cieszy mnie wizja hord widzów z mechanicznie działającymi mózgami męczących się na seansach na calym świecie.
jeśli niewielkiej części z nich dzięki temu przeskoczyła iskra między szarymi, to warto było :D
jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. spodziewałam się czystej rozrywki (może nawet niskich lotów), a dostałam coś, co ogląda się bez wstydu i co arcyprzyjemnie rezonuje.
zakochałam się w rorschach'u i manhattanie - i tak, mam zamiar przeczytać komiks! :)
Ładnie napisane. Też mnie kompletnie ten filmik zaskoczył, więc chyba coś jednak mi tam zaiskrzyć musiało ;) Tak czy siak - też mi miło rezonuje :D
MAŁY SPOILER UWAGA
Podzielam opinię. Niesamowita, dająca do myślenia historia, odziana w nieprzeciętne efekty specjalne. Film tak fantastyczny, a problematyka tak przyziemna i na czasie... Super.
Rorschach - ekstra postać, jedyny konkretny tak na prawdę, do tego aktor który go grał przeszedł samego siebie... szczególnie końcowa scena, kiedy z żalu i złości drży mu cała twarz. Chyba też zabiorę się za komiks.
POLECAM! :)
Najlepszy film u superbohaterach jaki widziałem.
Oprócz jednej kiczowatej sceny walki (para próbująca uwolnić Rorschacha) która mi się nie podobała; oraz głosu Rorschacha (który mnie potężnie drażnił na początku - z resztą jak większość naciąganych głosów typu batman z chrypką) do którego długo musiałem się przyzwyczaić; film jest ponad rewelacyjny.
Klimat, sceny, kolory, sposób przeplatania wątków z przeszłości i przedstawiania psychiki bohaterów, MUZYKA!
Remake motywu z "Czasów Apokalipsy" z muzyczką we tle był dosłowny a zarazem boski. Z resztą cały Wietnamski epizodzik zbudził we mnie niesamowitą burzę emocji/odczuć oraz podziw dla odwagi twórców.
Chciałem szybko zaliczyć kolejny głupi film o facetach w rajtuzach z ogromną ilością efektów i pustymi scenami walki, a tu ? :) Odkryłem perłę.
Nie czytałem komiksu i boję się że może być gorszy od filmu.
Film polecam każdemu kto potrafi czytać między wierszami.
"oraz głosu Rorschacha (który mnie potężnie drażnił na początku - z resztą jak większość naciąganych głosów typu batman z chrypką) do którego długo musiałem się przyzwyczaić"
Rorschach już miał taki głos w komiksie, taki był zamiar, czytając komiks można było sobie go wyobrazić. img21.imageshack.us/i/029yw.jpg/
Oczywiście taki "rodzaj" głosu najbardziej odpowiada tej postaci. Mam jedynie zastrzeżenie do interpretacji - naciągany , nienaturalny -. jednym słowem, od razu czułem że to nie jest naturalny głos aktora.
Nie tak jak np: Mickey Rourke w Sin City, lub Ron Perlman w Hellboy.
Moim zdaniem interpretacja głosu Rorschacha była średnia i może odrobinę lepsza od dyszącego Mrocznego Rycerza Bale'a ale i tak wystarczająco średnia by rozpraszać moją uwagę podczas oglądania.
Pzdr.