oczywiście świetne efekty specjalne,i to tyle.. amerykańscy superbohaterowie na poziomie percepcji nastolatka,który własnie wyrasta z dzieciństwa.
muzyka zmiksowana raczej pod nastrój,niz pod akcję.zresztą tak rózna,że zupełnie nie wiadomo czy ma cokolwiek oznaczać , Nat King Cole, gdzies w tle janis Joplin itd. czy to ma znaczyć upływający czas i zmienaijącą się Amerykę?? zabieg prosty jak konstrukcja cepa i tak też interesujacy. ale - powtarzam - miłosnicy amerykańskich superhero bedą zadowoleni..