Film obejrzałem dopiero wczoraj ale był świetny. Uderzyło mnie podobieństwo
co do ostatniej katastrofy w Smoleńsku. Dopiero po katastrofie ludzie
zaczęli sie do siebie odnosić z szacunkiem, a stosunki miedzy rosją a
polską się polepszyły w jakiś sposób.
Tak samo jak w filmie, Po zdetonowaniu ładunków w wielkich miastach świata
i zrzuceniu winy na Manhatana relacje miedzy rosją a usa sie polepszyły i
groźba wojny nuklearnej zniknęła - jednak najpierw musiał zginąć wiele
milionów ludzi. Było to dwuznaczne moralnie, ale gdyby nie zginelo tyle
osób, możliwe że w wyniku wojny nuklearnej zniknąłby cały świat na Ziemi.
Dobry, można powiedzieć troche filozoficzny film. Zack dał rady!