Nasunęła mi się niedawno taka myśl (nie złośliwa): zarówno animacja studia Pixar jak i ten film
są w gruncie rzeczy bardzo podobne. No bo co my w obu przypadkach mamy:
1. Rząd zakazuje działalności super bohaterom
2. "Emerytowani" bohaterowie próbują żyć normalnie ale brakuje im akcji
3. Tajemniczy zły zaczyna zabijać bohaterów żeby "uratować" świat.
Co o tym myślicie?