Walka otwierająca film jest rewelacyjnie nakręcona szkoda, że reszta scen tego typu jest już tylko dobra lub średnia. To jedno z najlepszych starć jakie widziałem w filmach, jeśli nie najlepsze. A jak waszym zdaniem?
Ano u mnie na drugim miejscu. Cóż rorschach nie ginie w niej jednak tak epicko jak komediant ;)
Fakt to że on w ogóle nie ginie w tej scenie ale ok małe sprostowanie z mojej strony hehe, ale ta muzyka, Rorschach walczący na leżaka, prawie go maja ale jeszcze nie, ten dalej ciśnie i w końcu legnie mistrzowskie tak jak i wszystkie sceny mordobicia w tym filmie
Walka ze SWAT w filmie była głupia, w komiksie Rorschach po skoku z okna żałośnie uderza o ziemię, to był jeden z wielu zabiegów mający na celu demitologizację superbohaterów. Niestety Snyder tego nie zrozumiał, ale i tak wiele błędów filmowi wybaczam z powodów czysto sentymentalnych ;)