Jest 2:22. Właśnie skończyłem oglądać ten film i stwierdzam, że jest to jeden z najlepszych w tym klimacie, jak nie najlepszy film jaki widziałem na przestrzeni ostatnich kilku lat. A filmów oglądam całe mnóstwo. KLIMAT!!!! Inteligentna, wciągająca, wielowątkowa fabuła, błyskotliwe dialogi i chyba najlepszy superbohater jakiego kiedykolwiek widziała ludzkość: Rorschach! Charyzmatyczny, z mrocznym poczuciem humoru i ze wszystkimi cechami, które powinien posiadać taki własnie superbohater. Nie rozumiem dlaczego ten genialny film nie zdobył uznania na jaki zasługuje. Niedościgniony fenomen. A Batman może iść cerować swoją pelerynę:) 10/10.
Ja skończyłem oglądać kwadrans temu i w znacznej części podzielam zdanie. Watchmen to najlepszy film oparty na komiksie jaki widziałem i ogólnie jeden z najlepszych jakie widziałem.
[SPOILERY]
Rorschach to mój bohater. Najlepszy komiksowy superhero. Dr Manhattan nie dorósł intelektualnie do swych możliwości a Ozymandiasz to największy komiksowy złoczyńca. Film ma świetny scenariusz, świetny klimat, świetne zdjęcia, świetną muzykę i jest oparty na świetnym pomyśle.
Nie stawiam 10 tylko z dwóch powodów.
Ozymandiasz mówi w pewnym momencie, że ZSRR ma 51 tys. głowic nuklearnych, i że 1% z nich zniszczyłoby życie na Ziemi. Bzdura. I Ozymandiasz, jako najinteligentniejszy człowiek na Ziemi, powinien o tym wiedzieć. Życia nie zniszczyłoby nawet te 51 tys. głowic. Ot, byłby to najprawdopodobniej koniec naszego gatunku i kolejne wielkie wymieranie ale życie by przetrwało.
A dwa, nie podobał mi się ten hurraoptymizm po zakończeniu Zimnej Wojny i rozpoczęciu współpracy USA i ZSRR. Raz, że zagrożenie wojną nuklearną to nie jedyna rzecz uprzykrzająca życie. Można żyć bez takiego zagrożenia ale np. być niewolnikiem i jeść korzonki wygrzebane własnoręcznie z ziemi. Ja tam wolałbym cieszyć się wolnością i pełną michą wiedząc, że w każdej chwili może wybuchnąć atomówka przed domem. Taka świadomość wiele nie zmienia bo i tak zawsze istnieje możliwość zginięcia choćby w wypadku samochodowym a wolność to jednak wolność. Cóż więc z tego, że ludzie zwrócili się przeciwko Manhattanowi skoro znaczna ich część musi się męczyć pod jarzmem komunizmu? Poza tym, takie bratanie się USA i ZSRR stwarza zagrożenie powstania globalnego rządu, który nieuchronnie przekształci się w totalitarny. Kiedyś zastanawiałem się, co bym zrobił, gdybym był politykiem chcącym utworzenia globalnego rządu. Doszedłem do wniosku, że uknułbym z innymi politykami wysadzenie jakiegoś miasta i ogłosiłbym, że to ufoludy, i że ludzkość w obliczu zagrożenia z kosmosu musi się zjednoczyć a podatki muszą być podniesione aby wyprodukować broń do obrony ludzkości przed ufoludami. Ozymandiasz do spółki z tym niebieskoskórym bożkiem zapewnili im pretekst. Niech będą przeklęci. Dobrze przynajmniej, że Rorschach zostawił swój dziennik, to stwarza nadzieję dla ludzkości. Obawiam się jednak, że wieść o dzienniku zginęłaby pewnie w medialnym szumie a nawet gdyby nie to mało kto uwierzyłby w jego autentyczność. Jest więc niezły pomysł na następną część. Mija, dajmy na to, 30 lat. ONZ przekształciło się w globalny rząd rodem z Roku 1984 czy Nowego Wspaniałego Świata. Ludzie są inwigilowani, kontrolowani i gnębieni. Władza co jakiś czas wysadza jakieś miasto by utrzymać ludzkość w strachu przed Manhattanem. Strażnicy postanawiają obalić totalitarny rząd.
Ostatnia uwaga. Skoro Dr Manhattan byłby w stanie zneutralizować 51 000 głowic nuklearnych to byłby też w stanie zneutralizować je wtedy, gdy jeszcze leżały sobie w silosach. Dlaczego tego nie zrobił?
To bardzo ciekawe co piszesz:) Uwierz, że w fabule można znaleźć troszkę więcej takich nieścisłości i drobnych niedomówień. Ale to właśnie jest fajne, bo w ten sposób internauci mogą na forach dyskutować o tym a co by było gdyby zrobić to troszkę inaczej, zmienić to, to i tamto. I o to właśnie chodzi. 10/10 oczywiście jest trochę na wyrost, bo nie jest to jakieś arcydzieło światowej kinematografii ever, ale w natłoku gniotów i kompletnych porażek w postaci filmów, które wyszły na przestrzeni ostatnich lat ten film udowadnia, że jest czymś naprawdę niezwykłym, nie jakąś tam bajeczką z postatciami w kiczowatych kostiumach. Porusza ważne problemy, które były w czasach w których rozgrywa się fabuła filmu, ale także które są do dziś. Moralne wybory, wojny, prześladowania. Zauważ, że te problemy istanieją do dziś. Dlatego uważam, że ten film ma wydźwięk ponadczasowy i nawet po premierze Avatara 4 i Batmana 5 z chęcią obejrzę raz jeszcze starych dobrych Watchmenów i podelektuje się każdą minutą tego filmu. Pozdrawiam.