7,2 105 tys. ocen
7,2 10 1 104660
6,8 42 krytyków
Watchmen. Strażnicy
powrót do forum filmu Watchmen. Strażnicy

Na wstepie chce powiedziec, ze film bardzo mi sie podobal. Moim zdaniem swietny. Ale mam pytanie do kogos kto mial stycznosc z komiksem. Czy ten film jest bezposrednio oparty o komiksy w calosci czy opisuje jeden z watkow komiksow ? i czy seria komiksow konczy sie w ten sam sposob co film ?

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Moviemaniac

Powiem tak, film jest w 95% zgodny z komiksem i jednocześnie w komiksie są rzeczy, których nie było jak przedstawić w filmie. Przykładowo: większość początku nie została w komiksie narysowana. Została opisana, gdyż komiks zawiera fragmenty książki o superbohaterach, którą napisała jedna z postaci. Chociaż trzeba powiedzieć, że w filmie na przykład bardzo wyraźnie pokazali, że Sylwetka była lesbijką - w komiksie stało się to jasne dopiero wtedy, gdy została zastrzelona ze swoją kochanką.
W komiksie jest też wywiad z Sally, odpisy z portretu psychologicznego jedynego bohatera zwyczajowo noszącego maskę. Film zasadniczo kończy się w podobnym stylu co komiks, chociaż tutaj właśnie leżą największe różnice między obydwiema pozycjami. To znaczy dochodzi do katastrofy, jest ona sprowokowana przez Ozziego - ale jest ona wywołana w inny sposób i w ogóle jest zupełnie innego rodzaju.

ocenił(a) film na 8
krzych_ayanami

To co jest w filmie to zaledwie szczyt góry lodowej w porównaniu do tego, co oferuje komiks. Snyder wyciągnął z całej historii esencję, usunął wiele istotnych wątków pobocznych i w rezultacie bardzo uprościł wyrafinowaną Moore'owską fabułę. Niemniej to co przeniósł do filmu, przeniósł bardzo sumiennie, trochę tylko zmodyfikował żeby przykryć brak usuniętych wątków. Jednak w wyniku cięć niektóre sceny nie mają w filmie sensu, np. końcowa scena w redakcji, która komiksowi nadawała formę nieskończonego kontinuum, wzbogacała go znaczeniowo, a w filmie wygląda jak doklejona na siłę. Poza tym film został calkowicie pozbawiony barwnego drugiego planu w postaci zwykłych ludzi żyjących w tym alternatywnym świecie. Np. psycholog, który przesłuchuje Rorschacha - w komiksie była to nieporównanie bardziej rozbudowana postać, ze swoim życiem prywatnym, poglądami, momentami wybijająca się na pierwszy plan. Albo cały wspaniały wątek sprzedawcy gazet i chłopca czytającego komiks - w filmie obaj zaledwie migają w jednym ujęciu. Takich pobocznych, zapadających w pamięć wątków, wzbogajających naszą wiedzę o świecie przedstawionym, jest w komiksie dużo więcej. Ale też gdyby Snyder chciał w pełni oddać fabułę komiksu to film musiałby trwać ze 12 godzin, tak jak chciał Gillam. To co zostało i tak się dobrze ogląda ;)

ocenił(a) film na 9
Kombi

Mi najbardziej szkoda postaci kioskarza i chłopca czytającego komiks - w oryginale przewijają się przez wszystkie 3 tomy, dlatego też ostatnia scena z nim w roli głównej wzbudza w czytelniku wzruszenie. W filme nie wiemy, że ta dwójka widzi się codziennie, nie rozumiemy ich zażyłości i dlatego ich wpadniecie sobie w ramiona nie wzbudza takich emocji jak powinno.
Poza nimi zabrakło mi komiksu w komiksie czyli Tales of the Black Freighter, który doskonale pogłębiał świat Watchmenów, a pod koniec zwiększał dramatyzm. Na szczęście, w wydaniu DVD zostanie to naprawione, tak więc czekam niecierpliwie;D.