7,2 105 tys. ocen
7,2 10 1 104660
6,8 42 krytyków
Watchmen. Strażnicy
powrót do forum filmu Watchmen. Strażnicy

Zacznę od bohaterów:

Jak dla mnie Rorschach komiksowy o wiele lepszy, scena gdzie zabija morderce tej dziewczynki , tym tasakiem ..... gdzie jak wiadomo w komiksie podpalił cały dom i przykutemu mordercy zostawił piłę i dał mu wybór. To mnie najbardziej zraziło, Walter Kovacs przemieniał się w Rorschacha a nie stał się nim w jednej chwili, poprzez posiekanie typka Tasakiem, Brak sceny gdy wraca do domu po zapasowe ubranie, spojrzenie na dzieci jego sąsiadki, to ważna scena. Dla tej postaci, ponieważ dobrze wie jak czuja się dzieci (matki która się sprzedawała), nazwał ja dziwka ale później zdał sobie z tego sprawę takie odniosłem wrażenie.


2 najważniejszy bohater to Ozymandiasz którego rola w filmie jest mało rozbudowana. Pojawia się tylko gdy wygłasza swoje monologi w których jak by cały czas się usprawiedliwiał i mówił o idealnym społeczeństwie. Zabrakło mi motywu z Podróżą po świecie szukaniem sensu, tylko powiedział ze chce być jak Aleksander Wielki który zjednoczył całe państwa..
A Brak w Końcówce rozmowy z Manhatanem w sali Planetarnej ( Medytacyjnej) i słowa wyjęte z ust Manhatana " Nic się nigdy nie kończy" przeniesione do ust Laurie, nie pasowało mi to.


3 Najważniejszy dr Manhatan
Sceny na Marsie uproszczone , a gdzie historia opowieść o Zegarmistrzu , o tym jak do tego wszystkiego doszło gdzie te rozważanie,
że to przez niego, że to przez ten zegarek zepsuty który naprawił, ale zapomniał wyjąć z kieszeni, a zepsuł się bo jakiś grubas go rozdeptał , ze to przez "Grubasa" (Bombe atomowa) zrzucona na hiroszmime gdyby nie to Ojciec nie przeczytał by o tym w prasie i nie wysłał go na fizykę, to była wspaniale wkomponowana historia. O zwiedzaniu marsa nie wspomnę;)

Komediant o nim praktycznie wszystko było, chociaż zabrakło scen z bankietu kiedy to Laurie wylewa mu na twarz drinka.

Słowem nie wspomniano tez o Kapitanie Metropolis, to on zorganizował spotkanie w którym Komediant spalił mapę, w filmie natomiast to Ozymandiasz zainicjował to spotkanie,

A Zakapturzony sędzia była coś mowa o tym że został zabity bo nie zauważyłem? W komiksie najprawdopodobniej zrobił to Komediant ,który odgrażał ze to on będzie śmiał się ostatni.

Co do Panny Laurie Juspeczyk zabrakło mi fragmentu z 3 tomu, gdy rzuca perfumem Nostalgia na Marsie , wg mnie to było dosyć ciekawe w końcu mamy to na okładce 3 tomu.

Podobało mi sie natomiast zabicie Rorschacha, Ujecie z góry gdy została z niego plama na śniegu jak właśnie w teście Rorsachacha.


mimo wad daje 8/10

ocenił(a) film na 10
Cziken

Może brakujące elementy układanki zobaczymy w wersji reżyserskiej...ma być o 1h dłuższa.

ocenił(a) film na 8
piotrosky

ja slyszalem, ze o 40 minut dluzsza...

Cziken

widzę, że nie tyle drażniły Cię sceny, co bardziej brakowało Ci wszystkiego, co było w komiksie, a nie było w filmie. Czyli "sceny, których nie było"

Film jest spłycony, to prawda, no ale, nie dało się przedstawić wszystkich wątków w takim czasie, Watchmeni musieliby być serialem.

Mnie natomiast najbardziej rozdrażniła scena-retrospekcja, w której podczas zamieszek na ulicach Nite Owl wykrzykuje do Komedianta: "Co stało się z amerykańskim snem?" - strasznie sztuczne, strasznie patetyczne. Już nie pamiętam, czy tak było w komiksie, ale w kinie wybuchnąłem śmiechem w tym momencie.

Do tego dochodzi scena zabójstwa Rorschacha i znowu Nite Owl - to jego "Noooooo!" było jak wyjęte z taniego filmu wojennego. Powinien jednak jak w oryginale - iść się pieprzyć z Laurie, a nie udawać że nie wiedział co się stanie.
Pzdr.

ocenił(a) film na 9
Cziken

Rorsch był lepszy w komiksie... ale według mnei sceny z odzyskaniem stroju wypadłu dużo lepiej niż komiksowe. Nie ma żadnej zbędnej wyprawy do jego domu, a tekst: "I co teraz widzisz" do psychologa jest genialny.
Scena zabicia prywacza, też była lepsza w filmie (podobnie jak scena zamordowania tego karzełka w łazience) "Ludzi się zamyka, a psy się usypia".
Według mnie spaprali sceny w więzieniu (z celą i z olejem)... zupełnie brak im klimatu.

Co do Ozymandiasza, to masz absolutną rację. Reżyser nawet nie pokusił się o podanie motywów jego działania. Do tego scena gdy Rorsch i Puchacz "z zaskoczenia" atakują go w jego antarktycznej siedzibie zupełnie nie wyszła. W komiksie to miało klimat, a w filmi zwykła nawalanka w slow-mo... :/

Manhattana spłycili. Film nie ilustruje jego deformacji psychicznej.

Komediant, Laurie i Puchacz byli świetnie pokazani i nie mam zastrzeżeń, a postacie takie jak: Metropolis, czy sędzia nie są chyba aż tak wazne żeby koniecznie omawiać je w filmie (z Sędzią tylko jedna ważna scena i została ona pokazana, genialnie swoją drogą).

ocenił(a) film na 10
Znawca_

słowa Zacka:
"The director's cut is three hours and 10 minutes and comes out in July,"
co prawda komiksu jeszcze nie czytałem ale do czasu ukazania się directors cuta nadrobię zalegości. Mam nadzieję iż wątek Ozymandiasa będzie bardziej rozwinięty :)

ocenił(a) film na 8
piotrosky

"Rorsch był lepszy w komiksie... ale według mnei sceny z odzyskaniem stroju wypadłu dużo lepiej niż komiksowe. Nie ma żadnej zbędnej wyprawy do jego domu, a tekst: "I co teraz widzisz" do psychologa jest genialny.
Scena zabicia prywacza, też była lepsza w filmie (podobnie jak scena zamordowania tego karzełka w łazience) "Ludzi się zamyka, a psy się usypia". "


Nie zgodzę się z tobą, psycholog w filmie był 5 planowa postacią natomiast w komiksie tez poznaliśmy jego historie, a mówiąc dokładnie dzięki niemu poznaliśmy historie życia Rorschacha. Tekst i co teraz widzisz wydaje mi się naciągany :). A Scena zabicia porywacza została zmieniona ponieważ taka opcja była efektowniejsza, ale za to głupsza.

ocenił(a) film na 8
Znawca_

"Co do Ozymandiasza, to masz absolutną rację. Reżyser nawet nie pokusił się o podanie motywów jego działania. Do tego scena gdy Rorsch i Puchacz "z zaskoczenia" atakują go w jego antarktycznej siedzibie zupełnie nie wyszła. W komiksie to miało klimat, a w filmie zwykła nawalanka w slow-mo... :/ "

Tak scena na Antarktydzie rzeczywiście dziwna, jak by miał pajęczy zmysł :) a w komiksie siedział przy kolacji i widział odbicia Rorschacha w bodajże w jakimś talerzu. Snyder chciał troszkę dodać im tej super mocy której tka naprawdę nie posiadali. ;)

ocenił(a) film na 8
Cziken

Mnie osobiście też irytowały sceny na marsie oraz roamnsowanie kapitana sowy z latex lady.