (;))
Poza moim wpisem 9 miesięcy temu nie ma filmwebie żadnego innego wpisu o
determinizmie w kontekście Watchmanów, dziwne. No cóż drogie kukiełki,
chyba jesteście pociągane przez skrajnie inny typ sznurków niż ja.
A po co odpowiadać na jakieś brednie? Jeśli dla ciebie to co robi dr manhattan jest święte, to gratuluję. Myślę jednak, że jesteś poprzez takie stanowisko bardziej zmanipulowany, ale to już nie moja sprawa.
"Jeśli dla ciebie to co robi dr manhattan jest święte, to gratuluję." - co?
Tu nie chodzi o to jaki kto z widzów ma osobisty stosunek do działań
bohaterów i podłoża tych działa, z kim się widz identyfikuje a z kim nie.
Twórca komiksu z góry założył, że większość procesów we Wszechświecie jest
deterministyczna co pokazuje nam poprzez postać dr Manhattana.
"Determinizm" jest jedną z ważniejszych koncepcji w Watchmenach. Wysłuchaj
wszelkich słów wypowiadanych przez dr Manhattana przez pryzmat koncepcji
determinizmu.
Chodzi mi raczej o to, że ty słowa manhattana przyjmujesz za pewnik. Ja natomiast wiem, że determinizm to bzdura. Bo chyba w końcu wolną wolę masz. Możesz się pouczyć, albo iść na grzyby.
Na poziomie makroskopowym determinizm to nie bzdura. Co do poziomu
kwantowego to są różne interpretacje.
"Ja natomiast wiem, że determinizm to bzdura. Bo chyba w końcu wolną wolę
masz." - ja wolę odpowiedzieć, że NIE WIEM jak to z tym jest. Tobie radzę
też nie być takim pewnym. Poczytaj sobie o jakiś nowych badaniach
związanych z psychologią ewolucyjną, neuropsychologią, kognitywistyką. No
Pan Thomas Metzinger też ciekawie mówi, tu masz małą próbkę
http://www.youtube.com/watch?v=Eb-l0ToSbYo. Dopiero zaczyna się era
prawdziwych badań nad umysłem, wcześniej nie mieliśmy odpowiedniej
aparatury. Oczywiście czeka nas może długie czekanie na uzyskanie
niektórych odpowiedzi... a przy okazji zadamy kolejne nowe pytania.
Nie wiadomo czy swiat jest deterministyczny czy indeterministyczny. A szukanie odpowiedzi na m.in. to pytanie jest domena fizykow.
Niemniej nie ma tutaj problemu jesli chodzi o cos (?) zwanego 'wolna wola'. 'Czegos' takiego nie ma i jest to oczywiste.
"ja wolę odpowiedzieć, że NIE WIEM jak to z tym jest. Tobie radzę
też nie być takim pewnym. Poczytaj sobie o jakiś nowych badaniach
związanych z psychologią ewolucyjną, neuropsychologią, kognitywistyką. No
Pan Thomas Metzinger też ciekawie mówi, tu masz małą próbkę
http://www.youtube.com/watch?v=Eb-l0ToSbYo. Dopiero zaczyna się era
prawdziwych badań nad umysłem, wcześniej nie mieliśmy odpowiedniej
aparatury. Oczywiście czeka nas może długie czekanie na uzyskanie
niektórych odpowiedzi... a przy okazji zadamy kolejne nowe pytania."
Nie będę się zagłębiał w jakieś idee, które nie mają podstaw logicznych. Bo jeśli wszystko jest z góry jasne, to jaki jest sens naszej egzystencji?
"'Czegos' takiego nie ma i jest to oczywiste."
Jeśli nie panujesz nad sobą powinieneś jak najszybciej zgłosić się do lekarza.
Jeśli mam być szczery, nie widzę żadnej istotnej różnicy między determinizmem, a przypadkowością – dla mnie to tylko różne sposoby postrzegania skutku i przyczyny. Wierzę że każda akcja wywołuje reakcję, którą przy znajomości wystarczającej liczby danych można łatwo przewidzieć. Sęk w tym, że niemal nigdy nie dysponujemy wystarczającą ich ilością i przez to musimy zgadywać. Skoro nie potrafimy dokładnie przewidzieć wyniku poszczególnych reakcji, to w zasadzie nie ma żadnej różnicy, czy te działania są częścią większego planu, którego nie potrafimy dojrzeć, czy tylko przypadkowymi zbiegami niespodziewanych okoliczności. Tak jak z rzutem kostką – teoretycznie wiemy, że ruch kostki zależy od nadanego jej przez nas toru ruchu, od położenia środka ciężkości, od podłoża na jakie ją rzucamy, ale nie będąc w stanie tego wszystkiego obliczyć wynik rzutu uznamy za zwyczajnie przypadkowy.