Krotko i zwiezle: JAK DLA MNIE film szalu nie robi. Ostatnio zaobserwowalem taki podswiadomy wskaznik jakosci :P otoz jezeli film jest 'taki se' to czesto robie przerwy na rzeczy nie zwiazane z seansem (np na odebranie maila itp. :P), niestety w przypadku tej produkcji tez tak bylo. Do plusow napewno nalezy zaliczyc efekty. Sama historia to 6/10, nic nowatorskiego ani zapadajacego w pamieci. Zaraz pewnie zaataukja mnie ludzie, ktorzy maja w ulubionych tytuly takie jak np: transformers, crank, haj skul musikal etc i ogolnie sa jo, jo. Powtarzam, ze to jest moja opinia i mam prawo do wlasnego zdania :)
Pozdrawiam
"sama historia 6/10, nic nowatorskiego, ani zapadającego w pamięci" ?? przez to Twoje odbieranie maili wiele straciłeś, mam dla Ciebie nowinę, oglądając filmy w ten sposób NIC Ci się już nie spodoba, owszem jest dużo produkcji, które nie wymagają większego skupienia, ale są też ambitniejsze, do których potrzeba odpowiedniego nastawienia, Watchmen to jeden z takich właśnie filmów... atakować Cię nie będę, ale to, że masz własną opinię nie oznacza, że jesteś nieomylny, a w tym przypadku mylisz się bardzo... krotko i zwiezle: JAK DLA MNIE jeden z najlepszych filmów ostatnich lat... 9/10
Początkowo film na mnie też takie wrażenie robił, jednak teraz stwierdzam, że film był naprawdę dobry, mógłby być jedynie nieco krótszy i bardziej skondensowany. Nie jest to przynajmniej n-ty film z superbohaterem w stylu spidermana, czy iron-mana, które swoją drogą też były dobre. Postawiłem ocenę 8 głównie za innowacyjne podejście do tematu, zresztą do całej reszty też nie mam wielkich zastrzeżeń.
Szykowałem się na ten film od chwili kiedy pierwszy raz zobaczyłem zwiastun (druga połowa roku 2008) oraz przesłuchałem klimatyczny kawałek Smashing Pumpkins "The end is the beginning is the end", podkreślający świetną atmosferę filmu. Niestety po długich i niecierpliwych oczekiwaniach film trochę mnie zawiódł, nie będę tu pisać dlaczego, nie jestem też fanem haj skul ani transformers, więc nikogo nie potępiam. Po prostu od pierwszych minut czegoś mi tu brakowało, może brak zwięzłej fabuły i chronologii, przewidywalność scenariusza (od pierwszych kilku minut wiemy kto jest bad guy'em), trochę przydługi i zawierający dłużyzny (też zrobiłem przerwę po 1 godz. :-). Ogólnie rozkręca się po jakiejś 1,5 godz, a to jak na film o herosach zdecydowanie za późno. jak dla mnie do rewelacyjności jest mu trochę daleko, ale to dobry i poprawny film...daję 7/10.