Mam do tego filmu wyjątkowy stosunek. Nie wiem czy jakiś młody człowiek potrafi to zrozumieć.
Mam 40 lat, miałem 9 lat jak zobaczyłem ten film, był od 18 lat ale jakoś wujek mnie wprowadził do kina.
Teraz wyobraźcie sobie jak wyglądała Polska w tamtym okresie.
Szaro, biednie, czarno-białe telewizory, na ulicach Syrenki, Warszawy, Żuki, Nyski, czasem Duży Fiat.
W naszym mieście było naprawdę wielkie kino, z balkonem i lożami.
Ogromny ekran, kolorowy obraz. Hong-Kong, nad dachami drapaczy chmur podchodzi do lądowania ogromny Jumbo-Jet, tysiące samochodów i ludzi na kolorowych ulicach.
Do tego ta muzyka.
Uważam się za konesera kina, ale jeszcze żaden film nie zrobił na mnie tak wielkiego wrażenia.
Absolutnie cie rozumiem. Widziałem ostatnio ponownie (6? 7? raz) po dluugiej przerwie i film wciąż jest absolutnie niesamowity. Kiedyś chciałem być jak BL. Nie udało się. Absolutnie :)
Mamy chyba tyle samo lat i te same wspomnienia. Dodam tylko, że aby dostać bilet na seans trzeba było postać sporo czasu w kolejce. Seans w multikinie to już nie to samo. I słowo o samym filmie. To jeden z najważniejszych filmów o tej tematyce. Świetna muzyka, rewelacyjne sekwencje walk i niezłe aktorstwo. Wstyd nie znać.
„Wejście smoka” wpłynęło na moje życie, na to kim dzisiaj jestem. Brusowi udało się wcisnąć w ekran całe swoje przesłanie i nie żadnym gadaniem, tylko ruchem ciała. Ten film jest wspaniały. Pozwala uwierzyć w siebie, znaleźć skrawek, w którym jesteśmy najlepsi na świecie. Swój talent.
Dokładnie tak samo ten film odbieram.Z filmów karate nr 1.Kultowy obraz.Nie wyobrażam nawet sobie że ktoś kiedyś może zbliżyć się do klimatu tego filmu i nakręcić coś podobnego.
i to wychodzenie z kina człowiek pełen mozliwosci taki naładowany ,kosze tylko fruwały;)
No mój ojciec trochę starszy.Ale za dzieciaka też wiele razy w kinie to oglądał i ma sentyment do tego filmu.
Tak popieram i sobie to wyobrażam, to było coś niesamowitego, to tak jak teraz np. Matrix,
Wejście Smoka to wspaniały film , nieraz oglądam i nadal chcę.
Pozdrawiam rówieśnika - no to se ne wrati....Podobnie mam z Alienem - jako dzieciak po seansie w kinie nie mogłem spać przez kilka dni...
Dołączam się z pozdrowieniami do pokolenia 40+ ;)) Ciekaw jestem ilu z Was po kilkukrotnym obejrzeniu tego filmu natychmiast zapisało się na treningi karate? Bo ja tak i to na 5 lat z rzędu. Co prawda powinno to być Wu-Shu a nie karate ale w tamtym czasie kto takie niuanse rozróżniał ;))
Ale faktem jest że takiego przeżycia jakie było wtedy podczas oglądania tego filmu, w tej siermiężnej polskiej rzeczywistości już teraz chyba nie da się uzyskać przy żadnym filmie.
To zrozumiałe są filmy sentymentalne i one są poza skalą oceniania,bo są czymś więcej dla nas niż tylko filmem.Nie mam może tyle lat co ty ale sam mam filmy które przypominają mi miłe lata dzieciństwa i stare czasy.Pozdro
Mam tez miłe wspomnienia związane z tym filmem.
Pamiętam jak chciałem go obejrzeć bo kumple już widzieli więc poszedłem do kina z ojcem no i ... mnie nie wpuścili :-).
To była wtedy premiera.. Ale co się odwlecze to nie uciecze ;-). obejrzałem go dopiero po roku w małym kinie gdzie się chodziło na filmy od 18-tu lat :-) A potem zobaczyłem go jeszcze kilkanaście razy :-)
Dokładnie to mógłbym napisać, dziękuję że mnie wyręczyłeś - ten film na zawsze pozostanie dla mnie obrazem niesamowitym.