Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że film bardzo mi się podobał, jest nietuzinkowy i zupełnie różni się od innych filmów tego typu. Zastanawiam się tylko nad tym, dlaczego nikt, po wypadku na skutek, którego powstał Dr Manhattan, nie próbował odtworzyć tego efektu, czyli, innymi słowy, celowo stać się takim drugim Dr Manhattanem? Mogliby to zrobić np. jego koledzy z pracy, którzy wiedzieli co się stało, albo rząd USA.
Moim zdaniem jest to taka typowa nieścisłość związana z filmami i komiksami o superbohaterach: dlaczego po jakimś dziwnym wypadku, na skutek którego tworzy się superheros nikt nie próbuje tego efektu odtworzyć? ;)
Zauważ, że superherosi powstają w ,,wypadkach" i nie wiadomo co tak naprawdę wpływa na ich transformację, byc może naukowiec, który stał się dr manhatannem miał odpowiednie geny lub coś w tym stylu a pozatym nie wiem czy znalazłby się ochotnik do rozbicia siebie samego na atomy z niewiedza czy się pózniej odtworzy czy nie:P
Może i masz rację, ale na pewno choćby rząd USA pod rządem Nixona podjąłby ryzyko i spróbował, nawet jeżeli istniałoby ryzyko porażki, a nie wyglądało na to, że ktokolwiek próbował. Poza tym wątpię, żeby akurat geny wpływały na taką reakcję fizyczną. ;P No i ja nawet chętnie podjąłbym ryzyko, gdyby była możliwość na zdobycie super mocy czyniących mnie niemal bogiem, skoro już z kimś innym się udało. ;D
Tak, albo skończyć jako czas przeszły... Ja tam lubię swoje życie i raczej
bym aż tak nie zaryzykował.
W każdym filmie o superbohaterach (ba, w większości filmów w ogóle) są takie drobne nieścisłości. Moim zdaniem nie należy ich za bardzo drążyć, przyjąć że z jakiegoś powodu tak jest i koniec. Powiedzieć sobie na przykład że eksperymenty były prowadzone ale nie wyszły ;)
Po pierwsze... nadanie komuś mocy Boga? Poważne ryzyka. Ja bym nie odtwarzał tego eksperymentu (jako np. prezydent). Druga sprawa to sam Osterman. Komiks czytałem x lat temu, ale nawet z filmu coś wychodzi:
Otóż Osterman był synem zegarmistrza, nauczyło go to skupienia oraz jednej prawdy o odtwarzaniu rzeczy... ważna jest kolejność. DrM powstawał w bólu, to nie proste "chce być" to proces składania mięśni, komórek... odbudowa od podstaw. Cała wiedza Ostermana została do tego zaprzęgnięta. To unikatowe zdarzenie...