Kilka lat temu miałam okazje isc do kina na V dla Vendetty, genialne kino oparte na rewelacyjnym komiksie.
Dzielo to zrobilo na mnie ogromne wrazenie, wiec dzis w koncu dopadlam Strazników.W moim odczuciu film naprawde dopracowany technicznie o czym nalezy powiedziec wprost.
Kazdy po przeczytaniu komiksu ma swoje personalne odczucia i inaczej sobie kreuje postacie, rezyser podolal i bardzo przyjemnie ogladalo sie efektowne kino z zaznaczona fabula co dzis dosc rzadkie w kinie akcji.
Zupelnie odbiega od filmow na bazie komiksu jakie do dzis mialam okazje ogladac, ale mysle ze oklaski powinien zebrac Alan Moore, tworca fabuly komiksowej z lat 80-tych jak sie nie myle:)
Ekranizacja warta ogladniecia tak samo jak Sin City czy 300 :)