Cóż nie przepadałam nigdy za filmami robionymi na podstawie komiksów, a już na pewno nie amerykańskich komiksów, a jeszcze gorzej o jakiś superbohaterach. Do obejrzenia filmu namówił mnie mój mąż... i nie żałuje, od samego początku ten film był po prostu świetny... fabuła, fabułą... niezbyt banalna, choć w żaden sposób nie wywierająca na mnie większego wrażenia....ale te ujęcia! TE UJĘCIA! i ta muzyka, coś pięknego... lekko abstrakcyjny, mocno prawdziwy, symboliczny... wyraziste charaktery...ale nie ma dobrych i złych... i w jaki piękny sposób obnażony "Amerykański sen"...."to jest amerykański sen" jak powiedział Komediant... film mocny, bardzo polecam nie tylko fanom komiksów, czy filmów s-f ale również tym co cenią piekne ujęcie, szczegółowości i po prostu dobrze zrobiony film.