Zupełnie nie tego oczekiwałem po filmie. Miałem ochotę obejrzeć produkcję o superbohaterach, wypełnioną po brzegi akcją, której z czystym sumieniem mógłbym wstawić 7/10. Wybór padł na „Watchmen”, które akurat wpadło mi w ręce. Obejrzałem i co się okazało? Dostałem dramat psychologiczny z mroczną, przytłaczającą atmosferą, przy której „The Dark Knight” Nolana to urocza bajeczka dla dzieciaków (żeby nie było – TDK uważam za bardzo dobry film, tyle, że nie ma tak mrocznej atmosfery). Dostałem świetny film. Superherosi są bardzo ludzcy, tak bardzo, jak tylko można było ich ludzkimi uczynić. Niełatwo jest zapałać sympatią do któregokolwiek z nich. Nie ma cukierkowego happy endu, końcówka jest dość zaskakująca. Jednak nie wystawię 10/10. Dlaczego? Przede wszystkim z powodu ścieżki dźwiękowej. Była dobra, ale nie pasowała mi do koncepcji filmu. Poza tym film mimo wszystko się trochę dłużył – trwał 2,5 h i niektóre momenty po prostu nie przyciągały mojej uwagi. Z czystym sumieniem daję 9/10 i sądzę, że panu Snyder’owi należą się brawa za ten film.
Prawie w pełni oddałeś i moje uczucia względem tego ARCYDZIEŁA (nie boję się użyć tego słowa).
"Watchmen" po prostu powala na kolana. Nigdy nie zetknąłem się z TAKĄ ekranizacją komiksu. Pardon - "Sin City" też dałem 10/10, ale tam denerwowała mnie nieco postać Clive'a Owena, tu natomiast do niczego nie można się przyczepić. W żadnej innej ekranizacji komiksu postacie bohaterów nie są tak ludzkie jak właśnie w "Strażnikach". Tu nie ma podziału na dobro i zło, na czarne i białe - tu jedno i drugie występuje w każdej postaci, żaden z bohaterów nie jest wybielony, idealny, czysty. W tym tkwi siła tego komiksu i filmu jednocześnie, a także w moralnych wyborach, przed jakimi postawieni są (i jakich dokonują) 'herosi'. Finał obrazu kładzie na łopatki. Zdaję sobie sprawę, że jest nieco zmieniony względem papierowego pierwowzoru, ale geniusz tego co widzimy, słyszymy i czujemy za pośrednictwem ekranu zapiera dech w piersi. Nie mogę wyjść z podziwu dla tego obrazu - mam nadzieję, że jeszcze doczekam podobnych ekranizacji równie genialnych komiksów co ten. Oby.
Pozdrowienia
I jeszcze jedno - mnie film nie znudził w żadnym punkcie a jego ścieżka dźwiękowa bardzo dobrze wpasowuje się w to, co akurat dzieje się na ekranie (np. sam początek - zajebistość nad zajebistościami';-))
Dosłownie! Sound of Silence w trakcie pogrzebu Komedianta... genialne. Unforgetable na początku, czy The Times They Are A-Changin' Boba Dylana - Najlepsze. Na koniec nawet dobrze że jest Desolation Row. A scena z Hallelujah! Same hity z okolic lat 80-tych (no z wyjatkiem Desolation Row)... Jaden z najlepszych soundtracków.
Hah, różne opinie już widziałem, i wiele osób znam co szczerze nie lubią teg filmu (dla mnie arcydzieło), ale że zła ścieżke dźwiękową? Huh :D
Właśnie ścieżka dźwiękowa była moim zdaniem genialnie dopasowana do tego co się działo na ekranie. Szczególnie na początku filmu jak wszyscy strażnicy pozują do zdjęć. Za dobór muzyki dałbym 10, no ale każdy ma swój gust.
rozumiem was ale np dla mnie superbohaterowie maja byc superbohaterami niepodobnymi do ludzi. film nie byl zly chociaz uwazam ze zdecydowanie za dlugi, duzo watkow bylo nudnawych a koncowka nie byla zaskakujaca. rozumiem fanow chociaz ja zdecydowanie sie do nich nie zaliczam
kobieta mnie na niego namówiła ale sama dała się nabrać film jest promowany jako zupełnie inny niż jest i dlatego ludzie maja być prawo zawiedzeni. Zdecydowanie za długi. Ale raz obejrzeć można :) ,i do kolekcji nie trafił .
Mam wrażenie, że taka promocja to celowy zabieg marketingowy. Dzięki temu film nie tylko się zwrócił, ale i nieźle zarobił, a że sporo osób wyszło z seansu zawiedzionych (co widać choćby po ocenie) trudno ich problem. Dla mnie Watchmen to już klasyk gatunku.
film genialny. po projekcji zostaje w glowie na dlugo. zdecydowanie nie dla fanow spidermana i batmana.
Dla wielu film zawieje nudą. Jak ktoś preferuje produkcje typu Pułkownik Braddock wyrzyna obóz wietnamców, to tu nie ma czego szukać. To jest film głęboki, narracyjny, mroczny. Jak dla mnie jedna z najlepszych produkcji w historii. Podobnie jak Solaris - dla jednych totalna nuda, dla innych dzieło sztuki.