Strasznie powoli się rozkręca ale nie jest to zły film. Nie znam komiksu, także myślałem, że
będą to jakieś odgrzewane kotlety z x-men. Moim zdaniem "trochę" za długi ale chociaż
fabuła fajna. Na pewno lepsze od "Kapitana Ameryki" bo przy tamtym filmie od
cukierkowatości głównego bohatera aż mnie mdliło. Co do muzyki, pierwsza klasa :) dobrze
dobrane utwory, no i Hendrix ;) Polecam jeśli komuś nie przeszkadza powolne rozkręcanie
się filmu.