Batmany Burtona, dwa pierwsze Batmany Nolana, Avengers, X-Men Pierwsza klasa - wszystko to świetne filmy, ale Watchmen jest po prostu lepsze, ciekawsze, pełniejsze, nie ograniczające się kategorią wiekową PG-13. Arcydzieło gatunku i tyle w temacie.
10/10
Powinieneś jeszcze wspomnieć o Hellboyu, jak dla mnie są to dwa najlepsze filmy na podstawie komiksów kiedykolwiek zrealizowane.
Co nie zmienia faktu, że gościu ma rację Watchmen jest najlepszą ekranizacją komiksu. Popieram tez go co do reszty filmów i hellboya także. Mało tego zgadzam się również z tym, że nowy batman jest słaby.
wypowiadałem się na temat dobrych ekranizacji komiksów. Poza tym V jest w takim samym stopniu antytezą superbohaterstwa jak cały film watchmen.
No racja... A co do dobrych ekranizacji komiksów to się zgadzam - Hellboye i V wymiata. Batmany Nolana po głębszym zastanowieniu się są do kitu (nie są złe, ale jako adaptacje ssą), szczególnie najnowsza część. Do dobrych filmów na podstawie historii obrazkowych dodałbym jeszcze Sin City, 300 no i kurczaczki mi się John Carter podoba, choć wiem że jestem raczej w mniejszości :D
A Watchmen to ... no cóż - arcydzieło :) Zmieniono to co potrzeba było i zostano przy tym co najlepsze, a na koniec dodano coś od siebie - również genialnego :D
Hmm Cartera nie widziałem co do 300 i sin city są świetne. Snyder zna się na rzeczy naprawdę umie ekranizować komiksy. Moim zdaniem z batmanami nolana to jest tak scenariusz dobry, muzyka niezła, zdjęcia także fajne tylko reżyseria słaba. Nie ma w sobie tego czegoś.Pierwszy jest fajny bo zrobiony bez wielkiej pompy od tak i już. Drugi też niezły ale bez roli jokera był by dużo gorszy, cała reszta aktorów ma tyle rozsądku żeby nie zaczynać jakiejś popisówki aktorskiej jak w 3 części przez co ją schrzanili(nie mówię o Hardym). uważam również, że nie należy się zachwycać super pomysłem nolana na urealnieniem batmana bo to nie jego pomysł tylko czysta zrzyna z komiksów Millera. Nolan zdecydowanie niech zostanie przy własnych pomysłach bo prestiż jest świetny. Co prawda to człowiek który wszystkie filmy sprowadza do jednego gatunku albo pokrewnych gatunków. Nawet w batmanie upchnął tajemnice żeby na siłę zrobić z tego coś na kształt filmu z zagadką albo detektywistycznego. No mniej więcej coś w ten deseń chciałem zaznaczyć, że wszystkie jego filmy są sprowadzane na jedną płaszczyznę dlatego nie nazywam tego kinem autorskim bo nie charakteryzuję się jakimś "stylem" który był by ąż tak rozpoznawalny. Jedyne nad czym ubolewam to Men of Steel którego robi Snyder. Niby fajnie ale Nolan który jest producentem już wymusza swoje durne zmiany. Zmienił etatowego kompozytora Snydera czyli Briana Tylera na Zimmera. Nie mam nic przeciwko Zimmerowi a muzyka w batmanach była na poziomie ale Tyler lepiej chwyta klimat filmów Snydera i uważam, że potrafi zrobić coś co będzie lepiej pasowało do wizji Snydera( No chyba, że nolan wymógł ten cały wydumany patos na man of steel tak jak w swoim ostatnim filmie).
A propos to uważam, że twoja ocena Incepcji jest znacznie za wysoka moja ocena to 8( wg mnie naprawdę maksymalna ocena bo scenariusz i historia jest niezła). Uważam tak z co najmniej dwóch powodów no może trzech po pierwsze muzyka nic specjalnego po drugie temat już poruszany(zobacz sobie film Paprika) po trzecie skomplikowanie filmu nie czyni go genialnym a potrujna inkluzja w filmie to nie jest aż znowu taki cud. chciałem poprostu zwrócić Ci na to uwagę bo widzę, że mamy trochę podobny gust co do filmów.
No więc :) Ja mam coś takiego że łatwo się rozkochuję w filmach. Dopiero po jakimś czasie znajduję ich wady (często też wtedy zmieniam ocene, mówiąc "Co do jasnej cholery ja sobie myślałem?"). A Incepcja rozkochała mnie w sobie bardzo. Byłem na niej trzy razy, a potem jeszcze wiele razy oglądałem w domu. Poprostu wgniotła mnie w fotel i nie chciała się wynieść z mej łepetyny. Muzyka, ogólny klimat, otwarta zakończenie, które lubię (Lubię takie "WTF??? TATA DAAAM!!!" ... jestem zapalonym fanem Lost-ów :p ), no i ostatnimi czasy bardzo cenię sobie Leosia... Ogólnie to bardzo cenię sobie twórczość Nolana (od jego Following, który był świetny, poprzez genialne Memento i wspaniały Prestiż), oprócz najnowszej trylogii Batmanowej, jak już mówiłem. Na Beggins zasnąłem pare razy, ale ogólnie trzymał klimat. Dark Knight ma pare debilnych scen i pomysłów, ale Joker ratuje show. W Dark Knight Rises to samo z Banem, którego bardzo polubiłem, ale zrypana końcówka i całe zatrzęsienie debilności fabularnych, po prostu mnie załamują. Z kina wyszedłem zadowolony i zaspokojony, zapewne efektami i całą tą "epickością", ale po jakimś czasie zaczeło do mnie docierać że można to było zrobić o wiele lepiej, o wiele godniej zakończyć historię mojego ulubionego superbohatera.
No widzisz ja akurat miałem odwrotnie z 3 batmanem bo widziałem jak jest nieumiejętnie zerznięty z komiksu Millera a tam gdzie postanowił nolan coś swojego włożyć było bardzo słabo. Incepcja natomiast jest fajna itd ale jak już mówiłem zobacz Paprikę jak gdzieś dorwiesz. Widzisz po filmie o snach spodziewał bym się jakiejś oniryczności a u nolana dostaje kolejną historię którą tworzy wg tego samego schematu zagadki. To fajne i w memento było ekstra i o wiele fajniej opowiedziane ale nie chce żeby dobry reżyser kożystał z ciągle tego schematu dlatego uważam, że są obecnie od niego lepsi reżyserzy jeśli o komiksach mowa to na pewno Matthew Voughn(ten to potrafi), do tego Snyder, del Toro. natomiast jeśli chodzi o dobrych reżyserów ogólnie to uwielbiam Wesa Andersona i Terrego Gilliama.
Ja tu się rozgadałem a zapomniałem o tym co chciałem powiedzieć. mówisz, że lubisz cartera i jesteś w mniejszości no cóż ja bardzo lubię Push i też jestem w mniejszości a piszę ci o tym dlatego, że też jest o superbohaterach ale nie jest ekranizacją żadnego komiksu.
hmm może nie dla każdego po prostu lubię Dakotę Fanning a daje tam niezły popis. a w sumie ostatnia scena "bójki" jest zrealizowana z pomysłem. ja daje 8. A Chris Evans jest tam zdecydowanie lepszym z braku laku nazwę to superbohaterem niż jako Cpt. Ameryka.
Możliwe bo jeszcze nie widziałem za to Amazing Spider-Man jest po prostu genialny o takie ekranizację my walczylim. Emma Stone jest tam genialna, Garfield z kolei to prawdziwy Spidey
Mi Carter też się podoba... ale żeby był na podstawie historii obrazkowej - Twoja pomyłka czy moja niewiedza (bo wydaje mi się że to po prostu na książkach E.R. Burroughsa)?
Komiksy są na podstawie książek... nie wiem na czym bardziej był film, książek nie czytałem, komiksy ledwo przejrzałem, bo stary styl mnie odrzuca
V jest superbohaterem, przecież jest wynikiem eksperymentu, nieludzka siła, wyostrzone zmysły, nieprzeciętna inteligencja, żył chyba też dłużej niż zwykły człowiek
Kurczaczki :) Masz rację! Mój błąd ... Nie wiem czy miał wyostrzone zmysły i to wszystko, ale był bardzo odporny, skoro pożar przeżył.
przecież poruszał się z tak wielką precyzją choć nie miał oczu, coś w tym jest :)
Cholera, znowu masz racje :D Muszę znowu obejrzeć ten film... albo w końcu komiks przeczytać
Bez wątpienia ostatniego Batmana Nolana nie da się praktycznie oglądać. Miałem już problemy w drugiej części ale tam Joker postawił ten film na nogi.
Popieram, Watchmen to zdecydowanie najlepsza rzecz jaką nakręcono w obrębie superhero. Uwielbiam też Hellboye, te dobre Batmany i First Class ale jednak nie są one tak przełomowe jak film Snydera. Jednak Watchmen znacznie zyskał w moich oczach dopiero po tym jak zobaczyłem fanedit 'Watchmen Midnight'. Ta wersja bardziej do mnie trafiła i zadowoliła jako fana komiksu. Tak czy owak w oryginale jak i w fanedicie są te same niesamowite sceny jak origin Manhattana czy czołówka.
"Strażnicy" jest nie tylko najlepszym filmem w tematyce superbohaterów, ale również jednym z najlepszych adaptacji komiksowych, bądź też produkcji luźno opierających się na komiksie w ogóle. W moich oczach prawdziwe arcydzieło, gdzie wszystkie aspekty filmu, począwszy od oprawy, a skończywszy na fabule i wspaniałym klimacie, są po prostu na najwyższym poziomie.
Nie to samo co filmowe V jak Vendetta, które zostało oskubane z najlepszych momentów z komiksu. Watchmen jest bardzo wierne, i mimo, że się nie zwróciło to cieszę się, że ta ekranizacja mogła powstać w R-ce.
Chyba muszę się zgodzić, przynajmniej z tych filmów co widziałem ten jest najmniej głupi, a czasami nawet mądry. Przypomina mi klimatem X-Menów 2, a Rorschach powinien zagrać w drugiej części Sin City :D
Osobiście Niezniszczalnego mam na równi (fakt nie jest to żadna ekranizacja ale jako film o superbohaterze jak najbardziej podchodzi) ale co do reszty to fakt gorsza.
Co do avengers to daleko im do strażników ale jest to inny rodzaj kona pełna rozrywka i tyle na plus tyle ze mozna kozystnie połączyc superherosów i otwiera ten sukces mozliwosc powstania Justice League
podpisuję się wszelkimi kończynami pod tym. wpisy w dzienniku Rorschacha bardo przypominają komiksowe monologi, wszechobecny mrok i zepsucie dobrze znane wszystkim fanom np. komiksowego spidermana z najlepszych czasów (np. ostatnie łowy kravena), dywagacje na temat dobra i moralności, bohaterowie którzy nie są całkiem biali i łotrzy którzy nie są do końca czarni. watchmen są wierną ekranizacją wszystkiego tego co czytelnik naprawdę kocha w komiksach.