7,2 105 tys. ocen
7,2 10 1 104660
6,8 42 krytyków
Watchmen. Strażnicy
powrót do forum filmu Watchmen. Strażnicy

Wady:
- patos do potęgi n-tej, gorzej niż u M. Baya. Sceny w których Komediant naparza jakiś demonstrantów mówiąc że to jest jego amerykański sen (na tle flagi usa, a jakże) są po prostu niestrawne. Cały film jest zbiorem takich scenek, a końcowa scena z Requiem Mozarta jest (nie)dobrym tego podsumowaniem.
- wady scenariusza, konkretnie: przez 3/4 filmu bohaterowie wspominają, ględzą, opowiadają... Niestety nie jest to (moim zdaniem) przedstawione ciekawie.
- sceny walki będące skrzyżowaniem Power Rangers ze Strażnikiem Texasu. Brakuje Norrisa szturmującego z półobrotu. Jak na minimalną ilość akcji zaserwowaną w tym filmie to jest ona zwyczajnie kiepska.
- silenie się na jakąś głębię intelektualną w tym filmie - co 5 minut jakiś bohater wyskakuje z życiową mądrością tak trywialną i płaską że wzbudza jedynie uśmiech zażenowania. Oczywiście z maksymalną dawką patosu przy okazji. Niestety, bohaterowie tego filmu są płascy jak deski do prasowania...

Zalety:
- efekty specjalne? Są całkiem niezłe, ale dla samych efektów wystarczy obejrzeć trailer.
- muzyka, jak wyżej - dobra, ale wystarczy ściągnąć soundtrack.
- reżyser silił się na oryginalność, generalnie trudno to zbagatelizować i nie pochwalić. Szkoda tylko że nie wyszło.

W sumie: 3/10. Dla koneserów gatunku. Dark Knight o wiele lepszy.

ocenił(a) film na 9
LV426

Dobrze, że dodałeś dla koneserów gatunku.
Tylko zapytam
-czy wiesz, że ten patos to jest swoisty pastisz?
-czy masz jakieś pojęcie o historii komiksu?
-czy rozumiesz co to jest konwencja?

Nie umiem odpowiadać na taką krytykę za dużo 'moim zdaniem' i ogólników nie popartych przykładem, tak to ja mogę skrytykować każdy film, zwłaszcza jak go nie rozumiem, dodał bym do tego figlarne zwroty podpatrzone u Wojewódzkiego i hiperbolizował na każdym kroku i już mam krytykę.

Jednak w gruncie rzeczy masz rację, film został tak ściśnięty, że ucięto wiele pobocznych dialogów i często wnioski wypadają jak królik z kapelusza. Walki też mnie trochę raziły, ale trzeba powiedzieć, że ta z początku -komedianta, jest bardzo komiksowa. Dialogi są nie tyle nudne co jakieś takie skrócone (przez co pewnie widziałeś ten patos). Czy bohaterowie są płascy? O nie, jak na taki krótki czas to każdy z nich jest aż przebudowany.
Muzyka też plus, efekty - prawdę mówiąc nie zwracałem na nie uwagi, bardziej na scenografie. Reżyser silił się na oryginalność? Nie on silił się na wierne skopiowanie komiksu, który jest oryginalny.

A co do sceny, która wspomniałeś pozwól, że Ci ją wyjaśnię.

W scenie jak Komediant pacyfikuje tłum, prowadzi rozmowę Z Nite Owlem (mówie o komiksie), w tle unoszą się gazety z nagłówkiem "cops said let them do it'-gilny mówią pozwólcie im się tym zająć, a na murze widnieje napisa 'who watch the watchmen' czyli kto kontroluje narzędzie kontroli, jest zimna wojna, Orwell napisał już 'rok 1984' a usa (w tej rzeczywistości) zmienia się w dystopie i w tym momencie pada pytanie 'CO z amerykańskim snem' - patrzysz na niego ' spełnił się' tworzenie idealnego świata często kończy się na wprowadzeniu środków kontroli i przymusu by zapewnić bezpieczeństwo.
Zaiste ciężko jest zrozumieć tą scenę w kilku sekundowym urywku, zwłaszcza gdy się nie rozumie konwencji.

Hilarious

Nie odniosłem wrażenia, że ten patos jest efektem pastiszu, było to przedstawione zbyt poważnie i dosłownie.

Nie mam pojęcia na temat historii komiksu, ale dobry film powinien bronić się bez względu na uniwersum w którym istnieją bohaterowie. Władcę Pierścieni przeczytałem dopiero po seansie pierwszej części, co nie przeszkodziło w odbiorze filmu.

A co do tej sceny z Komediantem - to nie jest tak, że jej nie zrozumiałem. Problem raczej w tym że był to kolejny z kilku(nastu) podniosłych i patriotyczno-refleksyjnych dialogów, ile można? Film przecież nie może składać się z samego patosu, są inne sposoby narracji.

Może to po prostu nie jest mój typ kinematografii, jakoś to do mnie nie przemawia...

ocenił(a) film na 9
LV426

To chyba mamy 2 różne słowniki patosu bo ta scena, była mało podniosła.Cały film to Pastisz, Alan Moore się nim bawi. Weź pierwsze komiksy o superbohaterach z ich monumentalną budową i wyraźnym rozgraniczeniem na dobro i zło i skonfrontuj je z tymi z Wachmen a zrozumiesz.
Władca pierścieni to jednak prosta historia bez podtekstów (chyba że imputowanych przez fanów), a tutaj masz fenomenalną opowieść, która wyśmiewa amerykanów... "superman istnieje i jest amerykaninem" patos jest jak cholera ale Moore go wyśmiał w swój oryginalny i subtelny sposób.
Jednak jak mówiłem rozumiem Cię, jak się nie wczujesz w klimat filmu to go nie polubisz. Ja Ci chciałem tylko zasugerować, że twoje wnioski są nie do końca oparte na prawdziwych przesłankach. Nie pomyśl sobie, że chce Cię zmusić do zmiany oceny.
Ukłon.

ocenił(a) film na 10
LV426

looool. patos? podniosłe i patriotyczno-refleksyjne dialogi? (co to za potworek językowy, tak swoją drogą). człowieku, pal licho, że nie znasz komiksu. ty nie znasz historii i bieżącej sytuacji geopolitycznej. słowa większości postaci w tym filmie są tak mało patriotyczne, a przynajmniej tak bardzo odbiegają od tego co można uznać za oficjalną linię amerykańskiego patriotyzmu, że głowa mała. nikt inny w hollywoodzie nie ośmielił się użyć stwierdzenia 'amerykański sen' w takim kontekście jak czyni to komediant. jego słowa są wręcz bluźnierstwem przy powszechnie obowiązującej ideologii politycznej poprawności.

koper_6

Jego słowa są dokładnie tym co określiłem jako "podniosła i patriotyczno-refleksyjna" papka polana grubą warstwą patosu. Nawiasem mówiąc ten film nie ma wiele wspólnego z autentyczną historią i "bieżącą sytuacją geopolityczną", jest to rzeczywistość alternatywna (Nixon ustąpił przecież przed końcem I kadencji itd...).

użytkownik usunięty
LV426

" jest to rzeczywistość alternatywna"

Thank You Captain obvious...

ocenił(a) film na 10
LV426

w takim razie bardzo się mylisz. co zrobić. widzę też, że nie zrozumiałeś moich słów. co zrobić, po raz drugi.

użytkownik usunięty
LV426

" patriotyczno-refleksyjnych dialogów"

Gdzie tam masz jakiś podniosło-patriotyczny dialog ??

użytkownik usunięty
LV426

" patos do potęgi n-tej, gorzej niż u M. Baya. Sceny w których Komediant naparza jakiś demonstrantów mówiąc że to jest jego amerykański sen (na tle flagi usa, a jakże)"


Fajnie, szkoda tylko że żeby pisac takie bzdury trzeba filmu kompletnie nie zrozumieć.

Gieferg, nie ma jednej i jedynie słusznej wymowy filmu. Każdy może mieć swoją własną interpretację i co za tym idzie również krytyczną opinię. A zrozumienie fabuły tego filmu nie jest wielkim wyzwaniem, Snyder zrobił co mógł by wszystko dosłownie leżało przed widzem na złotej tacy.

użytkownik usunięty
LV426

Każdy może dowolne bzdury opowiadać. Masz świętą rację.

"A zrozumienie fabuły tego filmu nie jest wielkim wyzwaniem"

Dla ciebie widać i tak zbyt dużym.

Tak, tak Gieferg... Tym pięknym bon motem rozłożyłeś mnie na łopatki i wygrałeś pojedynek słowny. Podaj adres, puchar przyjdzie pocztą.

Kiedy ci ludzie zrozumieją, że forum to nie miejsce by obrażać innych, a jedynie (czy też aż) wyrażać swoją opinię, często diametralnie różnią o tej mainstreamowej...

Dobra, jeśli chodzi o mnie to EOT.

ocenił(a) film na 9
LV426

Mnie babcia uczyła, że jak nie rozumiem/nie znam tematu to żebym się nie wypowiadał na jego temat ani dobrze ani źle.
A nasza frustracja to właśnie wynik tego, co piszesz - kompletne bzdury, z których wynika, że właśnie de facto, nie zrozumiałeś tego filmu.

Nie zabraniam Ci pisać, to nie temu ma służyć. Lekko mówiąc ośmieszasz się. Jak bym poszedł na forum jakiegoś filmu Tarantino i zaczął oceniać go na 'chłopski rozum' to też by pewnie filmwebowicze protestowali.

Ok obejrzałeś. Oceniłeś. Wypowiedziałeś się. My się pośmialiśmy z Ciebie (niektórzy pewno płakali). Koniec tematu.

Hilarious

Grunt to mieć ostatnie słowo, co nie?

użytkownik usunięty
LV426

Niestety z twoimi majaczeniami nie da się polemizować normalnie.

LV426

zawsze sadzilem, ze mainstreamowa opinia na temat adaptacji komiksow jest taka sama jak i o samych komiksach - czyli zla. kosenerzy komiksu zawsze byli w mniejszosci, wiec gdy pojawili sie Watchmeni i ktos chce zmieszać z blotem jedyny film, w ktorym faceci w lateksowych wdziankach nie sa zabawni, to reakcja jest natychmiastowa.

ocenił(a) film na 9
core

Ja jeszcze bronie, V for Vendetta.

ocenił(a) film na 10
core

warto dodać, że mainstreamowa opinia o komiksach jest zła tylko w polsce, gdzie lata komunistycznego zniewolenia i zamknięcia na świat zrobiły swoje. w takim usa komiks jest tak samo cenionym medium jak książka czy film.

ocenił(a) film na 9
koper_6

... o czym świadczą konwenty typu Comi-con, oraz sam fakt, że przez ostatnich 10 lat powstało tak, dużo adaptacji komiksów. Mnie tylko zastanawia co się stanie jak im się skończą komiksy? czyżby niedługo czekały nas remake'i ;) A w Polsce to jeszcze parę lat temu ze słowem komiks kojarzono głównie Thorgala, albo supermana od razu podkreślając, że ten drugi o dla dzieci.

Hilarious

Hejze, ja stoje po wlasciwej stronie ;)
I oczywiscie mialem na mysli polski "mainstream", bo w USA to wszyscy wiemy jak jest.. Ale taki juz los Polakow, ktorzy jak powszechnie wiadomo sa dosc smutnym narodem i ewentualnego pola do smiechu szukaja tam gdzie nie zawsze ono jest. Jesli dojdzie do tego jeszcze nierozumienie wysmiewanej tematyki, to mamy dosc typowy obraz polskiego spoleczenstwa.

Kojarzy sie u nas Thorgala i ewentualnie Supermana, ale wystarczy spytac starsze pokolenia, to odezwa sie glosy, ze komiks to jedynie Kajko i Kokosz lub Tytus, Romek i Atomek.
..I moze zabrzmi to banalnie, ale nawet jesli Superman uwazany jest powszechnie za totalny banal, bede nim meczyc swoje wlasne dzieci, bo uwazam, ze nawet tak typowy amerykanski komiks niesie ze soba na tyle istotne wartosci, ze nie jest wskazane by z tego szydzić.

core

BTW, odnosnie samego filmu, smieszy mnie nieco fakt, ze glowna "wadą" Strazników wspominaną przez wielu jest to, iż zupelnie nie trzyma sie on utartego stylu prowadzenia adaptacji komiksowej. Mam tu na mysli chocby ciagle retrospekcje, brak liniowej fabuly prowadzacej do finalu, w ktorym zwykle wróg/wrogowie giną czy nawet sam brak jednoznaczengo okreslenia kto jest zły a kto dobry. Wszystkie te cechy (pomijajac juz R zamiast PG-13) sprawily, ze z widzow oczekujacych kolejnej Fantastycznej Czworki odsiano tych, ktorzy wyniesli naprawde sporo z seansu. Bo jesli ktos wymienia wiekszosc zalet filmu jako jego wady, to najwyrazniej powinien pozostać przy niewymagających produkcjach Marvela.. Straznicy jak widać okazali sie zbyt dużym wyzwaniem dla niektorych ;)

ocenił(a) film na 9
core

'I moze zabrzmi to banalnie, ale nawet jesli Superman uwazany jest powszechnie za totalny banal, bede nim meczyc swoje wlasne dzieci, bo uwazam, ze nawet tak typowy amerykanski komiks niesie ze soba na tyle istotne wartosci, ze nie jest wskazane by z tego szydzić.'

Podpisuje się pod tymi słowami;) puki co mojego chrześniaka szkole w tym duchu.

Oh kajko i kokos, pamiętam jak chodziłem do podstawówki i jak w bibliotece szkolnej każdy miał kartę a na koniec roku podliczano ile dany czytelnik przeczytał książek i dostawał nagrodę, pamiętam, że zawsze wyprzedzałem całą szkołę o jakieś 100 pozycji. Głównie dlatego, że w bibliotece był kajko i kokosz, kajtek i kokosz i inne kapitany żbiki, nie było thorgala!!! i prawdę mówiąc do dziś nie znam całej serii;(

ocenił(a) film na 7
LV426

(( Brakuje Norrisa szturmującego z półobrotu. ))

he he he dobre...

A co do opinii to Całkowicie się zgadzam

Pozdro xD

ocenił(a) film na 10
GotTheLife

Oj, Matrix, dziwny z ciebie człowiek. Autor postu obraża Twoje ulubione, a Ty mu przytakujesz. Przecież Armageddon, Bad Boys II i Transformers to filmy krytykowanego przez niego Michaela Bay'a.

ocenił(a) film na 7
And_And

Nie no...chodziło mi TYLKO o to co napisał na temat Watchmen...

Tylko Z tym się zgadzam.

ocenił(a) film na 10
LV426

Mogę się zgodzić co do scen walki. Mam na myśli tą w więzieniu - rzeczywiście jest żałosna, ale to jedyna wada. Natomiast patos ? Gdzie tu patos ? Jeżeli to już anty patos. Formułowanie takiego spostrzeżenia świadczy, bez obrazy, o nieuważnym obejrzeniu filmu lub zafiksowaniu się na z góry przyjętym założeniu. Silenia się na "głębię" intelektualną też nie zauważyłem. Tezy tego filmu są tak przecież życiowe, że po co mieszać w to sprawy intelektualne ? Przekaz jest niezwykle przejrzysty i prosty, ale nie prostacki.
Pomimo, że różnimy się w finalnej ocenie filmu, to szanuję Twoje zdanie. Chciałbym Cię jednak zachęcić do ponownego obejrzenia filmu, choć wydaje mi się że być może podniesiesz swoją ocenę tylko nieznacznie, a może na odwrót, ale może warto spróbować ? Na mnie wywarł naprawdę duże wrażenie.
A propos Dark Knight to z kolei mi się nie specjalnie spodobał.
Pozdrawiam.